Stron: 309
Wydawnictwo: Literackie
Moja ocena: może być
O książkach Katarzyny Michalak słyszałam wiele dobrego
i od dłuższego czasu polowałam na jakąś jej powieść. Okazja nadarzyła się
niespodziewanie i ku mojej radości trafił do mnie Rok w Poziomce. Już sama
oprawa graficzna mi się spodobała, uruchamiając pozytywne skojarzenia, ale jak
to mówią: książki nie należy oceniać po okładce. Jak odebrałam książkę
bestsellerowej autorki? O tym za moment.
Główną bohaterką jest trzydziestodwuletnia Ewa, kobieta po
przejściach, która marzy o białym domku na wsi. W końcu znalazła wymarzone
miejsce, ale pojawił się problem finansowy. Najpierw zwróciła się do pomoc do
ojczyma, który odprawił ją z kwitkiem. Później uderzyła do swojego przyjaciela
Andrzeja, w którym potajemnie podkochuje się od lat. Mężczyzna zamiast pożyczyć
Ewie pieniądze, proponuje jej zgoła zupełnie inne rozwiązanie. Da jej pieniądze
na rozkręcenie wydawnictwa i Ewa w ciągu trzech miesięcy ma znaleźć i wypromować
bestseller. Kobieta w ten sposób zyskuje środki na wpłacenie zaliczki, aby
zdobyć swój wymarzony domek, ale również czeka ją ciężkie zadanie, które
całkowicie ją pochłania. Ewa ma pełno pomysłów i okazuje się, że nowa praca daje jej sporo satysfkacji. Oprócz promowania książki, kobieta remontuje dom, wzdycha do Andrzeja, spotyka się z przyjaciółką, która cały czas próbuje ją zeswatać i oczywiście stara się być szczęśliwa.
Sama nie wiem, jak mam ocenić tę książkę, mam mieszane
uczucia. Czyta się szybko i przyjemnie, ale to istna bajka. Do głównej
bohaterki nie zapałałam sympatią, momentami wydawała mi się lekkomyślna i szalenie
naiwna, a cała historia nieco cukierkowata. Rok w Poziomce jest książką o
marzeniach. O marzeniach, które się spełniają ot tak natychmiast, może z
malutkimi przeszkodami po drodze. Chyba jestem zbyt sceptyczna, ale zabrakło mi
w tej książce realizmu. Wszystko się zgrabnie układało, bez większych zawirowań
i trudności. Nie mogę powiedzieć, że każdy z bohaterów był uśmiechnięty i
zadowolony z życia, ale koniec końców wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Nie mam nic przeciwko happy endom, wręcz przeciwnie, ale tym razem czegoś mi brakowało.
Rok w Poziomce to idealna książka na takie gorące
popołudnie, jak dzisiaj. Raz na jakiś czas lubię przeczytać taką szybką, lekką
i przyjemną lekturę, ale szczerze mówiąc, nie jestem docelowym odbiorcą tego
typu książek. Bardziej mnie irytują niż wprawiają w lepsze samopoczucie. Historia Ewy w moim odczuciu była za słodka, mnóstwo zbiegów okoliczności, które doprowadziły do idealnego rozwiązania, wydawały się aż niemożliwe. I pewnie taka rola tej książki, ma poprawić nastrój i wzbudzić w czytelniku nadzieję, że wszystko się przecież ułoży. Mimo wszystko cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę powieść i w
końcu poznać twórczość Katarzyny Michalak. Dla miłośników takich lekkich
czytadeł, ta pozycja będzie z pewnością dobrym wyborem, ale przyznaję, mnie na
kolana nie rzuciła.