Tytuł oryginału: Trauma
Tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Stron: 262
Wydawnictwo: Replika
Moja ocena: 3/6 - przeciętna
Graham Masterton to popularny angielski pisarz horrorów i
thrillerów, jakiś czas temu po raz pierwszy sięgnęłam po jedną z jego książek,
która przypadła mi do gustu. Kiedy w ręce wpadła mi Trauma bez wahania ją
wypożyczyłam, tym bardziej że w dość szybkim czasie dorobiła się wiele
pozytywnych opinii. Książka zawiera w sobie powieść pod tytułem Bonnie Winter i
dwa opowiadania. Nie przepadam za krótkimi formami, więc skupię się przede
wszystkim na powieści, która nadaje charakter całej książce.
Bonnie Winter, główna bohaterka, to kobieta, która
stara się sprostać problemom dnia codziennego. Jej siedemnastoletni syn wdał się
w bójkę i grozi mu sprawa w sądzie. Mąż Bonnie to bezrobotny, wiecznie mający
pretensje leń, który całe dnie przesiaduje na kanapie przed telewizorem z piwem
w ręce. Kobieta pracuje na dwóch etatach, aby związać koniec z końcem. Jej praca jest dość oryginalna i
zazwyczaj wzbudza niedowierzanie, podziw, albo i obrzydzenie u osób trzecich.
Bonnie zajmuje się sprzątaniem miejsc zbrodni, co za tym idzie widziała wiele
makabrycznych sytuacji i wie doskonalone, do jakiego koszmaru ludzie są zdolni.
Pewnego dnia kobieta znajduje larwę motyla w miejscu potwornej tragedii. W kolejnych
sprzątanych domach ponownie natyka się na ten dziwny okaz, który daje do przebadania
znajomemu znawcy. Okazuje się, że motyl ten wiąże się z aztecką legendą.
Pomysł na fabułę: sprzątanie miejsc zbrodni i motyw z złowrogą
legendą mają w sobie ogromny potencjał na przyzwoity horror, jednak Masterton
bardziej podszedł w kierunku thrillera psychologicznego, co mnie rozczarowało.
Czytając, cały czas czekałam na jakiś zwrot akcji, na coś zaskakującego i
mrocznego, a otrzymałam portret trzydziestoletniej kobiety, która ma problemy
małżeńskie. Sylwetka bohaterki jest bardzo dobrze zarysowana, autor skupił się
na jej osobie, w realistyczny sposób oddając jej filozofię życiową i emocje,
które nią targały. Miałam wrażenie, że cały ten ponury motyw z siłami
nadprzyrodzonymi był tylko tłem dla postaci Bonnie, która jest podstawą i
najważniejszą osobą w całej powieści. W książce oczywiście nie zabrakło nieco
makabrycznych obrazów, które wydawały się bardzo autentyczne, ale niestety
czuję lekki niedosyt.
Powieść czytało się szybko za sprawą lekkiego stylu, ale
przyczepię do leniwej akcji, w powieści naprawdę niewiele się działo. Trauma
mnie nie porwała, nie miałam tego uczucia, że muszę jak najszybciej przeczytać
i poznać zakończenie. Masterton miał naprawdę niezły pomysł i potrafi
wprowadzić czytelnika w odpowiedni klimat, ale niestety czegoś mi zabrakło.
Fani dynamicznej akcji i krwawych horrorów mogą się rozczarować, ale miłośnicy
powieści psychologicznych z niewielkimi elementami grozy będą zadowoleni. Ja stoję tak pomiędzy i mam pewność, że jeszcze sięgnę po inne książki Mastertona. Trauma to dopiero moje drugie podejście do jego twórczości, jeszcze nie wyrobiłam sobie opinii i nie wiem, na co stać autora.
Spodziewałam się, że Trauma będzie o wiele lepsza. Lubię Mastertona i czuję się trochę zawiedziona.
OdpowiedzUsuńMnie się akurat spodobał kierunek, w którym autor poprowadził fabułę. Elementy fantastyczne u Mastertona są przeważnie tak naciągane, że trudno w nie uwierzyć, w "Traumie" tymczasem mamy zakończenie otwarte - możemy wybrać, czy uwierzymy w element nadprzyrodzony, czy też w wytłumaczenie bardziej racjonalne, psychologiczne. W tym przypadku Masterton pozytywnie mnie zaskoczył!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Czytałam,ale powiem,że jakos mnie książka nie zachwyciła.Może po prostu muszę przeczytac coś jeszcze.
OdpowiedzUsuńautora uwielbiam, na mojej półce stoi ponad 40 jego książek
OdpowiedzUsuńwięc z samej słabości do niego bym sięgnęła ;]
Bonnie Winter czytałam ładnych parę lat temu jak miłam okres czytania horrorów :) Mastertona przeczytałam niemal wszystko co ukazało sie w Polce :) Najbardziej lubię "Wizerunek zła". U tego autora przeszkadza mi to, że ma tendencje do psucia książek słabymi zakończeniami. Mimo to ma do niego słabość :) Polecam każdemu :)
OdpowiedzUsuńZnacznie bardziej od historii Bonnie przypadły mi do gustu dwa opowiadania. Mają więcej charakteru w sobie i dynamiczniejszą akcję. "Trauma" to była moja pierwsza książka Mastertona, ale niestety nie zachwyciła mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW sumie też miałam mieszane uczucia co do tej książki. Ogólnie bez większych zarzutów, ale jakby zagłębić się bardziej... Czegoś mi brakowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Często podkreślam, że jestem prawie bezkrytyczna wobec twórczości Mastertona, bo mam do niego sentyment olbrzymi, ale oczywiście jestem świadoma jego niedociągnięć. Traumy nie czytałam, ale Bonnie Winter tak i zgadzam się z Twoją opinią, historia mnie wciągnęła, ale nie uważam jej za rewelacyjną historię, no cóż, Masterton napisała tak wiele książek, że i takie przeciętniaki mu się trafiają, ale jako wierna fanka, wybaczam mu to :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę ksiązkę już jakiś czas temu i ogólnie bardzo mile ją wspominam, choć to prawda, że akcja toczy się nieco zbyt leniwie, jednak mimo wszytko lubię styl Mastertona i nie potrafię patrzeć na jego twórczość zbyt obiektywnie.
OdpowiedzUsuńNie mój typ, nie ta ocena :)
OdpowiedzUsuńJa na razie podziękuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMastertona uwielbiam !!! Może ta nie jest najlepsza, ale zdecydowanie daj mu jeszcze szansę !
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tego autora, ale wkrótce to zmienię, raczej nie z tą pozycją;) Recenzja nie wydaje mi się przekonująca, bo chyba taka miała być;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale chyba na razie się wstrzymam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTwoja opinia brzmi bardzo zachęcająco, dlatego chciałbym sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nie wiem:D nie mam zbyt dobrych wspomnień z nim:D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale przeczytałabym z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńI ja w końcu muszę coś przeczytać Mastertona.. ;)
OdpowiedzUsuńMastertona stać na bardzo dużo. Uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Mastertona, nie miałam jeszcze okazji przeczytać "Traumy" i chyba po przeczytaniu recenzji nie będę się z tym spieszyć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mastertona czytałam dawno temu (akurat tej książki nie miałam okazji) i miałam mieszane uczucia. Zwłaszcza wszelkie seksualne dewiacje mnie przerażały, szczególnie gdy dowiedziałam się, że Masterton jest seksuologiem.
OdpowiedzUsuńLubię Mastertona, więc "Traumę" pewnie prędzej czy później mimo wszystko przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytam Mastertona, więc powyższa książka jest mi obca. Póki co odpuszczam. ;)
OdpowiedzUsuńLubię ! I z pewnością gdy zatęsknię za dobrym kryminałem sięgnę po "Traumę".
OdpowiedzUsuńJedna z najbardziej błyskotliwych i przewrotnych książek Mastertona, jedna z moich ulubionych. Polecam gorąco!
OdpowiedzUsuńNo cóż, niechcący mnie zachęciłaś :-) O wiele bardziej wolę książki psychologiczne od horrorów, a i ogólny zarys fabularny mnie zainteresował, więc chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńDwa razy podchodziłam do Mastertona i dwa razy mi nie podszedł. Może ta książka byłaby lepsza. Jego horrory mnie tylko nudziły, może thriller psychologiczny byłby w stanie obudzić moje uczucia wobec tego pisarza :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to trochę boję się tego autora.
OdpowiedzUsuńMiałam już jedno podejście do niego, ale po przeczytaniu sporego fragmentu Bezsennych odłożyłam, bo było dla mnie zbyt brutalne.
Nie czytałam jeszcze żadnej powieści tego autora a bardzo lubię ten gatunek także kiedy tylko znajdę trochę czasu z chęcią sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na http://kulturalna-rzeczywistosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to nie horror, ale powieścią psychologiczną nie pogardzę:)
OdpowiedzUsuń