Dom Naszej Pani, Anna Klejzerowicz stron: 317, wydawnictwo: Replika |
Niewyjaśnione zagadki i
tajemnicze wydarzenia z przeszłości, które przez lata stały się legendą są wspaniałą
pożywką dla wyobraźni oraz silnym bodźcem do snucia rozważań i mniej lub
bardziej prawdopodobnych scenariuszy, które można potraktować jako próbę
dojścia do prawdy. Są również idealnym pretekstem do napisania książki, bowiem
Anna Klejzerowicz przyznaje, że mit Atlantydy fascynował ją już od dzieciństwa
i Dom Naszej Pani pisała z wielkim
sentymentem. Jest to trzecia część kryminalnej serii z Emilem Żądło w roli
głównej i powieść okazała się niesamowicie wciągającą lekturą, która łączy w
sobie zbrodnię z arkanami sztuki i historią starożytną.
Książka rozpoczyna się
tajemniczą sceną w porcie u wybrzeży Hiszpanii w latach dwudziestych. Zagadkowy
ładunek zostaje przetransportowany na niemiecki statek handlowy. W nocy, bez
zbędnych świadków. Co zawierał duży i ciężki pakunek? Nie od razu poznamy ten
sekret, ponieważ zaraz potem przenosimy się do współczesnego Gdańska, gdzie
dochodzi do niewytłumaczalnego morderstwa. Ofiarą jest naukowiec związany z
muzeum, którego konikiem była starożytność. Co ciekawe, na miejscu zbrodni
widnieje tajemniczy symbol. Co morderca chciał przekazać za pomocą tego
dziwnego hieroglifu? Emil Żądło, który pracuje jako dziennikarz śledczy,
zaczyna prowadzić własne dochodzenie i wpada na trop zagadki z przeszłości.
Bardzo
podobało mi się połączenie współczesnej zbrodni z nieodgadnioną tajemnicą
starożytności, jaką jest legenda o zaginionej Atlantydzie. Nawiązania do
archeologii, historii i sztuki rewelacyjnie się sprawdziły, rozbudzając
wyobraźnię. Ciekawym elementem był również motyw opuszczonego pałacu, a
wiadomo, takie miejsca zawsze mają swoje mroczne dzieje i sekrety, które
niekoniecznie chcą zostać odkryte. Nie można również zapomnieć o
zastanawiającym znaku, który morderca pozostawiał przy swoich ofiarach. Kolejny
zagadkowy detal, który mnoży domysły. Czy ma to związek z nielegalnym handlem
dziełami sztuki, a może jakaś dziwaczna sekta stoi za tym wszystkim? Wraz z sympatyczną ekipą bohaterów wpadamy na kolejne tropy, ocieramy się o niebezpieczeństwo i poznajemy prawdę o tytułowej, tajemniczej Naszej Pani.
Od Domu
Naszej Pani trudno się oderwać za sprawą lekkiego pióra autorki, wartkiej
akcji i wciągającej fabuły. Niewyjaśnione zdarzenia z przeszłości,
zastanawiający symbol i kolejne morderstwo skutecznie przyciągają uwagę
czytelnika na dłużej. Serdecznie polecam tę książkę. Pobawcie się w detektywa. I przekonajcie się, czy
Atlantyda w końcu została odnaleziona.
Wstyd się przyznać, ale nie znam pióra autorki
OdpowiedzUsuńDotychczas też nie znałam i ta książka mnie skutecznie zachęciła, aby poznać inne książki autorki. :)
UsuńZaciekawiłaś mnie, choć tematyka nie jest mi bliska i do tego ta okładka :P Ale jestem gotowa zaryzykować :)
OdpowiedzUsuńPs. Fajnie, że wróciłaś :)
Bez ryzyka nie ma zabawy. :P
UsuńDzięki. Moje postanowienie noworoczne to pisać tu więcej niż raz na pół roku. ;)
Czytałam autorki tylko "List z Powstania" innych jeszcze nie, ale mam nadzieję że mi się uda je przeczytać.
OdpowiedzUsuńI jak oceniasz "List z Powstania"? Z chęcią sięgnę po inne powieści autorki, bo "Dom..." bardzo przypadł mi do gustu.
UsuńWprawdzie jakoś bardziej mnie ciągnie do tych rodzinnych tajemnic z przeszłości, ale i nawiązanie do starożytności może być jak widać ciekawe. Autorkę chętnie bym poznała, chociaż jeszcze się zastanowię czy od tego tytułu zacznę :) Cieszę się jednak, że Tobie tak się podobała.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz zacząć od pierwszej części tej serii. :) Trafiłam akurat na trzeci tom, ale planuję nadrobić i dwa poprzednie, bo to była bardzo udana przygoda. :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji czytać książek Klejzerowicz, ale zachęciłaś mnie do zmiany tego stanu rzeczy, zwłaszcza że pojawia się starożytność, do której ostatnio mam sporo sympatii :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że książka również przypadnie Ci do gustu. Ja się dobrze bawiłam. :)
UsuńWidzę,że dużo osób nie znało wcześniej twórczości pani Klejzerowicz. Ja również jej nie znałam, ale skoro polecasz, będę miała "Dom naszej pani" na uwadze. Przekonuje mnie bardzo lekkie pióro i wartka akcja, o których wspominasz. :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto poznać twórczość autorki, nie zawiodłam się. Mój wybór był przypadkowy i jak się okazało, całkiem trafny. :)
UsuńCzytałam "Ostatnią kartą jest śmierć" i mi się ta książka podobała. Może sięgnę także po "Dom naszej pani" :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podsunięcie tytułu, rozejrzę się za tą książką. :)
Usuń