sobota, 31 marca 2012

Jeden dzień - David Nicholls


Tytuł oryginału: One day
Tłumaczenie: Małgorzata Miłosz
Stron: 443
Wydawnictwo: Świat Książki
Moja ocena: rewelacyjna


Czy przyjaźń między kobietą, a mężczyzną istnieje? Zdania są podzielone. A ile potrzeba czasu, aby odnaleźć miłość? Jeden dzień, jedna chwila może wiele zmienić. Książka Nichollsa na pewno nie jest jakąś banalną historyjką, jaką mogłaby się wydawać na początku. Daje do myślenia, choć na chwilę zmusi do refleksji.

Emma i Dexter poznają się podczas ceremonii zakończenia studiów. Ona inteligentna, niepewna siebie z ambitnymi planami na przyszłość. On przystojny, arogancki, mający w głowie tylko zabawę. Brzmi przewidywalnie? Niekoniecznie! Nie wybucha między nimi płomienny romans, zostają przyjaciółmi. Cała historia została opowiedziana w dość ciekawy sposób. Wraz z każdym kolejnym rozdziałem mija rok i opisany jest jeden dzień z życia bohaterów – 15 lipca. I tak mija dwadzieścia lat.

Nicholls przedstawia nam życie młodych ludzi u progu dorosłości, którzy są pełni pasji i marzeń o dokonywaniu rzeczy wielkich. Gdy jest się młodym wszystko jest możliwe i na wyciągniecie ręki, prawda? Jak potoczyły się losy Em i Dexa? Dziewczyna chwyta się różnych zajęć, próbując znaleźć coś, w czym byłaby dobra. Dexter korzysta z życia na całego, a swoje powołanie odnajduje w byciu prezenterem telewizyjnym. Pochłaniają go jednak narkotyki, alkoholizm i powoli obserwujemy jego upadek. Natomiast Emma stara się spełniać swoje marzenia, chociaż wcale nie przychodzi jej to z łatwością.

Mijają lata. Lata przyjaźni, która miała lepsze i gorsze okresy. W życiu bohaterów następuje moment opamiętania, stagnacji. Uzmysłowienia sobie, że czas na zmiany. W końcu nadchodzi chwila, kiedy potrafią sprecyzować swoje uczucia. Historia zbliża się ku końcowi i czyżby czekało nas banalne zakończenie, gdzie żyli długo i szczęśliwie? Nie będę zdradzać, co się stało z Emmą i Dexterem. Powiem tylko, że ostatnie rozdziały na pewno Was zaskoczą.

Jeden dzień czytało mi się naprawdę bardzo przyjemnie. Nicholls pokazuje nam problemy dnia codziennego – nieciekawa praca, nieudany związek, uzależnienia, brak dalszych perspektyw, ale nie zabrakło też poczucia humoru i marzeń, które w końcu się ziściły. Opisana została zwykła codzienność, ale książka wcale nie jest nudna. Bohaterowie zostali genialnie zarysowani, dwa zupełne przeciwieństwa, ale Emma i Dexter stają się sobie bardzo bliscy. Po przeczytaniu książki naszła mnie jakaś nostalgia, bo zakończenie wcale nie jest cukierkowate.
Jeden dzień to historia między innymi o prawdziwej przyjaźni, miłości, złych wyborach, nieprzyjemnych konsekwencjach, poszukiwaniu własnej tożsamości i szczęścia. Naprawdę warto przeczytać, polecam każdemu!

czwartek, 22 marca 2012

Linia życia - Jodi Picoult


Tytuł oryginału: Harvesting the heart
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Stron: 541
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Moja ocena: przeciętna


Picoult mistrzowsko pisze o uczuciach, jej książki zawsze są pełne emocji. Linia życia to historia o miłości, problemach dnia codziennego, zagubieniu, trudnych wyborach. Każde zdarzenie w pewnym stopniu nas kształtuje, a jak wielkie znaczenie ma przeszłość na nasze decyzje? Bohaterowie powieści wychowali się w innych okolicznościach, mieli zupełnie inny start, czego innego oczekiwali od życia.

Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale czy mają szanse na szczęśliwe życie? Paige wychowała się w niepełnej rodzinie i jako osiemnastolatka uciekła z domu. Nicholas był długo wyczekiwanym dzieckiem, skończył medycynę na Harvardzie i czeka go obiecująca kariera. Ta dwójka poznaje się w knajpie, gdzie pracuje Paige i chłopak z dobrego domu zakochuje się w biednej kelnerce. Bajka? Na początku może się tak wydawać, ale romantyzm szybko zastępuje szara proza życia.

Nicholas pnie się po szczeblach kariery i ważny jest dla niego odpowiedni wizerunek. Modnie umeblowany dom w bogatej dzielnicy, wystawne kolacje razem ze wpółpracownikami. Jak w tym wszystkim odnajduje się Paige, która wychowywała się w zupełnie innym środowisku i cały ten blichtr jest dla niej czymś zupełnie obcym? Ma świadomość, że tu nie pasuje i czuje się, jak w pułapce. Młoda kobieta zachodzi w ciążę, ale czy jest gotowa na macierzyństwo?

Prescottowie wcale nie wydają się szczęśliwą rodziną. Paige próbuje się odnaleźć w roli matki, co wcale nie przychodzi jej łatwo. Ma dosyć ciągłego siedzenia w domu i zajmowania się dzieckiem. Natomiast Nicholas cały czas spędza w pracy i nie może zrozumieć wymówek żony. Dziewczyna jest przekonana, że nie nadaje się na matkę, ani na żonę i podejmuję decyzję, która może zniszczyć całą rodzinę.

W tej powieści autorka skupiła się przede wszystkim na istocie macierzyństwa i towarzyszącym jemu emocjom, takim jak niepewność, strach, potrzeba zrozumienia. Zarówno Paige, jak i Nicholas irytowali mnie swoim zachowaniem. Zamiast szczerze porozmawiać ze sobą i opowiedzieć o swoich obawach i wątpliwościach, to było ich tylko stać na wymówki i niedopowiedzenia. Linia życia to bardzo dobre studium postaci, czytamy o ich marzeniach, lękach, problemach, demonach przeszłości. Niestety lektura mnie trochę nużyła, jest to jedna ze słabszych powieści Picoult.

sobota, 10 marca 2012

Dziewczyny wojenne - Łukasz Modelski


Stron: 335
Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: rewelacyjna


Z dniem 1.09.1939 rzeczywistość drastycznie się zmienia, dotychczasowe życie idzie w zapomnienie i nastają trudne czasy. Każdy dzień jest naznaczony strachem, niebezpieczeństwem i niepewnym jutrem. Wojna ma różne oblicza: walka na froncie, okupacja, działalność w konspiracji, obozy koncentracyjne, głód. W Dziewczynach wojennych poznajemy jedenaście poruszających historii kobiet, na których wojna odcisnęła piętno.

Każda z bohaterek wraz z wybuchem wojny dopiero wkraczała w dorosłość. Dziewczyny ukończyły szkołę, zamierzały iść na studia, albo założyć rodzinę. Każda z nich miała plany i marzenia, ale z dniem 1-ego września ich priorytety uległy nagłej zmianie. Wiele z nich działało w konspiracji, narażając życie. Każdego dnia ich odwaga, samozaparcie wystawiane było na ciężką próbę.

Dzidzia miała pójść na studia chemiczne, ale wybuchła wojna i dziewczyna natychmiast musiała dorosnąć, stała się samodzielna.  Jej wesele, które powinno być najszczęśliwszym dniem w życiu, przerywają gestapowcy. Magda doskonali umiejętności strzeleckie i bierze udział w akcjach likwidacyjnych. Basia pracuje jako pielęgniarka, a Zenia odpowiedziała na apel oddziału żywych torped. Jadwiga wstępuje do ATA – Air Transport Auxiliary i jej marzenie o lataniu się spełnia. Wanda dopiero po jedenstanu latach łagru waraca do Polski.

To tylko niektóre bohaterki książki pana Modelskiego. Tytułowe dziewczyny wojenne pochodziły z różnych domów i miały inny pomysł na życie. Niektóre podejmowały bardzo ważne decyzje, które mogły być brzemienne w skutkach. Inne zostały rozdzielone z najbliższymi, nie widziały rodzin kilka lat. Dziewczyny musiały rozstać się z ukochanymi, a niestety nie wszystkie historie zakończyły się szczęśliwie.

Te wspomnienia wywołują mnóstwo emocji, pokazują ogromną odwagę i siłę tych kobiet. Każda na swój sposób starała się przeżyć trudny wojny. Poznajemy relacje, jak wyglądało życie pod okupacją sowiecką i niemiecką. Czytamy o przygotowaniach do powstania i działalności w konspiracji, ale także o miłości i nadziei. Nie mogłam oderwać się od tej książki, każda historia była wyjątkowa, a dodatkiem są jeszcze fotografie bohaterek. Serdecznie polecam Dziewczyny wojenne, naprawdę warto przeczytać!

czwartek, 1 marca 2012

Pawilon Kwiatu Brzoskwini - Mingmei Yip


Tytuł oryginału: Peach Blossom Pavilion
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
Stron: 589
Wydawnictwo: Świat książki
Moja ocena: przeciętna


Kultura Wschodu jest intrygująca. Swojego czasu zaczytywałam się w książkach, które przybliżały zwyczaje i historię tych odległych miejsc. Książka Mingmei Yip przenosi nas do Szanghaju w świat prestiżowych kurtyzan. Świat pełen luksusów, intryg, cierpienia, bezradności. Czy w takiej rzeczywistości istnieje szansa na prawdziwą miłość?

Xiang Xiang ma dziewięćdziesiąt osiem lat i za namową wnuczki dzieli się swoimi wspomnieniami. Ojciec kobiety został niesłusznie oskarżony o ciężkie przestępstwo i stracony, a matka postanowiła schronić się w klasztorze, oddając córkę do Pawilonu Kwiatu Brzoskwini. Jako trzynastolatka trafiła więc do domu publicznego, gdzie poznaje tajniki sztuki uwodzenia. Uczy się literatury, gry na lutni, malarstwa i co najważniejsze: w jaki sposób zadowolić mężczyznę.

Młoda kobieta zyskuje status ming ji – prestiżowej prostytutki. Otrzymuje nowe imię: Drogocenna Orchidea i cieszy się coraz większym uznaniem, ale czy takie życie jej odpowiada? Całymi dniami doskonali swoje umiejętności, ale tak naprawdę marzy o czymś innym. Czy istnieje możliwość, aby opuścić turkusowy pawilon? Jest kilka sposobów: może próbować uciec, albo namówić klienta by spłacił jej długi i wziął ją  pod swoją opiekę. Xiang Xiang ma jednak określony cel: pragnie odszukać matkę i pomścić ojca. Wkrótce nadarza się okazja by opuścić znienawidzone miejsce.

Styl autorki jest prosty i lekki, czyta się naprawdę szybko. Język jest momentami wulgarny, ale pojawiają się również wymyślne metafory, jak na przykład nefrytowa łodyga, cynobrowa szczelina  - miałam niezły ubaw czytając te określenia. Co do bohaterów, to do żadnego nie zapałałam większą sympatią. Nawet Xiang Xiang wydawała mi się mało wyrazista, wszystkie jej poczynania były przewidywalne. Niestety, cała historia nie ma w sobie żadnego powiewu oryginalności, wcześniej czytałam coś bardzo zbliżonego i książka niczym mnie nie zaskoczyła.

Życie Xiang Xiang było pełne sprzeczności. Z jednej strony luksusy, prezenty od klientów, ale z drugiej obrzydzenie i niespełnione marzenia. Historia wydaje się ciekawa, ale czytając Pawilon Kwiatu Brzoskwini, cały czas miałam wrażenie, że to już było. Ci, którzy znają Wyznania gejszy, będą mieli pewnie takie same odczucia. Bardzo podobny schemat, ale mimo to książkę warto przeczytać. Gdybym nie znała powieści Goldena, to możliwe, że historia Drogocennej Orchidei by mnie urzekła o wiele bardziej. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale przyjemna lektura, która pokazuje nam nieco inny świat.