Tytuł oryginału: Snømannen
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Stron: 428
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Moja ocena: 4/6 - dobra
Nie można zaprzeczyć, że skandynawskie kryminały stały się
bardzo popularne i cieszą się wielkim zainteresowaniem wśród czytelników, a
autorzy z Północy mnożą się, jak grzyby po deszczu, prześcigając się w zawiłych
intrygach i nietuzinkowych morderstwach. Jo Nesbø to norweski pisarz, który na
swoim koncie ma już kilka literackich nagród. Największą popularnością cieszy
się jego cykl kryminałów, w których głównym bohaterem jest komisarz Harry Hole.
Powieść kryminalna, która wpadła mi w ręce została uznana za najlepszą książkę roku 2007 w Norwegii. Czy Pierwszy śnieg zasłużył na takie wyróżnienie?
Coraz większa liczba zaginionych kobiet staje się
podejrzana. Zazwyczaj motyw zniknięcia jest banalny: problemy w małżeństwie,
chęć oderwania się od codzienności, chwila wytchnienia od rodziny. Jednak odnalezienie
zwłok, a raczej małej ich części, prowadzi do zupełnie niespodziewanej
koncepcji. Czyżby w Oslo grasował seryjny morderca? Komisarz Harry Hole dostaje
list, którego nadawca podpisał się jako Bałwan. Okazuje się, że początek zimy i pojawienie się pierwszego śniegu jest dla mordercy bodźcem do działania, a trwa to już od kilku lat. Policjant angażuje się w
śledztwo, które nabiera tempa. Kim jest Bałwan i dlaczego akurat Harry’ego
wybrał na swojego przeciwnika? Komisarz próbuje odgadnąć, co łączy ze sobą
ofiary i znaleźć schemat, którym kieruje się sprawca.
Największym plusem książki jest na pewno sam bohater.
Autorowi udało się stworzyć intrygującą, nieco mroczną i nieszablonową postać.
Harry Hole jest opętany pracą i nie do końca w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Prowadzenie śledztwa, szukanie powiązań i tropienie mordercy jest dla niego,
jak narkotyk. To uzależnienie zastępuje mu inne, które może go zniszczyć w
każdej chwili. Harry zdaje sobie sprawę ze swojej słabości, której niestety
czasami się poddaje. Mężczyzna jest jednak najlepszy w swoim fachu i doskonale
wywiązuje się ze swoich obowiązków. Hole nie ma w sobie nic ze schematyczności,
jest niebanalnym bohaterem, który stanowi trzon całej książki. Sama struktura
powieści jest dobrze skonstruowana, zwiła intryga i różne tropy, które są ze
sobą powiązane, ale nie dają jasnej odpowiedzi. Autor potrafi budować napięcie
i zaintrygować czytelnika.
Książka jest naprawdę dobra, mimo że udało mi się odgadnąć,
kto jest sprawcą. Już na samym początku wytypowałam sobie dwóch podejrzanych,
co zresztą robię za każdym razem, jak czytam kryminał, czyli prowadzę własne
śledztwo. Jeden z nich okazał się tym właściwym, chociaż w pewnym momencie
zwątpiłam, czy na pewno mam rację. Szkoda, że nie było tego zaskoczenia na
końcu, ale Pierwszy śnieg wcale mnie jakoś strasznie nie rozczarował. Niektórzy
mogą stwierdzić, że skoro sprawca wręcz krzyczy: tu jestem, to ja morduję,
zgadnijcie tylko dlaczego, to nie warto sięgać po tę książkę. Może brzmi to
paradoksalnie, ale wcale nie rzutuje to na dobry odbiór powieści, bo sama
intryga jest ciekawa, akcja napięta, różne tropy potrafią zmylić i wyprowadzić
w pole. Zachęcam do przeczytania tej książki, bo Pierwszy śnieg ma w sobie
sporą dawkę dobrego kryminału, a dla osób, które rzadko sięgają po ten gatunek,
osoba mordercy wcale nie musi być taka przewidywalna. Moje pierwsze spotkanie z tym autorem było całkiem udane i na pewno sięgnę po inne jego powieści.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Czytałam już jakiś kryminał tego autora, jednak nie zapisał się jakoś w mojej pamięci. No, ale to pewnie nie tyle jego wina, co istnego zatrzęsienia skandynawskich kryminałów na naszym rynku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Do skandynawskich kryminałów niespecjalnie mnie ciągnie, ale może kiedyś skuszę się na Larssona. Tej książki jakoś nie "czuję".
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego autora i bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
słyszałam dużo o tym autorze i z chęcią sięgnę po jego książki jak tylko uda mi się dopchać do nich w bibliotece :) jest strasznie duże zainteresowanie jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńdobrym kryminałom nie potrafię odmówić :)
OdpowiedzUsuńzwróciłam uwagę na ten bum na skandynawskie kryminały, ale sama jeszcze nie miałam okazji żadnego przeczytać. Być może niedlugo to zrobie:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie czytałam ani jednego kryminału skandynawskiego, mam zamiar to zmienić ze względu na wyzwanie Sardegny :)
OdpowiedzUsuńTy czytasz bardzo dużo kryminałów, koniecznie musisz zapisać się do syndykatu zbrodni w bibliotece (na moim blogu odnośnik po prawej stronie). Wystarczy każdą swoją recenzję (kryminału) oznaczyć i bierze potem udział w losowaniach syndykatu. Co miesiąc losują kilka osób, które dostają nagrody książkowe.
Nic na tym nie tracisz, a możesz tylko zyskać :)
Skandynawskie kryminały mają w sobie coś, co potrafi uzależnić :)
UsuńZaraz zajrzę do tego syndykatu, dzięki.
Hmm .. kryminały uwielbiam, ale skandynawskich chyba jeszcze nie czytałam ..dziwne ? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kryminały raczej nie dla mnie, szczególnie te przeciętne ;p
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać twórczości Jo Nesbo, ale na pewno się to zmieni, jedna jego książka już czeka na półce :)
OdpowiedzUsuńW końcu muszę skusić się na jakiś kryminał, bo oszaleję ;) Wszyscy tak chwalą, że trzeba coś z tym zrobić :) Co do książki, nie słyszałam, mimo że troszeczkę zaczęłam się rozglądać za kryminałami, ale wszystko jest do nadrobienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam w planach cykl o Harrym, więc cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu :) Mnie rzadko udaje się odgadnąć mordercę, więc jestem ciekawa czy "Pierwszy śnieg" mnie zaskoczy czy jednak tym razem rozwiążę zagadkę :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jak byłam w bibliotece widziałam do wpisu książki Jo Nesbo, na pewno coś pożyczę bo jeszcze nie czytała nic i chcę zobaczyć czy mi też przypadną do gustu.
OdpowiedzUsuńod dawna nie czytałam już żadnego skandynawskiego kryminału, więc chyba najwyższa pora to nadrobić, gdyż z tego co pamiętam, są to naprawdę ciekawe, emocjonujące powieści.
OdpowiedzUsuńuwielbiam skandynawskie kryminały, poza tym czytałam jedną książkę tego autora i zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, więc z pewnością zdecyduję się na kolejne tytuły :)
OdpowiedzUsuńSkandynawskie kryminały raczej nie dla mnie, po kilku powieściach które mnie rozczarowały, dałam sobie z nimi spokój, jednak wiele pozytywnych recenzji tego typy książek na nowo rozbudza moje zainteresowanie nimi i nie wiem czy przypadkiem nie zaryzykuję z jakimś skandynawskim klimatem..
OdpowiedzUsuńNie przeszkadza mi wczesne rozpoznanie zabójcy i tak zawsze czytam ostatnią stronę, lubię być przygotowana na zakończenie :)
Po autora na pewno sięgnę ale raczej nie po tą powieść. Nie lubię czytać książek, których znam zakończenie, a kiedy znam sprawce w kryminale, to odbiera całą zabawę tego typu gatunkowi.
OdpowiedzUsuńCzytałam już tyle recenzji o tej książce, że muszę wreszcie ją wypożyczyć :) Nesbo znam z innej jego powieści "Łowcy głów" z której byłam naprawdę zadowolona.
OdpowiedzUsuńHistoria wydaje się ciekawa. Nie sięgam po kryminały nałogowo, ale coraz częściej to czynię i chętniej. Lubię, gdy morderca jest raczej ukryty, ciężko się domyślić kto nim jest. Ale książka wydaje się godna uwagi, więc może ją przeczytam. Szczególnie ciekawi mnie klucz jakim posługuje się sprawca przy doborze ofiar i przy doborze przeciwnika... :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo pozytywnych opinii o tej książce, że chyba będę musiała po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że mi się to uda i że szybko wygrzebię się z egzemplarzy recenzenckich.
OdpowiedzUsuńO autorze słyszałam, książka wydaje się ciekawa. Może kiedyś sięgnę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością skuszę się na ten kryminał.
OdpowiedzUsuńNo może się kiedyś skuszę, jak będę mieć ochotę na kryminał :D
OdpowiedzUsuńDo tego typu książek nie trzeba mnie specjalnie zachęcać. Wystarczy, że usłyszę hasło "skandynawski kryminał";) Jak do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Jo Nesbo. Nawet jeśli dosyć łatwo zgadnąć, kto jest mordercą, i tak chciałabym poznać tę powieść. Poza tym sama napisałaś, że ta przewidywalność nie przeszkadza w odbiorze;)
OdpowiedzUsuńBrzmi niezmiernie zachęcajaco, a że w ostatnim czasie gustuję w takiej tematyce, chętnie zapisze sobie tytuł na kartce, by móc ją nabyć ;) Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńKryminały czytuję raczej dosyć rzadko, a jeżeli już po jakiś sięgam muszę mieć pewność, że się nie zawiodę, więc za "Pierwszy śnieg" podziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Jo Nesbo, uważam, że to świetny pisarz. Mam w domu dwie jego książki. Niestety nie "Pierwszy śnieg", ale i tę mam w planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńksiązka zapowiada sie ciekawie;) miałam w zamiarze przeczytać, którąś z powieści tego autora. Może zacznę własnie od tej ;))
OdpowiedzUsuńMimo że dużo czytam o książkach tego autora, to wątpię, abym kiedykolwiek po nie sięgnęła - nie do końca rajcują mnie kryminały...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąć po jakiś kryminał skandynawski. Wszędzie są zachwalane te książki, a ja nie mogę się nawet wypowiedzieć...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Jo Nesbo Karaluchy (przeciętny kryminał) i Czerwone gardło ) (rewelacyjny) i pokochałam Harrego Hola. Pierwszego śniegu jeszcze nie czytałam, ale na pewno po niego sięgnę jak przeczytam całą trylogię z Oslo. A Czerwone gardło gorąco polecam!
OdpowiedzUsuńJak wpadnie mi w ręce to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńmam ją na liście do przeczytania :) i na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń