sobota, 5 stycznia 2013

Dotyk strachu - Erica Spindler



Tytuł oryginału: Bone Cold
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Stron: 496
Wydawnictwo: Mira Harlequin
Moja ocena: 4,5/6


Erica Spindler to jedna z tych autorek, które w swoich powieściach łączą kryminał z wątkiem romantycznym. Jestem ciekawa, czy lubicie takie zestawienie? Drażnią Was miłosne wywody w książce, która zasadniczo ma wywołać dreszczyk strachu, czy nie zwracacie na to uwagi? U Spindler to połączenie jest dość subtelne, ponieważ romans bohaterów jest tylko dodatkiem do intrygi kryminalnej, która jest nieźle zakręcona. Ale do rzeczy! Dotyk strachu, wcześniej wydany po innym tytułem - Tylko chłód, można określić właśnie jako thriller romantyczny. Jest to moje kolejne podejście do twórczości tej autorki i chyba lubię ją coraz bardziej, po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła.

Anna ma za sobą traumatyczne przeżycie z dzieciństwa, ponieważ jako trzynastolatka została porwana. Porywacz liczył na okup i nie szczędził w środkach, aby zrobić wrażenie na rodzicach porwanej dziewczynki. Annie udało się uciec, ale już nigdy nie czuła się bezpiecznie. Mija ponad dwadzieścia lat i teraz kobieta mieszka w Nowym Orleanie, pracuje w kwiaciarni, a swój czas przeznacza głównie na pisanie powieści sensacyjnych, które niestety nie cieszą się dużym uznaniem. W jej w miarę ustabilizowane życie wkracza kolejny koszmar. Najpierw pojawią się niepokojące listy od jedenastoletniej dziewczynki, a później znika bliska przyjaciółka Anny. Policja natomiast zajmuje się morderstwami, którymi ofiarą padają rudowłose kobiety. Anna okazuje się ogniwem łączącym te sprawy i jest przekonana, że jej dawny prześladowca powrócił.

Pomysł na intrygę jest naprawdę niezły, co przede wszystkim można zawdzięczać kreacji czarnego bohatera. Z jednej strony pojawiają się dowody, które kierują podejrzenia do konkretnej osoby, ale mamy również świadomość, że coś tu nie pasuje. Autorka skutecznie myli tropy i dodaje kilka pobocznych wątków, które odwracają uwagę. Mogę jej jedynie zarzucić, że na początku dała małą podpowiedź, dzięki której teorie spiskowe same rodzą się w głowie i okazują się bliskie prawdy, ale mimo to zakończenie zaskakuje i za to ogromny plus. Momentami nie mogłam zrozumieć postępowania głównej bohaterki, bo zachowywała się jak te wszystkie postacie w sztampowych horrorach. Wiecie, sceneria typu: odległe miejsce, gdzie wiatr przeraźliwie huczy, wilki wiją, pod rozłożystymi drzewami stoi wielki opuszczony dom, a jakaś niewinna osóbka powoli sięga do klamki, chcąc otworzyć drzwi. Wszyscy krzyczą nie rób tego, bo wiadomo, że tam stoi seryjny morderca z piłą mechaniczną w ręce, a ona i tak wchodzi, czy coś w tym rodzaju. I właśnie Anna pchała się bezmyślnie w takie niebezpieczne sytuacje, ale rozumiem, to w końcu kryminał, inaczej być nie może. Obok oczywiście pojawia się przystojny i pewny siebie policjant, czyli sylwetki bohaterów nie są może strasznie oryginalne, ale spełniają swoje zadanie, postaci zyskują sympatię w mniejszym lub większym stopniu.

Erica Spindler ma niezwykle lekkie pióro, a może to zasługa tłumacza, bo mimo swojej objętości książkę czyta się w ekspresowym tempie. Zresztą fabuła jest tak skonstruowana, że nie pozwala na nudę, zawsze coś się dzieje i nie ma przestojów w akcji. Jak już wspomniałam romans zgrabnie przeplata się z wątkiem sensacyjnym, a do tego dodać jeszcze kilka drobniejszych wątków i mamy naprawdę wciągającą lekturę. Kolejną zaletą jest również aspekt psychologiczny, który przypadł mi do gustu, ponieważ lubię podobne motywy. Autorka odważyła się na analizę ludzkiej psychiki, co widać choćby na przykładzie Anny, ponieważ sytuacja bohaterki pokazuje, jak traumatyczne zdarzenie z dzieciństwa może wpłynąć na dorosłe życie. Dotyk strachu zapewnił mi kilka godzin rozrywki i jeśli lubicie podobne historie, to nie zawiedziecie się na książce Spindler.

38 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie, myślę, że ta pozycja by mi się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O autorce słyszałam jedynie same dobre rzeczy. Bardzo chciałam przeczytać jakąś jej książkę, ale jeszcze nie miałam okazji. Mam nadzieję, że przy następnej wyprawie do biblioteki, znajdę pozycję tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pierwsze spotkanie z jej twórczością było średnio udane (padło na "Złodzieja tożsamości"), ale później już było coraz lepiej ("W milczeniu", "Krwawe wino"), więc koniecznie rozejrzyj się w bibliotece :)

      Usuń
  3. Nigdy nie czytałam ksiażki z takim połączeniem.. chętnie rozejrzę się za taką pozycją, bo myślę, że ten pomysł mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię takie połączenie kryminału z romansem, więc polecam :)

      Usuń
  4. Ja właśnie nie przepadam za połączeniem thrillera z romansem i chyba dlatego powieści pani Spindler nie do końca mi pasują, Próbowałam czytać "Niewinną ciekawość", ale nie mogłam się wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi takie zestawienie odpowiada, czytałam kilka(naście) thrillerów romantycznych i całkiem zgrabnie współgrały te wątki :) "Niewinnej ciekawości" nie znam, ale może kiedyś zaryzykuję i zobaczę, jak ja odbiorę tę książkę :)

      Usuń
  5. Lubię twórczość Ericy Spindler. Idealnie wpasowuje się w mój czytelniczy gust. A ,,Dotyk strachu'' czytałam i bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, więc nie wiem, jakim stylem się posługuje. Ale napotykam się na same dobre opinie na temat tej książki i Twoja opinia też taka jest, więc może uda mi się ją kiedyś przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieści Spindler czyta się raz dwa, jak Cię wciągnie historia, to kilka godzin i książka skończona ;)

      Usuń
    2. Mam nadzieję! Spróbuję ją dostać u siebie w bibliotece a jak nie będzie to dam znać, by zakupili. :)
      A jeśli chodzi o "Wrześniowe dziewczynki" to naprawdę polecam. Emocje są, wojna jest, nagromadzenie wątków także. Jak uda Ci się przeczytać to koniecznie podziel się opinią!

      Usuń
  7. Raczej odpuszczę, niespecjalnie ciągnie mnie do tej książki >:

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno przeczytam, uwielbiam Spindler :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja także nie mam pomysłu na szablon bloga, stąd tak częste u mnie zmiany. Nic mi nie pasuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W kryminale wolę jak wątek romantyczny jest na dalszym planie i nie przyćmiewa śledztwa. Z książkami Spindler miałam już do czynienia, lubię jej twórczość, więc i po "Dotyk strachu" mam zamiar sięgnąć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę, jak to intryga kryminalna jest na pierwszym miejscu, a wątek romantyczny jest tylko miłym dodatkiem :) Skoro lubisz twórczość Spindler, to "Dotyk strachu" Cię nie zawiedzie :)

      Usuń
  11. A mnie nie ciągnie, ponieważ nie są to moje klimaty :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi bardzo ciekawie. Czasem lubię takie połączenie, choć wolę jednak jeśli więcej jest kryminału.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka razy zdarzyło mi się czytać recenzje tej książki i, jestem na nią nakręcona, poza tym lubię te domki w środku lasy, gdzie wilki wyją, zakład energetyczny odciął prąd, telefony nie działają, a bohaterka ucieka na strych skąd nie ma wyjść, ach to rozsadzające napięcie - to lubię :)
    Ciut poważniej, zaskakujące intrygi, z niespodziewanym zwrotami wydarzeń i plątaniną tropów trafiają w mój gust, dlatego postaram się przeczytać tę książkę.

    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, a czasami głupota bohaterki sprawia, że ma się ochotę pomóc temu groźnemu złoczyńcy, który ją zaraz capnie :D
      Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba, ja się nieźle przy niej bawiłam :)

      Usuń
  14. Lubię takie książki, podobnie pisze Heather Graham i Tess Gerritsen.
    Nie mam nic przeciwko łączeniu wątków kryminalnych z romansowymi, choć wolę wiedzieć o ich istnieniu zanim zacznę czytać daną książkę.
    No i nie ukrywam wolę te delikatne romanse, a nie takie kipią od emocji i seksu gdy nad głowami bohaterów czuć oddech złoczyńcy, a w powietrzu świszczą kule.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak najbardziej się zgadzam, a do tych autorek dodałabym jeszcze Norę Roberts (chociaż nie wszystkie jej książki są w takich klimatach).

      Usuń
  15. Szczerzę nienawidzę romansów. Tych typowych, przepełnionych słodyczą, namiętnością i wylewających się ze stron uczuciem. Ale co innego, kiedy wątek miłosny spleciony jest z kryminalnym - to już inna sprawa. Niektórzy autorzy potrafią idealnie wypoziomować fabułę tak, że książka staje się wciągająca, połyka się ją w jeden wieczór. Taką autorką jest dla mnie np. Nora Roberts w swoich kilku książkach. Myślę, że w przypadku tej książki także bym się nie zawiodła.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na typowe romanse czasami się skuszę, chociaż ostatnio trafiłam na straszne gnioty, które ostudziły mój zapał do tego gatunku. Masz rację, co do Nory Roberts, bardzo lubię jej twórczość, mimo że jest dość schematyczna :) Po jej książki sięgam w ciemno, autorka potrafi połączyć romans z intrygą kryminalną i w efekcie od książki nie można się oderwać :) Chociaż przyznam, że trafiłam i na nieco gorsze powieści, które mnie rozczarowały, ale wybaczam jej te małe potknięcia :D

      Usuń
  16. A mnie "Dotyk strachu" bardzo się spodobał. Ale niech mnie kule biją, bo nie doczytałam się tuta romansu. Ot zwykły poboczny miłosny wątek jakich w tego typu książkach wiele - przecież coś musi scalać treść i przeplatać wątki sensacyjno -kryminalne.
    Naczytałam się sporo kryminałów, podobne sytuacje znajdziesz chociażby u Link, Lackberg, Cobena ale nikt nigdy nie napisał, że ma do czynienia z romansem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam na myśli typowego romansu, tylko jak napisałaś poboczny wątek miłosny, który jest nawet dość istotny. Tę książkę zaliczyłabym do thrillerów romantycznych w stylu Nory Roberts, Lisy Jackson, czy Tess Gerritsen, które piszą powieści bardziej skierowane do kobiet, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Link nie zaliczyłabym do tego grona, jej książki mają nieco inny klimat. Trudno mi to sprecyzować, ale wyczuwam różnicę podczas czytania. Co do Lackberg, powiedziałabym, że jest to bardziej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym :) Przez te kilka tomów można obserwować codzienność i relacje między bohaterami, więc nie może zabraknąć wątku miłosnego, ale to znowu moje subiektywne odczucie :) Jeśli chodzi o Cobena to trudno mi powiedzieć, bo czytałam tylko jedną książkę. Przykładowo jeszcze u Deavera przewija się wątek romansowy, ale nie nazwałabym jego książek thrillerami romantycznymi, tak samo u Childa.

      Usuń
    2. Zgadzam się odnośnie "babskich kryminałów". Po żadną książkę Spindler jeszcze nie sięgnęłam, choć znajome nazwisko - postaram się nadrobić braki, bo osobiście całkiem sobie cenię babskie thrillery, takie jak Lisy Jackson czy Tess Gerritsen, które nadmieniasz. Wątek romantyczny pojawia się też u Kavy, ale nie nazwałabym jej twórczości "kobiecą", tak na dobrą sprawę w każdej powieści kryminalnej mamy wątki miłosne, ale ważne jest tutaj właśnie oddzielenie definicji "thriller z wątkiem romantycznym" od "Thriller kobiecy", bo to dwie różne sprawy.
      Co do recenzji to czuję się zachęcona, pomimo sztampowości i tego, co ja osobiście nazywam "zachowaniem głupiej blondyny", czyli - jak morderca goni, to uciekać trzeba po schodach na górę... ;) Ale dodaje to dramatyzmu, a wiadomo, że to "tylko" i "aż" wymyślona historia. Mogę się w tym miejscu zadeklarować, że jak tylko znajdę w bibliotece książkę Spindler, na pewno ją przygarnę. Ostatnio za dużo czytam "męskich" kryminałów, poza Bondą, ale jej do grona naj- nie dopiszę. Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Paulina, nic dodać nic ująć, właśnie o taką różnicę mi chodziło :)

      Usuń
  17. Ciekawi mnie w jaki sposób autorka wykreowała swoich bohaterów - piszesz, że zarys psychologiczny jest na dobrym poziomie, dla mnie to bardzo ważne (jeśli nie najważniejsze). Często ubolewam nad powieściami, w których pomimo ciekawej fabuły, występują słabi bohaterzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dobrze wiesz, ja już tę książkę mam za sobą i całkowicie popieram Twoją opinię. Erica Spindler pisze naprawdę bardzo dobre, zadowoli każdą spragnioną wrażeń czytelniczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Erica Spindler to dobra pisarka i chyba jeszcze nigdy nie zawiodłam się na jej książce. Tej jeszcze nie czytałam ale na pewno zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kryminał z wątkiem miłosnym to świetne połączenie :) Mam nadzieję, że kiedyś sięgnę po tą książkę, bo bardzo mnie zachęciłaś :) Pozdrawiam zimowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, ja lubię takie połączenie i skoro Tobie też odpowiada, to "Dotyk strachu" nie powinien Cię rozczarować :) Tak jak napisała powyżej miqaisonfire, Spindler 'zadowoli każdą spragnioną wrażeń czytelniczkę' :D

      Usuń
  21. książka mogłaby mi się spodobać, zatem zwrócę uwagę na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie słyszałam o tej autorce, ale chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń