Tytuł oryginału: One Hundred Names
Tłumaczenie: Agnieszka Andrzejewska
Stron: 445
Wydawnictwo: Akurat
Dziennikarze często przekraczają
granice prywatności, wchodząc z butami w życie innych i sięgając się różnych
środków, aby uzyskać informacje. Obcesowo atakują pytaniami, manipulują rozmową
i podstępem skłaniają do mówienia. Najważniejsza jest pogoń za sensacją i
zdobycie chwytliwego, szokującego tematu. Telewizja ma ogromną siłę przekazu, a
kontrowersyjny reportaż może wywołać burzę. Jednak gdy materiał jest oparty na
fałszywych przesłankach, to katastrofa jest tylko kwestią czasu. Dziennikarz,
który nie przeprowadził właściwego researchu i rzuca kłamliwe oskarżenia, rujnuje
nie tylko swoją reputację. W ten sposób niszczy również życie niewinnego
człowieka, który był bohaterem feralnego reportażu. W takiej właśnie sytuacji
znalazła się bohaterka Stu imion Ceceli Ahern.
Kitty Logan swoją dziennikarską
karierę zaczynała w czasopiśmie "Ectetera", ale teraz z większym zaangażowaniem
udziela się w popularnym programie telewizyjnym. Niestety, jej ostatni reportaż
wywołał skandal, ponieważ Kitty posądziła niewinnego mężczyznę o poważne
przestępstwo. Została oskarżona o zniesławienie, a w pracy ją zawieszono. To
nie koniec przykrych sytuacji. Jej najlepsza przyjaciółka ciężko choruje i tuż przed śmiercią powierza jej listę ze stoma nazwiskami. Zadaniem Kitty jest
napisanie artykułu, ale dziewczyna nie ma pojęcia, co łączy osoby z tajemniczej
listy. Czeka ją trudna i dość czasochłonna praca, która okazuje się dużym
wyzwaniem i zarazem niesamowitą przygodą.
Kitty zachłysnęła się telewizją i
zatraciła w medialnym cyrku, gubiąc po drodze rzetelne dziennikarskie zacięcie,
jednak praca nad artykułem pozwala jej spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie
innej perspektywy. Dociera do niej, co tak naprawdę jest ważne i co warto
przekazać dalej. Zaczyna doceniać rzeczy, które wcześniej wydawały się jej nieistotne.
W bohaterce zachodzi pozytywna zmiana za sprawą poznanych osób. Z czasem nieznane
nazwiska z listy zyskują twarze, skrajne życiorysy, różne osobowości – po prostu
stają się ludźmi z krwi i kości, którzy intrygują swoim sposobem bycia, pracą,
planami i marzeniami. Każda z postaci wzbudza sympatię, ta dość specyficzna ekipa jest ciekawym i zajmującym towarzystwem, a ich perypetie bawią i wzruszają.
Sto imion to książka o
odnajdywaniu siebie i poszukiwaniu inspiracji w codzienności, która tylko
pozornie jest nudna. Każdy człowiek ma ciekawą historię do opowiedzenia, co
udowadnia Ahern w swojej powieści. To wciągająca książka obyczajowa z barwną
gromadką bohaterów, a lista stu nazwisk jest ciekawym pomysłem i zarazem
zagadką, która dodaje nutki tajemniczości. Powieść czyta się z lekkością, historia zaciekawia od początku i zawiera pozytywne przesłanie. Bardzo dobra lektura!