wtorek, 18 marca 2014

Płomienie śmierci - Alex Kava



Tytuł oryginału: Fireproof
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Stron: 405
Wydawnictwo: Mira Harlequin


Buchające w górę płomienie, żar bijący od ognia, swąd spalenizny i ogrom zniszczeń. Są osoby, które w pożarach dostrzegają coś fascynującego, widzą nieuchwytne piękno, albo po prostu nakręca ich ta niszczycielska siła, którą niełatwo poskromić. Dla piromana wywołanie pożaru jest jak kolejna dawka narkotyku, uzależnia i zachwyca. A może bodziec do działania jest zupełnie inny, bardziej praktyczny? Może podpalacz próbuje coś ukryć, zniszczyć, wywołać panikę i dezorientację, aby móc podjąć kolejne kroki w drodze do osiągnięcia celu. Na tym motywie opiera się fabuła Płomieni śmierci autorstwa Alex Kavy.

Kolejny pożar, płonie opuszczony budynek, ale tym razem policja znajduje zwłoki. Ofiarą jest kobieta, jednak przez długi czas nie potrafią jej zidentyfikować. Sprawą zajmuje się Maggie O’Dell, której śledztwo przypomina tragiczne wydarzenia z dzieciństwa związane ze śmiercią ojca. Policja musi odpowiedzieć na pytanie, czy podpalacz jest również mordercą. Odpowiedź nie jest łatwa, bo niektóre wskazówki wykluczają taką hipotezę. Wybucha kolejny pożar, są również ofiary śmiertelne. Podpalacz rozmiłował się swojej makabrycznej działalności. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

Maggie O’Dell ma za sobą dość traumatyczne przeżycia, ciągle rozpamiętuje poprzednie śledztwo, które omal nie zakończyło się dla niej tragicznie. Z trudem wywinęła się śmierci, ale mimo złego samopoczucia dość szybko wróciła do pracy. I chyba za bardzo się pośpieszyła z tą decyzją, bo żywiołowa i pewna siebie agentka FBI straciła swój pazur. Tej postaci zabrakło ikry, jakby sama autorka miała już przesyt pisania o losach Maggie (to już dziesiąta część tej serii). Bohaterka, z założenia, zajmuje się tworzeniem porterów psychologicznych przestępców, określa ich motywy działania, stara się zrozumieć ich sposób postępowania i przewidzieć kolejny krok. Tutaj tego zabrakło. Ten najbardziej istotny aspekt pracy Maggie został potraktowany po macoszemu, profilowaniu poświęcono zaledwie kilka zdań. Pozostałe postaci są opisane dość powierzchownie i standardowo, czyli niczym nie zaskakują. Niestety, intryga kryminalna nie należy do tych misternie skonstruowanych z nieprzewidywalnym zakończeniem, bo szybko można się zorientować, kto jest odpowiedzialny za pożary. Autorka nieopatrznie zdradziła kandydata drobnym szczegółem, później stara się podsunąć inne tropy i zatuszować wcześniejszą wskazówkę, ale robi to nieprzekonująco. Nie można narzekać na wlekącą się akcję, bo fabuła rozwija się przyzwoicie, choć bez niespodzianek, jednak zabrakło napięcia, dreszczyku emocji i uczucia niepokoju, które powinno towarzyszyć przy czytaniu thrillerów.

Lubię twórczość Alex Kavy, a do serii z Maggie O’Dell mam sentyment, ale tym razem autorka mnie rozczarowała. Miałam wrażenie, że ta część była pisana na siłę. Kto jeszcze nie zna twórczości Kavy, to nie polecam rozpoczynania przygody z jej książkami od tego tytułu, bo można się zniechęcić. Owszem, powieść czyta się lekko i szybko, nie ma uporczywych przestojów akcji, ale to za mało. W moim odczuciu Płomienie śmierci to już zmęczenie materiału, początkowe tomy o Maggie są bardziej intrygujące.

poniedziałek, 3 marca 2014

Gdzie jesteś, Leno? - Joanna Opiat-Bojarska



Stron: 324
Wydawnictwo: Replika


Człowiek może przepaść jak kamień w wodę. Jednego dnia spotyka się ze znajomymi, rozmawia o błahostkach, żartuje i trochę narzeka. Jego zachowanie nie budzi żadnych poważnych podejrzeń. Nazajutrz okazuje się, że zapadł się pod ziemię. Nikt go nie widział, telefon nie odpowiada, cisza. Powód? Począwszy od chęci odcięcia się od dotychczasowego życia, poprzez brzemienną w skutkach decyzję podjętą z powodu depresji, a kończąc na udziale osób trzecich i ich nikczemnych planach. Są osoby, które chcą zniknąć i jest to ich świadomy wybór, inni mogli się znaleźć w złym miejscu w nieodpowiednim czasie i słuch o nich zaginął. Joanna Opiat-Bojarska w swojej powieści kryminalnej Gdzie jesteś, Leno? porusza właśnie tematykę zaginięć.

Lena Pietrzak to studentka, która wraz z przyjaciółką wybrała się na imprezę, aby świętować z grupą znajomych zdany egzamin. Towarzystwo bawi się w jednych z najpopularniejszych poznańskich klubów. Dziewczyna jednak szybko rezygnuje z klubowych atrakcji i postanawia sama wrócić do domu. Tuż przed wyjściem jedna znajoma mówi jej kilka nieoczekiwanych słów, które doprowadzają Lenę do płaczu. Następnego dnia Dorota Pietrzak nie może skontaktować się z córką, okazuje się, że dziewczyna zeszłej nocy w ogóle nie dotarła do swojego mieszkania. Zaniepokojona matka zgłasza na policję zaginięcie Leny. Sprawę prowadzi Przemysław Burzyński i jego nowy, niedawno przydzielony partner Michał Majewski. Podczas śledztwa na jaw wychodzą informacje, które przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Lena przepadła bez wieści, a czas ucieka.

Co czuje rodzic, kiedy jego dziecko znika bez śladu? Najgorsza jest niewiedza, do głowy przychodzi setka scenariuszy, a jeden gorszy od drugiego. Kiedy wszystkie możliwe sposoby i próby poszukiwań zostają wykorzystane oraz kończą się pomysły, nawet te najbardziej irracjonalne, przychodzi bolesne uczucie bezradności. Taka tragedia ma wpływ na każdą sferę życia. W książce zostało ukazane, jak duże znaczenie dla Doroty Pietrzak miało zaginięcie córki. Perfekcyjna kobieta sukcesu zmieniła się w zrozpaczoną matkę, która chwyta się wszystkiego, co mogłoby pomóc w odnalezieniu Leny. Dotychczasowe poukładane życie posypało się jak domek z kart. Bohaterka obwinia siebie, uważa się za złą matkę i niechętnie przyjmuje do wiadomości, że w rzeczywistości nie znała własnego dziecka. Warto też wspomnieć o policjantach, którzy prowadzą śledztwo. Burzyński to pracoholik, który nie potrafi powiedzieć sobie dość i choć na chwilę przestać myśleć o pracy, co negatywnie odbija się na jego życiu prywatnym. Majewski natomiast to jego całkowite przeciwieństwo, młody i pewny siebie, który jest przekonany, że został stworzony do wyższych celów. Między bohaterami widać wyraźny kontrast, ale oboje wzbudzają sympatię i świetnie się uzupełniają, tworząc całkiem zgrany duet.

Powieść jest napisana lekkim stylem, akcja cały czas pędzi do przodu, dzięki czemu książkę czyta się w ekspresowym tempie. Autorka podsuwa kilka tropów, pojawiają się nowe poszlaki, przez co rozwiązanie zagadki odwleka się w czasie, a napięcie wzrasta. Zakończenie w swojej prostocie potrafi zaskoczyć, bo w myślach tworzy się teorie spiskowe i szuka możliwych wyjaśnień, a tu mimo wszystko niespodzianka. Gdzie jesteś, Leno? to dobry kryminał, który odsłania tę mroczną, niebezpieczną stronę Poznania, przybliża emocje towarzyszące osobom, które zmagają się z zaginięciem bliskich, a także pokazuje etapy i metody prowadzenia śledztwa. Ciekawe, czy Wam uda się odgadnąć, gdzie jest Lena.