niedziela, 31 marca 2013

Zegarmistrz - Jeffery Deaver



Tytuł oryginału: The Cold Moon
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Stron: 390
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Jeffery Deaver to jeden z najbardziej popularnych autorów kryminałów i thrillerów, a jego książki cieszą się sporym uznaniem wśród fanów tego gatunku. Z wykształcenia jest dziennikarzem i prawnikiem, co pewnie bardzo mu pomaga w tworzeniu wszelakich intryg i pisaniu o wymiarze sprawiedliwości. Na mojej liście ulubionych pisarzy Deaver znajduje się dość wysoko, zwłaszcza ze względu na serię o Lincolnie Rhyme i Amelii Sachs. Ta para detektywów pojawia się właśnie w Zegarmistrzu, który jest siódmą częścią o ich zmaganiach ze światem przestępczym.

Dochodzi do dwóch morderstw, a sprawca pozostawił na miejscu zbrodni tajemniczy wiersz oraz zegar, który swoim głośnym tykaniem ma uświadomić ofiarom, ile czasu pozostało im do śmierci. Wszystko wskazuje na to, że policja ma do czynienia z seryjnym mordercą. W sprawę angażuje się Rhyme, który znany jest ze swojej przenikliwości, oraz Sachs, która równocześnie prowadzi jeszcze jedno śledztwo dotyczące upozorowanego samobójstwa. Zegarmistrz, jak kazał nazywać się zabójca, jest niezwykle precyzyjny i nie pozostawia żadnych śladów, ale policji udaje się mu przeszkodzić w dokonaniu następnej zbrodni. Jaki jest motyw mordercy i dlaczego wybiera właśnie te osoby na swoje ofiary? Tymczasem Sachs w swoim drugim dochodzeniu zbliża się do niewygodnej prawdy i poznaje fakty z przeszłości, które wyprowadzają ją z równowagi. Co takiego odkryła?

Największym atutem tej książki jest kreacja bohaterów, Deaver stworzył oryginalny duet detektywów. Sachs zajmuje się badaniem miejsc zbrodni i zbieraniem śladów. Rhyme natomiast jest niemal w całości sparaliżowany i zazwyczaj nie opuszcza swojego mieszkania, ale jest diabelnie inteligentny i zwraca uwagę na każdy szczegół, z pozornie mało istotnego dowodu potrafi wydedukować mnóstwo cennych wskazówek. Dodatkowo w tej części po raz pierwszy pojawia się Kathryn Dance, specjalistka od kinezyki. Jej praca polega na obserwacji i analizie mowy ciała świadków i podejrzanych, po ustaleniu wzorca zachowań potrafi powiedzieć, czy przesłuchiwana osoba kłamie. Fragmenty z jej udziałem były bardzo interesujące, jej umiejętności robią wrażenie. I jeszcze sam morderca, również intrygująca postać i o wiele bardziej skomplikowana niż można na początku przypuszczać. Zresztą, jak to u Deavera bywa, wydawałoby się, że wszystko jest już powiedziane i sprawa zakończona, a tu nagle następuje seria nieoczekiwanych wydarzeń i akcja pędzi w zupełnie innym kierunku niż dotychczas.

Muszę przyznać, że intryga jest nieźle zakręcona. Deaver bezczelnie manipuluje czytelnikiem, zaskakując na każdym kroku. Akcja trzyma w napięciu do ostatniej strony, bo wiele tropów daje mylne pojęcie i naprawdę trudno odgadnąć prawdziwe motywy mordercy, a rozwój wydarzeń jest nie do przewidzenia. Czytałam zarzuty, że autor trochę przedobrzył, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało. Uwielbiam takie zagmatwane historie. Zegarmistrz to bardzo dobry kryminał, bo oprócz zawiłej intrygi i niebanalnych bohaterów, pojawia się dużo informacji na temat kryminalistyki, m.in o różnych metodach śledczych, technikach rozpoznania. Ciekawym elementem była też wspomniana kinezyka - za pomocą gestów, mimiki, tonu głosu również można wyczytać sporo potrzebnych informacji. Autor umiejętnie połączył dwa wątki i mamy okazję jednocześnie śledzić przebieg dwóch dochodzeń, co jest dodatkowym urozmaiceniem. Jeśli jeszcze nie znacie książek Deavera, to gorąco zachęcam, bo warto.

62 komentarze:

  1. nigdy nie czytałam książek z tego gatunku, ale może w końcu warto się do nich uśmiechnąć :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie znam, ale kiedyś, dawno temu, kupiłem "Tańczącego Trumniarza" - znasz, polecasz? Wypadałoby w końcu to przeczytać, chyba ze 7 lat stoi sobie na półce, kartki pożółkną ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W „Tańczącym Trumniarzu” dowodzenie też przejmują Rhyme i Sachs, więc będziesz miał okazję poznać tych bohaterów. Jest to równie dobry i nieprzewidywalny kryminał. Nie pozwól, żeby ta książka dłużej stała na półce taka nieprzeczytana i nieszczęśliwa ;)

      Usuń
  3. Już sama okładka mnie zachęca. Nie mogę oderwać od niej wzroku. I fabułą udało Ci się mnie zachęcić, a nie często się to zdarza z tym gatunkiem. Chyba święta tak na mnie działają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że książka Cię zainteresowała, bo naprawdę dobry kryminał :)

      Usuń
    2. Nie ma innej opcji. Musiała zainteresować. Tak kusząco ją przedstawiłaś ;)

      Usuń
  4. Bardzo lubię tych bohaterów a dzięki sfilmowaniu "Kolekcjonera kości" już zawsze mi się kojarzą z Washingtonem i Jolie:) "Zegarmistrz" też jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film widziałam już jakiś czas temu, ale powiem szczerze, że dobór aktor niezbyt mi przypasował. Nie mówię, że źle zagrali, ale zupełnie inaczej wyobrażam sobie tych bohaterów :)

      Usuń
  5. Też bardzo lubię serię o Rhyme i Sachs, ale "Zegarmistrza" jeszcze nie poznałam :) Nie czytam po kolei, więc na pewno wcześniej czy później i tę część pochłonę :) Tym razem nie dorzuciłaś nic nowego na moje barki - wszystkie książki Deavera już na nich mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie czytam po kolei, biorę to, co akurat wpadnie mi w ręce :) Póki co, serię o Rhyme i Sachs oceniam najlepiej, niektóre powieści Deavera mnie rozczarowały, ale i tak go lubię ;)

      Usuń
  6. Też nie czytałem po kolei, ale na "Zegarmistrza" trafiłem i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziennikarz... już gościa lubię. :)
    Kryminalistykę samą w sobie lubię (te ich metody, spostrzegawczość są czasami bardzo interesujące), ale w filmach/serialach. Nie czytałam jeszcze nigdy żadnego kryminału i będę musiała chyba to zmienić, bo zbierają coraz lepsze recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałaś żadnego kryminału? Aż mi się nie chce wierzyć :) Koniecznie nadrób zaległości, bo powieści kryminalne to świetna rozrywka :)

      Usuń
  8. Takie książki to ja lubię, muszę koniecznie poznać twórczość Jeffreya Deaver!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam :) Oczywiście w dorobku autora zdarzają się nieco gorsze książki, ale w ogólnym rozrachunku wypada bardzo przywoicie :)

      Usuń
  9. Mam na półce "Kolekcjonera kości" jego autorstwa, jeśli mnie wciągnie, to pewnie sięgnę też po inne powieści. Wątek z analizą ludzkich gestów i postaw jest ciekawy, ale trochę sceptycznie podchodzę do wszelkich rewelacji, typu: "spojrzał w lewo, to znaczy że kłamie". Mam nadzieję, że ta bohaterka inaczej analizuje mowę ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nawet miałam wykłady o mowie ciała i było to szalenie ciekawe, musi być w tym trochę prawdy :) W ogóle byłam pełna podziwu, bo bohaterka potrafiła dostrzec najmniejsze niuanse i zmiany w zachowaniu.

      Usuń
  10. Od miesiąca obiecuję sobie, że siegnę po jakiś kryminał :). Horrory i Urban Fantasy już mnie powoli zaczynają nudzić. Szukam książki, która przekona mnie do tego gatunku, więc kto wie? Może rozejrzę się za "Zegarmistrzem"? :). Do tej pory czytałam tylko " Księżniczkę z lodu" i raczej kiepskie wrażenie zrobiła na mnie ta powieść :(.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sobie obiecuję, że w końcu sięgnę po coś innego niż kryminał :) Przyznaję, że "Księżniczka z lodu" była dość przeciętna, w moim odczuciu najsłabsza część sagi, polecam zaryzykować z innymi książkami Läckberg :)

      Usuń
  11. Takie książki lubię. Zbrodnia, psychologia kryminalne i ciekawi bohaterowi, aż chce się czytać, tym bardziej że intryga jest zaskakująca, a autor to mistrz manipulowania. Musze zapamiętać tę powieść, a najlepiej dokliknąć ją do listy :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedyna książka z serii o Rhymesie, której nie udało mi się znaleźć w bibliotece. =/
    Uwielbiam ten cykl od pierwszego tomu do ostatniego. A "Zegarmistrza" chyba w końcu kupię, choć nie lubię takich pojedynczych tomów na półce. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze Ci pomogę pożyczyć, bo "Zegarmistrza" mam akurat własnego :)

      Usuń
    2. Ojej, naprawdę? Byłoby wspaniale. Oddam szybciutko. Rogów nie zaginam, nad cudzymi książkami nie jadam, więc jej nie skrzywdzę. ;)

      Usuń
  13. Nie czytałam nic tego autora, ale chyba dam mu szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam jeszcze książek tego autora, ale widzę, że muszę to zmienić. Zapisuję "Zegarmistrza" na listę i poszukam w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie zapoznaj się z twórczością Deavera, "Zegarmistrz" powinien Cię zachęcić do kolejnych książek tego autora :) W zasadzie nie ma potrzeby czytać tej serii chronologicznie, ale podpowiem, że pierwszy tom to "Kolekcjoner kości" (gdybyś jednak chciała zacząć od początku).

      Usuń
  15. Rhyme, Sachs i Dance w jednej powieści? A to ciekawe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trio jest niesamowite ;) Nastąpiło zderzenie dwóch obozów, z jednej strony Ryhme, który uważa kryminalistykę za rzecz najbardziej istotną i jego zdaniem dowody rzeczowe są najważniejsze, a z drugiej Dance, która miała podejście takie 'niematerialne', bardziej psychologiczne. Ciekawy kontrast :)

      Usuń
  16. Do tego autora mnie zachęcać nie trzeba :) Bardzo go lubię.

    Wesołego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jakaś książka jego autorstwa, która najbardziej zapadła Ci w pamięć? :)

      Usuń
  17. Brzmi ciekawie. Jak dotąd nie miałam okazji bliżej zapoznać się z książkami tego autora a więc z chęcią zmienię ten stan rzeczy i poszukam opisywanej przez ciebie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz kryminały, to koniecznie zapoznaj się z twórczością Deavera :)

      Usuń
  18. Jeffery Deaver nie jest mi obcy. Czytałam już 2 książki od niego, i baaaaardzo mi się podobały. Recenzja zachęciła, trzeba upolować tą książkę w bibliotece. Mam nadzieję, że mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już wiesz, na co stać autora, ale zapewniam, że on niemal każdą książką potrafi zaskoczyć :)

      Usuń
  19. Bardzo lubię Jeffery'ego Deavera, czytałam "Kolekcjonera kości" i "Pod napięciem". I wciąż sobie obiecuję, że przeczytam wszystkie książki z serii o Lincolnie Rhyme i Amelii Sachs, ale nie mam kiedy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kolekcjoner kości" bardzo mi się podobał, Rhyme od razu mnie zaintrygował :) A film widziałaś? W moim odczuciu całkiem dobry, ale inaczej wyobrażam sobie bohaterów :) "Pod napięciem" jeszcze nie miałam okazji czytać, ale wszystko przede mną.

      Usuń
    2. Oczywiście film widziałam, notabene jako pierwszy. Dla mnie był genialny. Świetna obsada i gra aktorska (Denzel Washington rewelacyjnie zagrał specjalistę od kryminologii przykutego do wózka). Potem przeczytałam książkę. Trudno mi ocenić, co podobało mi się bardziej. ;) Książkę "Pod napięciem" polecam. Naprawdę dobry i zaskakujący thriller :)

      Usuń
  20. O, o, to chyba coś dla mnie. Nawet okładka mi się podoba. ;]
    Miło mi poinformować, iż zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji u mnie na blogu. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za nominację, zaraz do Ciebie zajrzę, ale zazwyczaj nie biorę udziału w takich zabawach :)

      Usuń
  21. Z tego co pamiętam czytałam "Zegarmistrza" i mi się podobał, w przeciwieństwie do innej książki Deavera. Może jeszcze kiedyś sięgnę po jakąś inną jego książkę. Może coś polecisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może "Kolekcjoner kości", który otwiera serię o Rhyme i Sachs, bardzo dobra książka. Albo "Śpiąca laleczka" - w tym kryminale z kolei główną bohaterką jest Dance, więc jeśli zainteresowała Cię kinezyka, to w tej powieści znajdziesz sporo informacji :)

      Usuń
  22. No i kolejna książka do przeczytania... Wy mnie kiedyś na tym blogspocie wykończycie tą przytłaczającą liczbą świetnych tytułów ;P.

    Spokojnej nocy!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja tak z innej totalnie beczki:) Przeglądałaś może tę stronę: http://viewers-guide.hbo.com/game-of-thrones/season2/#!/map/ ? Różne szmery bajery, ciekawie to zrobili, chociaż tnie mi wybitnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nie znałam tej strony. Przejrzałam sobie pobieżne, niezła ściąga dla tych, co nie mogą ogarnąć bohaterów ;)

      Usuń
  24. Nie przepadam za tym autorem. Przeczytałam kilka jego książek i sama do końca nie wiem czy mi się podobały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi akurat styl Deavera przypadł do gustu, ale przecież nie każdemu musi odpowiadać :)

      Usuń
  25. Lubię kryminały, ale o tym autorze pierwszy raz słyszę. Szczerze mówiąc, zaintrygowałaś mnie. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Być może przypadnie mi do gustu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz kryminały, to koniecznie sięgnij po książki Deavera, może akurat twórczość tego autora Ci się spodoba :)

      Usuń
  26. Nie wiedziałam, że Rhyme i Sachs pojawili się w aż tylu książkach! JA przeczytałam tylko "Kolekcjonera kości" i jak na razie na tym stanęłam. Aż tak mi się nie podobało. W "Zegarmistrzu" zaciekawiła mnie kinezyka - wcześniej nawet nie znałam tego słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodajże jest dziewięć części z Rhyme'em i Sachs :) Ta kinezyka to ciekawa kwestia, teraz chyba będę większą uwagę zwracała na mowę ciała ;)

      Usuń
  27. Miałam tę książkę w domu, ale z racji tego, że stosów do przeczytania było kilka, to oddałam ją do biblioteki nie przeczytawszy wcześniej i teraz okropnie żałuję (ach te kary w bibliotekach za przetrzymywanie książek). Jak tylko się ogarnę z tymi co mam w domu to jeszcze raz po nią pójdę.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książkami z biblioteki to zawsze trzeba się trochę sprężyć, chociaż u mnie to panie bibliotekarki przymykają oko, jak zdarzy mi się przetrzymać książki nieco dłużej :)

      Usuń
  28. Ostatnio czytam sporo kryminałów, a mimo to z tym autorem się jeszcze nie spotkałem. Niestety jednak często bywa tak (przynajmniej ja się tak spotykam), że w kryminałach bohaterowie kreowani są w płytki sposób, dlatego to właśnie dobrze przedstawione postacie i ich motywacje uważam za wyróżnik dobrego kryminału. Cenię sobie to nawet bardziej od dobrej intrygi. A wg Twojej recenzji to właśnie w tej książce wykonane jest dobrze. Dlatego jak najbardziej bym sobie przeczytał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z twórczością Deavera warto się zapoznać, jego kryminały mają wiele zalet - ciekawi bohaterowie, niebanalna intryga, nieprzewidywalność. Dreszczyk emocji gwarantowany :)

      Usuń
  29. oj, skoro zachęcasz, to oczywiście skorzystam z książkowej, kryminalnej uczty i chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam w planach i to bardzo poważnych, na czas najbliższy. Mam nadzieję, że w bibliotece znajdę coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń