Stron: 290
Wydawnictwo: Novae Res
Piękna i okazała posiadłość położona
tuż przy lesie ma swój niepowtarzalny urok. Efektowny budynek robi niesamowite
wrażenie, a wystrój w środku przechodzi wszelkie oczekiwania. Zamknięte pokoje
wzbudzają zainteresowanie, mroczne zakamarki wywołują dreszcz strachu, a tajne
przejścia czekają na odkrycie. Krążące legendy tylko potwierdzają niezwykłość tego miejsca,
potęgując fascynację. Zabytkowa budowla skrywa wiele sekretów, które nie
powinny opuścić jej murów. Zbytnia ciekawość może okazać się zgubna, a zabawa w
detektywa skończyć tragicznie. W takiej tajemniczej i zagadkowej scenerii
rozgrywa się akcja Posiadłości autorstwa Maggie Moon, debiutującej, polskiej pisarki.
Zara Dromer jest początkującą
malarką posiadającą wyjątkowy talent i kształci się w Wyższej Akademii Sztuki w
Londynie. Nie ma jednak wielu przyjaciół, ponieważ pochodzi z biednej rodziny i
reszta studentów tej prestiżowej uczelni spogląda na Zarę z politowaniem i niechęcią.
Dziewczyna otrzymuje propozycję wyjazdu na warsztaty do Charlottshire, gdzie
znajduje się piękna posiadłość arystokratycznego rodu Debrettów. Dzięki pomocy
jedynej przyjaciółki Zara może sobie pozwolić na ten wyjazd, który jest dla
niej wielką szansą w karierze malarskiej. Zabytkowy majątek okazuje się
wyjątkowym miejscem, ale jego właściciele pomimo niezwykłego uroku osobistego
wzbudzają w Zarze podejrzenia podszyte strachem.
Miejsce akcji jest ogromną zaletą
tej książki. Zachwycająca posiadłość, w której czas się zatrzymał na przełomie
XVIII i XIX wieku, pobudza wyobraźnię. Autorce udało się oddać specyfikę
minionych epok, które musiały być świetną inspiracją. Książka dzięki temu zyskuje swoistego
klimatu, co bardzo przypadło mi do gustu. Taka sceneria aż prosi się o mroczną
zagadkę, której, rzecz jasna, nie brakuje. W posiadłości bowiem często dochodzi
do tajemniczych zaginięć i nieszczęśliwych wypadków. Natomiast dumni, pewni siebie
właściciele o hipnotyzującym spojrzeniu prowadzą podejrzane praktyki, które
trwają od pokoleń i mają nieco rytualny charakter. Tworzy to razem intrygującą i na swój sposób niepokojącą historię. Autorka miała ciekawy pomysł i sprawnie poprowadziła fabułę, która
wciąga od samego początku. Pojawiają się retrospekcje, które świetnie współgrają
z akcją dziejącą się współcześnie. Był to bardzo udany zabieg, który nie wprowadza chaosu, tylko pozwala stopniowo odkrywać mroczny sekret Debrettów i jeszcze
bardziej wczuć się w wyjątkową atmosferę powieści.
Posiadłość to dopracowany i
bardzo obiecujący debiut, ponieważ historia jest intrygująca, kreacja bohaterów
udana, a akcja podszyta grozą trzyma w napięciu. Książka czaruje specyficznym
klimatem, co uważam za największy plus powieści. Opisy są bardzo plastyczne i wiarygodnie oddają charakter miejsca, jak i charakterystykę postaci. Do tego jeszcze niebanalna
fabuła z zaskakującym finałem, co w efekcie daje naprawdę ciekawą i zajmującą książkę.