Tytuł oryginału: The Neighbor
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Stron: 454
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 4/6 - dobra
Nazwisko Lisy Gardner nie jest mi obce, czytałam większość
jej książek, które przypadły mi do gustu, są to naprawdę niezłe kryminały. Zawsze
pojawia się ciekawa intryga, dobrze wykreowani bohaterowie i można liczyć na
zaskakujące zakończenie. Ta amerykańska pisarka ma na swoim koncie wiele
bestsellerów, ale oczywiście w jej dorobku zdarzały się lepsze, jak i gorsze
powieści. Kiedy na bibliotecznej półce dojrzałam Sąsiada, bez wahania wzięłam
książkę ze sobą. Mam zaufanie do tej autorki i byłam przekonana, że nie czeka
mnie rozczarowanie.
Na pozór spokojna i nie wyróżniająca się rodzina w postaci
męża, żony i czteroletniej córki. Co kryje się za drzwiami ich domu? Pewnej
nocy kobieta znika, ot tak. Nie zabiera żadnych rzeczy, zostawia śpiącą córkę.
Świadome działanie i chęć ucieczki, a może stoi za tym osoba trzecia?
Rozpoczyna się śledztwo, a z każdym kolejnym dniem zwiększa się
prawdopodobieństwo, że Sandra nie żyje. Policjanci zaraz kierują podejrzenia w
stronę męża. Jego dziwne zachowanie i brak współpracy działają na jego
niekorzyść. A może w sprawę zamieszany jest zarejestrowany zboczeniec seksualny,
który mieszka kilka domów dalej? W śledztwie pojawia się coraz więcej faktów,
które w dużej mierze świadczą przeciwko mężowi. Jednak cały czas nie znaleziono
ciała, więc może jednak Sandra żyje. I jaką rolę odgrywa w sprawie ojciec kobiety,
zamożny sędzia z nienaganną opinią?
Do gustu przypadła mi sylwetka jednego z głównych bohaterów.
I nie mam tu na myśli pani sierżant prowadzącej sprawy, czy ofiary, ale osobę, która była cały czas podejrzana. Autorka
stworzyła intrygującą, pełną tajemnic postać jaką jest Jason Jones. Trudno
odgadnąć, jakie jest jego prawdziwe oblicze. Dużo tropów świadczy przeciwko
niemu, ale mimo wszystko wzbudzał moją sympatię. Pani Gardner w rewelacyjny
sposób zarysowała jego obojętność wobec zaginięcia żony, wydawał się pełen wyrachowania
i jego zachowanie odbiegało od normy w tego typu sytuacjach. Skrywał w sobie
tajemnicę i nie można go zakwalifikować jednoznacznie jako pozytywnego
bohatera. W podświadomości gdzieś czyha myśl, że może jednak ma coś wspólnego z
zaginięciem żony, a jego zachowanie to tylko chłodna kalkulacja. Wyjaśnienie
sekretu mężczyzny może zaskoczyć i pozwoli zrozumieć jego poczynania. O wiele
bardziej ciekawiła mnie jego przeszłość niż sprawa zaginięcia, czy też morderstwa
Sandry.
Nie mogę jednak zaprzeczyć, że tajemnicze zniknięcie kobiety
nie wzbudza zainteresowania. Zaraz uruchomiła się cała machina, rozpoczyna się
śledztwo, a na jaw wychodzą tajemnice, które były głęboko skrywane
przed światem. Dotychczasowe w miarę spokojne życie, które obfitowało w
kłamstwa, sekrety, niedopowiedzenia i podejrzenia, zamieniło się nagle w centrum
makabrycznych wydarzeń, w które wkroczyła policja i chmara dziennikarzy. Poza
tym autorka nie skupia się wyłącznie na wątku małżeństwa Sandy i Jasona, ale
pojawiają się również inne wątki, które
intrygują i urozmaicają fabułę. Sąsiad to nie jest tego typu kryminał,
gdzie trup pojawia się co drugą kartkę, ale coś w stylu psychologicznej gry, do
której autorka zachęca nas z każdą kolejną stroną. Lisa Gardner napisała
naprawdę dobry thriller pełen mrocznych tajemnic i z niezłym studium
psychologicznym bohaterów. Po raz kolejny nie zawiodłam się na książce tej
autorki.