Tytuł oryginału: Changeling
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Stron: 287
Wydawnictwo: Egmont
Philippa Gregory to autorka, która w swoich książkach w interesujący i
drobiazgowy sposób kreśli realia historyczne, łącząc ze sobą autentyczne
wydarzenia i postaci z fikcją literacką. Jej fabularyzowane biografie,
zwłaszcza te osadzone w czasach Tudorów, cieszą się dużą popularnością. Odmieniec
to początek nowej serii o nazwie Zakon Ciemności, książka została napisana w
nieco innym stylu niż pozostałe powieści autorki i można ją podpiąć pod literaturę
młodzieżową.
Niewiele brakowało, aby Luca Vero wpadł w poważne tarapaty. Dzięki swojej
przenikliwości połączył kilka faktów i doszedł do pewnego wniosku, który inni odebrali jako herezję. Chłopak był przekonany, że czeka go kara
śmierci, ale jego losy potoczyły się w całkiem niespodziewanym kierunku. Z
dwoma innymi osobami udaje się w misję, która dla niego samego jest zagadką.
Tymczasem siedemnastoletnia Izolda zostaje zmuszona do przeniesienia się do
klasztoru i złożenia ślubów. Od kiedy pojawiła się w opactwie, zakonnice
zaczęły lunatykować i miewać podejrzane wizje. Sprawę ma wyjaśnić Luca, który
na polecenie papieża przybywa do klasztoru, jest to jego pierwsze zadanie jako inkwizytora. Gdzie powinien szukać wyjaśnienia
tych niecodziennych sensacji?
Opowieść rozgrywa się w XV wieku, czyli w czasach głębokich przesądów i zabobonów,
walki z heretykami i przeświadczeniu, że wszystko, co inne i nieznane jest
niebezpieczne oraz szkodliwe. Umiejscowienie akcji w tym okresie historycznym
silnie wpływa na wyobraźnię czytelnika, dostarczając zarówno niemało wrażeń,
jak i cennych informacji. Autorka wybrała również odpowiednie miejsce – stary klasztor
i obłąkane siostry to zalążek ciekawej historii, ale czy tak było w istocie?
Owszem, widoczne są spore szanse na zajmującą i enigmatyczną opowieść, ale
odniosłam wrażenie, że ów potencjał nie został w pełni wykorzystany. Kreacja
bohaterów została zarysowana dość powierzchownie w moim odczuciu, przez co nie
przywiązałam się do żadnej z postaci. Moją sympatię wzbudził jedynie niesforny Freize, którego poczucie humoru i sposób bycia dodają kolorytu.
Czy na tle wielu innych książek traktujących o średniowiecznych realiach,
powieść Gregory się wyróżnia? Niestety, moim zdaniem wypada przeciętnie. Muszę
przyznać, że lekturą Odmieńca poczułam się trochę rozczarowana. Fabuła momentami
była bardzo przewidywalna i czytelnik dość szybko orientuje się, jak zakończy
się poszczególny wątek. Rozwój akcji dostarcza niewielu niespodzianek i to jest największy zarzut. Para głównych bohaterów wydaje się odrobinę niemrawa, ale wynagradzają
to postaci drugoplanowe, które są o wiele barwniejsze. Duży plus należy się za
tło historyczne, które przyciąga i na swój sposób fascynuje. Książkę czyta się
lekko i myślę, że sprawdzi się jako miła odskocznia od rzeczywistości, ale może
też pozostawić pewien niedosyt.