Dawno się z Panem Kingiem, Mistrzem Grozy i Horroru, nie widziałam. Mieliśmy dłuższą przerwę i to bez żadnego konkretnego powodu. Mroczne historie opowiadane po zmroku, kiedy to wilki wiją w oddali, a wicher uderza gałęziami drzew w szyby okienne, czekały na swój idealny moment. I nadejszła ta wiekopomna chwila za sprawą „Instytutu”. Dałam się skusić na najnowszą powieść Stephena Kinga i uzmysłowiłam sobie, że naprawdę stęskniłam się za tym jego gawędziarstwem i charakterystycznym stylem.
środa, 13 listopada 2019
Instytut - Stephen King
Dawno się z Panem Kingiem, Mistrzem Grozy i Horroru, nie widziałam. Mieliśmy dłuższą przerwę i to bez żadnego konkretnego powodu. Mroczne historie opowiadane po zmroku, kiedy to wilki wiją w oddali, a wicher uderza gałęziami drzew w szyby okienne, czekały na swój idealny moment. I nadejszła ta wiekopomna chwila za sprawą „Instytutu”. Dałam się skusić na najnowszą powieść Stephena Kinga i uzmysłowiłam sobie, że naprawdę stęskniłam się za tym jego gawędziarstwem i charakterystycznym stylem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)