Stron: 409
Wydawnictwo: War Book
Minusowe temperatury zniechęcają
do wyjścia z domu, zaspy śniegu zmuszają do męczącego machania szuflą,
porywisty wiatr wzmaga uczucie zimna. Ot, dobrze znane uroki zimy. Teraz
wyobraźcie sobie, że te warunki atmosferyczne przybierają gwałtownie na sile – zamieć śnieżna
ogranicza widoczność niemal do zera, temperatura spada coraz bardziej i z każdą
godziną jest zimniej, panuje siarczysty mróz. To tylko preludium do prawdziwej
katastrofy, szykuje się bowiem nowa epoka lodowcowa. Nadchodzący kataklizm nie
odstrasza jednak różnego rodzaju szumowin, wręcz przeciwnie, źli ludzie nadal robią
złe rzeczy i to ze wzmożoną motywacją. Ktoś uknuł iście diabelną intrygę, spisek na
szeroką skalę.
Już od samego początku autor dostarcza mocnych wrażeń. Zamachowiec, o którym wiadomo tylko tyle, że jest
bardzo dobrze wyszkolony i doskonale zna się na swojej robocie, podejmuje się tajemniczego zadania. Bez większych trudności dociera do swojego celu i krok
po kroku wykonuje wcześniej ustalony plan. Strzały, chaos, huk, eksplozja,
pełno trupów. Misja wykonana. Kim jest zamachowiec? Kto zlecił mu tę akcję i
jaki miał w tym cel? Sam prolog wystarcza, aby zaintrygować i skutecznie
zachęcić do dalszego czytania. A dalej jest jeszcze ciekawiej. Kilka dni przed
Wigilią ekipie nadkomisarza Tyszkiewicza zostaje przydzielona sprawa
morderstwa. Ofiarą jest mężczyzna, który nie miał żadnych wrogów, był
naukowcem, żył samotnie. Dlaczego
tak mało znaczące śledztwo prowadzi grupa specjalistów? Ekipa Tyszkiewicza jednak szybko zostaje odsunięta od tego dochodzenia, ale problemy policjantów dopiero się
zaczynają.
Mróz to bardzo dobra powieść
sensacyjna z elementami thrillera politycznego i wątkiem klęski żywiołowej, co
świetnie się sprawdziło, bowiem od książki nie można się oderwać. Autor nieźle
zakręcił fabułę, poruszając kilka wątków jednocześnie i stawiając wiele pytań,
na które niełatwo sobie odpowiedzieć. Powieść obfituje w wiele tropów, dwuznaczników,
półprawd i niejasności, ale w żadnym wypadku nie jest chaotyczna. Ciszewski sprytnie
manewruje akcją, nie pozwalając czytelnikowi ani na chwilę stracić czujności. Wydarzenia
nabierają tempa, a bohaterowie, których zdążyliśmy już zakwalifikować do określonych
kategorii typu zły/dobry/głupi/sympatyczny, pokazują swoją drugą twarz. Do tego
jeszcze śnieżny kataklizm, który wszystko utrudnia - samochody nie chcą
odpalić, sieć telefoniczna pada, a dłuższe przebywanie na dworze może się skończyć hipotermią. Jak w takich warunkach cokolwiek zdziałać?
Ta katastrofa klimatyczna, która
miała znamiona apokalipsy, została przedstawiona bardzo sugestywnie, zimno
wręcz wyziera ze stron powieści. Był to bardzo trafiony pomysł. Mroźna
atmosfera potęguje napięcie, a zagadkową fabułę i pędzącą akcję uzupełniają bohaterowie,
których zaszufladkowanie byłoby błędem. Mróz Marcina Ciszewskiego polecam
wszystkim, którzy lubią polityczne matactwa, niebanalną intrygę, sensacyjne
akcje i dynamiczne tempo. Warto!
Ale świetna okładka. Naprawdę może śmiało konkurować z zagranicznymi. Co do ,,zawartości'' zaciekawiła mnie, aczkolwiek trochę ta polityka zniechęca. Niemniej jednak sensacja i dynamiczne tempo zdecydowanie przemawiają na korzyść tej książki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, okładka jest udana, od razu zwraca uwagę. :)
UsuńOkładka przyciągnęła mój wzrok, aż trudno było mi się skupić na tekście. Ale przeczytałam i jestem nią zaciekawiona. Potrafisz zachęcić, jak mało kto ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :) Książka dostarcza świetnej rozrywki, serdecznie polecam.
UsuńZgadzam się z przedmówczyniami ;) Okładka świetna. A początek recenzji zupełnie mnie zaczarował (z racji, że uwielbiam zimę). Może przymknę oko na te polityczne wątki i książkę jednak przeczytam.
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz zimę, to tym bardziej sięgnij po książkę, zrekompensuje brak śniegu za oknem. :P
UsuńTo coś w sam raz dla mnie. Słyszałam już, że Marcin Ciszewski pisze dobre powieści, ale jeszcze nie miałam okazji skonfrontować tych opinii z moimi własnymi odczuciami. Myślę jednak, że po "Mróz" niedługo sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPo książkę naprawdę warto sięgnąć, to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ciszewskiego i na pewno się ostatnie. :)
UsuńJaki sugestywny opis zimy i śnieżycy - aż trudno uwierzyć, że nie mamy takie pogody teraz :) Książka brzmi interesująco, zapisuję sobie tytuł, bo nie znałam wcześniej autora.
OdpowiedzUsuńI całe szczęście, bo takiej zimy jak w książce Ciszewskiego nie chciałabym doświadczyć. ;)
UsuńCzyżbyś była stęskniona za zimą, że sięgnęłaś po taką książkę? ;) Chyba najbardziej nadaje się do czytania w czasie zimy stulecia... przy lampce, gdy zawierucha szaleje za oknem... ;) A książkę chętnie, chętnie. Epoka lodowcowa kojarzy mi się jednoznacznie, aczkolwiek mróz+trupy = http://www.filmweb.pl/film/Zombie+SS-2009-486991 ;) Ale mówiąc całkiem poważnie... rozejrzę się :)
OdpowiedzUsuńWiesz, w zasadzie to ja nawet lubię zimę… przez pierwsze dwa tygodnie. ;) A te zombiaki już gdzieś mi się rzuciły w oczy, jakiś czas temu przeglądałam filmweb i trafiłam na artykuł chyba o kontynuacji. :) Co do książki, koniecznie się rozejrzyj. Świetnie się czytało.
UsuńMuszę KONIECZNIE ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńDobre podejście. :D
UsuńUwielbiam książki, gdzie zachodzą polityczne matactwa, gdzie polityce próbują w niezgodny z prawem sposób wpłynąć na swoją sprawę! Okładka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTo książka powinna przypaść Ci do gustu. :) W podobnych klimatach (mam na myśli te matactwa polityczne) czytałam jeszcze „Sejf” Sekielskiego, również polecam.
UsuńKiedyś jak myślałam o polityce w książce to od razu źle mi się kojarzyło, ale kiedyś czytałam świetną książkę właśnie z wątkiem politycznym i wiem że takie połączenie sensacji z polityką jest świetnym pomysłem. Dlatego mam nadzieję, że książka trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś niepewnie podchodziłam do wątku politycznego, ale już zdążyłam się przekonać. :)
UsuńJak na nią trafię to na pewno się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńPrzeczytałem wstęp i wydawało mi się, że opisujesz raj stereotypowego Rosjanina :D Zastanawiam się, czy klimat w tej powieści zmusiłby ich już do założenia podkoszulków...
OdpowiedzUsuńHmm... może ten stereotypowy Rosjanin zorientowałby się, że nie są to jednak wczasy na Majorce. ;)
UsuńCzytałam jakiś czas temu, podobała mi się, niestety jak do tej pory nie udało mi się innych książek autora przeczytać - ale mam nadzieję że trafią :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą. :)
UsuńJak miło zobaczyć połączenie polskiego autora i dobrej , trzymającej w napięciu powieści:) muszę koniecznie przeczytać:)
OdpowiedzUsuńZachęcam. :)
UsuńBrrr.. Jak ja nie lubię zima :D A tak serio, do jeszcze nie miałam okazji czytać pana Ciszewskiego. Być moze powinnam zacząć od tej ksiażki. Czytałaś może inne?
OdpowiedzUsuńTo było moje pierwsze podejście do twórczości Ciszewskiego, ale wyczytałam, że jest książka „Upał”, tak dla kontrastu chyba. :) Tam pewnie będzie panował skwar. :)
UsuńNie lubię politycznych matactw, ale książka mimo wszytko mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma coś w sobie. :)
UsuńNie przepadam za powieściami sensacyjnymi i niestety nic mnie w tej książce nie zainteresowało.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńTrochę nie moje klimaty, ale mój Tato bardzo lubi tego typu powieści i filmy. Więc dobrze wiedzieć o "Mrozie";)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wspomnij Tacie o tej książce. :)
UsuńNie słyszałam o tej książce. Teraz zaczytuję się w kryminałach,więc na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytanie kryminałów potrafi być uzależniające. :)
UsuńSądzę, że książka może mi się spodobać, dlatego zaraz zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńTo może podkreśl tytuł dwa razy, żeby rzucał się w oczy. :P
UsuńJakiś czas temu ta książka rzuciła mi się w oczy, a raczej jej entuzjastyczna recenzja, zapragnęłam ją mieć... i zapomniałam o niej, ot pamięć. Ale teraz, od razu, zapisuję sobie tytuł, bo niepokojące historie z klimatyczną zimą w tle, to wymarzone dla mnie lektury :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tytuł już Ci nie umknie, bo byłaby to znacząca strata. ;)
UsuńCiszewski jest kolejnym nazwiskiem, którym koniecznie muszę się zainteresować. Co prawda polityka to nie moja działka, ale olać to. Czuję, że warto. :)
OdpowiedzUsuńDobrze przeczuwasz – pewnie, że warto. :) A ten wątek polityczny został nakreślony sprawnie i ciekawie, wszystko łączy się w zajmującą całość. :)
UsuńGdybym nie była na spotkaniu z Sekielskim, to pewnie nie przeczytałabym "Sejfu", bo by mnie hasło "polityka" skutecznie do tego zniechęciła, a książka bardzo mi się podobała. Ćwiczę więc pozbywanie się uprzedzeń. :P
UsuńPewnie też nie sięgnęłabym po "Sejf", gdyby nie spotkanie z autorem. ;) Cieszę się, że książka Ci się podobała i czekam na recenzję. ;)
UsuńNo proszę, czyli warto było zjawić się we Wrocławiu choć na chwilę. :)
UsuńPowieść sensacyjna z elementami thrillera politycznego to niekoniecznie moje klimaty. Mam za to "Upał" tego autor, może to seria ;)
OdpowiedzUsuńRaczej tak, bo pojawia się ten sam bohater. Planujesz może w najbliższym czasie przeczytać tę książkę? :)
UsuńPlanuję, ale co z tego wyjdzie... Choć przynajmniej bym się może trochę przy niej ogrzała, bo na dworze mróz :P
UsuńBiorąc pod uwagę pogodę za oknem, trochę już zapomniałam co to są uroki zimy ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, w Polsce nie mamy takich warunków jak na Skandynawii, a jednak Polak potrafi napisać książkę w klimacie ;)
Osobiście nie lubię intryg politycznych, wolę zbrodnie na mniejszą skalę, dlatego mój entuzjazm jest dosyć... oziębły ;)
Zima w końcu sobie o nas przypomniała, bo u mnie za oknem śnieg. :)
UsuńW porządku, nie będę namawiać. Tym razem. ;P
To zazdroszczę, bo u mnie ani odrobinki! :) Parę dni temu prószyło, ale od razu prawie się stopił ;)
UsuńZ książek o politycznej intrydze czytałam na pewno "Polowanie na Czerwony Październik" oraz "Czas patriotów" i uważam, że o ile filmy są świetne, to książki już nie :P dlatego nawet jakbyś tym razem jednak próbowała, to chyba bym się nie dała :P
Skoro dotychczas trafiłaś na mało zadowalające książki z wątkiem politycznym, to nie dziwię się, że teraz niechętnie spoglądasz na tego rodzaju lektury. A „Polowanie na Czerwony Październik” widziałam i zgadzam się - film jest świetny. :)
UsuńI ten piękny głos Seana Connery <3
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś. Już od dłuższego czasu miałam ochotę na książkę z wątkiem "klęski żywiołowej", więc może skuszę się właśnie na tą pozycję. :)
OdpowiedzUsuń+ A zima ma swój urok i szkoda tylko, że przyszła za późno, bo zielone święta bolały mnie niemiłosiernie :(
Pozdrawiam i zapraszam do przeczytania moich recenzji:
be-lemoncookie.blogspot.com
Cieszę się, że trafiłam. :) Książka jest wciągająca, klimatyczna, trzyma w napięciu. Serdecznie polecam. :)
UsuńPost mi umknął coś ostatnio mi nie aktualizuje postów w blogrollu!! a post i książka wydają się świetne! jak najbardziej w moim klimacie i zarówno treść jak i okładka zachęcają! Zdecydowanie zwrócę na nią uwagę...
OdpowiedzUsuńMi czasami blogroll w ogóle się nie wyświetla, obserwowane blogi znikają, ale na szczęściu po odświeżeniu strony wszystko wraca do normy.
UsuńA po książkę koniecznie sięgnij. Warto. ;)
O! To jest coś, co lubię! No może poza tą mroźną otoczką, ale to dlatego, że jestem raczej ciepłolubnym stworzonkiem :) w przypadku powieści jednak jakoś te arktyczne zimno przeżyję :)
OdpowiedzUsuńWarto przedrzeć się przez te zaspy śniegu, bo książka jest bardzo dobra. :)
Usuń