niedziela, 27 maja 2012

Duch ognia - Graham Masterton



Tytuł oryginału: Fire Spirit
Tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Stron: 383
Wydawnictwo: Albatros
Moja ocena: dobra


Graham Masterton to autor wielu bestsellerowych powieści grozy i zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po jego książki. Jestem wielką fanką tego gatunku, uwielbiam się bać, więc z chęcią czytam horrory. Najwyższy czas było poznać pana Mastertona i wybór padł na Ducha ognia, ponieważ opis na okładce mnie zaintrygował. Jakie były moje wrażenia? O tym za chwilę.

Ruth Cutter jest inspektorem pożarowym, a jej praca polega na znalezieniu przyczyny wybuchu ognia. Sprawa, którą teraz się zajmuje, nie może dać jej spokoju, ponieważ nie potrafi znaleźć racjonalnego wytłumaczenia. Zwęglone zwłoki musiały palić się w bardzo wysokiej temperaturze, ale nigdzie w  pobliżu nie ma kropli benzyny, nie doszło do spięcia elektrycznego, nie ma śladu żadnych chemikaliów. Ruth nie umie wyjaśnić, skąd pojawił się ogień, ale sceptycznie podchodzi do koncepcji samozapłonu. Dochodzi jednak do kolejnych niewyjaśnionych pożarów, a sprawcami są trzej sadystyczni mężczyźni. Za każdym razem na miejscu pożaru pojawia się trzynastoletni chłopak, który zaczyna prześladować Ruth i jej rodzinę. Okazuje się, że nastolatek ma wiele wspólnego z pożarami i ofiarami. Gdzie należy szukać wyjaśnienia? Córka Ruth zaczyna słyszeć szepty ludzi, próbujących wydostać się z piekła i to jest kluczem do rozwiązania sprawy.

Sam pomysł na fabułę jest intrygujący: zmarli wracają z piekła, aby odbyć osobliwe egzorcyzmy, które mają pomóc im w osiągnięciu spokoju. Składają rytualne ofiary w sposób bezduszny i przerażający. Nie ma tu mowy o duchach, które robią trochę szumu, postraszą i znikają. U Mastertona pośmiertne odwiedziny mają zupełnie inny wymiar, te istoty z piekieł są okrutne i nie znają umiaru w swoim działaniu. Ich ofiary doznają mnóstwa upokorzeń i bólu, a na zakończenie zostają spalone żywcem. Opisy są bardzo dosadne i obrazowe, momentalnie pobudzają wyobraźnię i powodują odrazę. Lubię mocne lektury, ale czytając niektóre fragmenty czułam większe zniesmaczenie niż strach. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że książka robi wrażenie.

Literatura grozy to coś, co lubię najbardziej i jak na pierwsze spotkanie z autorem, nie było źle. Akcja prędko się rozkręciła, cały czas coś się dzieje, nie brakuje koszmarnych i okropnych scen, a wątek życia po śmierci i chęć zemsty jest interesujący. Co prawda bohaterowie wydali mi się trochę bez wyrazu, ale w końcu autor skupił się przede wszystkim na opisywaniu okrutnych morderstw, które wysuwają się tu na pierwszy plan i nadają charakter całej lekturze. Duch ognia wciąga, ale będzie kiepskim wyborem dla osób wrażliwych, ponieważ będą chciały odłożyć powieść po kilkunastu stronach. Dawno nie czytałam tak obrzydliwej książki i na pewno sięgnę po inne powieści Mastertona.

16 komentarzy:

  1. Łoooo, chyba właśnie tego mi trzeba! Nie wiem, czy dam radę, ale z pewnością spróbuję:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię wszelkie obrzydliwości w dziełach Mastertona, dlatego bardzo chętnie zapoznam się z ,,Duchem ognia''.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jako osoba z natury wrażliwa, zdecydowanie daruję sobie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masterton mnie nie przekonuje. Sięgnęłam po jedną jego powieść i musiałam ją odłożyć, bo była dla mnie zbyt brutalna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś coś czytałam Mastertona. Nie pamiętam co to było za bardzo, ale na pewno byłam na to za młoda. Muszę kiedyś wrócić do jakiejś jego książki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mastertona bardzo lubię, na półce mam ponad 40 jego książek :P więc i po tę z chęcią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  7. ja również jesetem miłoścniczką horrorów i powieści grozy! :) tego jeszcze nie czytałam, ale to zdecydowanie coś dla mnie :) zachęciłaś mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam tę książkę i choć nie wiem teraz, jak ją oceniłam, nie była chyba najgorsza :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Przymierzam się do spotkania z twórczością Mastertona, ale obrzydliwości w horrorach nie lubię. Mam nadzieję, że mimo wszystko mi się spodoba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nienawidzę, nie cierpię horrorów! Tak więc Masterton to raczej nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Masterton to oprócz Kinga i Koontza, mistrz grozy. Uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś z pewnością przeczytam, ale póki co czekają inne książki w kolejce. A recenzja? Bardzo ciekawa i zachęcająca:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja jakoś wciąż nie mogę się do Mastertona przekonać. Wszyscy wokół go chwalą i mam poczucie, że w końcu wypadałoby wyrobić sobie o nim własne zdanie, ale jakoś coś mnie do niego zniechęca... :( Poczekam jeszcze. Wiele innych pozycji czeka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię książki grozy, a tego pana jeszcze nie czytałam. Muszę spróbować.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chyba wszystko Mastertona czytałam:) Polecam ci jego pierwsze ksiązki, bo są po prostu najlepsze, szczególnie cykl o Manitou, klimat jest taki że ja nie mogłam spać przez kilka nocy:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń