czwartek, 16 kwietnia 2015

Przejęcie - Wojciech Chmielarz


Stron: 390
Wydawnictwo: Czarne


Przejęcie Wojciecha Chmielarza to trzeci tom kryminalnej serii o komisarzu Mortce i zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Cykl akurat zaczęłam poznawać od końca, ale na szczęście fabuła jest tak skonstruowana, że nie zdradza istotnych kwestii z poprzednich tomów. Chmielarz od samego początku wrzuca czytelnika w wir akcji, tworząc przemyślaną i złożoną intrygę.

Cała historia została ciekawie poprowadzona, ponieważ autor zaserwował kilka wątków, które w równym stopniu wzbudzają zainteresowanie. Pojawia się motyw przemytu narkotyków, wykorzystywania ludzi, czyli wyszukiwanie tzw. mułów i zmuszania ich do współpracy. Tym akcentem właśnie rozpoczyna się książka, grupa Polaków podczas pobytu w Kolumbii zostaje uwikłana w niebezpieczną grę, która może się tragicznie zakończyć. Autor skutecznie potrafi zaintrygować czytelnika, który już od pierwszych stron zostaje wciągnięty w gangsterskie konszachty.

Później przenosimy się z Kolumbii do Warszawy, gdzie miało miejsce okrutne morderstwo. Ofiara została powieszona na moście, ręce miała skrępowane, brzuch rozpruty, a w zaciśniętej dłoni trzymała orzeszek ziemny. Dość makabryczna inscenizacja, która jest wiadomością, a może i ostrzeżeniem. Policja ma nie lada zagwozdkę. Chmielarz jednak nie pozwala na stagnację i żmudne, jednostajne śledztwo, ale jeszcze dodatkowo ubarwia fabułę poprzez wątek śmierci trzech kobiet. Liczne zbiegi okoliczności wzbudzają podejrzenia u komisarza Mortki. Właśnie, Mortka. Bohater z krwi i kości ze swoim bagażem doświadczeń, tajemnicami i niełatwym życiem prywatnym. Postać zgrabnie wykreowana, idealnie pasuje, a wraz z Suchą, panią aspirantką, która pojawia się na scenie, tworzą ciekawy duet.

Oprócz wątku stricte kryminalnego został wpleciony również aspekt obyczajowy, który bez zarzutu komponuje się z trwającym śledztwem. Strona obyczajowa skupia się na trudnościach w małżeństwie, rozwodach i pewnym problemie Mortki, który może mieć bardzo poważne skutki. Książkę czyta się bardzo dobrze, poszczególne wątki przenikają się, podsycając ciekawość i zmuszając do tworzenia własnych scenariuszy, jak to wszystko połączyć, aby tworzyło spójną całość. Autor utrzymuje napięcie przez cały czas, doprowadzając do finału, kiedy to elementy układanki wskakują na odpowiednie miejsce. Na pewno zapoznam się z wcześniejszymi częściami, bo moje pierwsze spotkanie z twórczością Chmielarza mogę uznać za bardzo udane.