wtorek, 2 października 2012

Teraz i na zawsze - Nora Roberts



Tytuł oryginału: The next always
Tłumaczenie: Xenia Wiśniewska
Stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Moja ocena: 4/6 - dobra


W dorobku literackim Nory Roberts można znaleźć kilka, a raczej kilkanaście serii, bądź sag rodzinnych. Najwidoczniej autorce trudno rozstać się z bohaterami i tworzy następne części cyklu, pozwalając czytelnikowi poznawać kolejne tajemnice i rozterki ulubionych postaci. Naprawdę podziwiam tę kobietę, że nie kończą się jej pomysły i wena twórcza. Teraz i na zawsze otwiera trylogię, która zapowiada się dość obiecująco. Szukałam miłej i lekkiej lektury, a w takich wypadkach mój wybór zazwyczaj pada na panią Roberts.

W cichym miasteczku Boonsboro stoi stary hotel, który był na skraju ruiny. Bracia Montgomery zabrali się za jego renowację, chcąc przywrócić budynkowi dawną świetność. Beckett, jeden z braci, jest architektem i cały swój czas przeznacza na pracę. Jednak gdy tylko spotyka Clare zapomina o rzeczywistości i marzy o tej dziewczynie, którą kocha niemal od piętnastu lat. Zawróciła mu w głowie już w szkole średniej i przez kolejne lata nie wyleczył się z tego uczucia. Clare natomiast jest młodą wdową i matką trójki synów, którzy są dla niej najważniejsi. Po stracie męża wróciła do rodzinnego miasteczka, by ponownie stanąć na nogi. Kobieta prowadzi księgarnię, która znajduje się tuż nieopodal hotelu, więc Clare i Beckett często się ze sobą widują. W efekcie para zaczyna się częściej spotykać i angażować w rodzący się między nimi związek. Jednak nie tylko Beckett jest zainteresowany młodą kobietą, jej drugi wielbiciel staje się coraz bardziej nachalny i niebezpieczny.

Bardzo spodobało mi się samo miejsce akcji – spokojne miasteczko, w którym największym zainteresowaniem cieszy się stary hotel, który jest właśnie w trakcie remontu. Wiadomo, stare budowle mają swoją tajemniczą i mroczną historię i często się zdarza, że są nawiedzone, prawda? Ten malutki wybieg paranormalny ładnie się komponuje i współgra z fabułą. Motyw z duchami nie jest wysunięty na główny plan, ale pozostaje w tle, co jest całkiem zgrabnym i ciekawym dodatkiem. Często się zdarza, że w książkach Nory Roberts można odnaleźć takie fantastyczne wątki, ale pojawiają się w delikatnym zarysie, co z pewnością ubarwia historię i dodaje trochę magii. Dużym plusem powieści jest też kreacja bohaterów. Trzej bracia, oczywiście przystojni, inteligentni, och i ach, od razu zyskali moją sympatię. W tej części pierwsze skrzypce grał Beckett, na dwóch kolejnych braci przyjdzie czas w następnych tomach. Główna bohaterka płci pięknej też została ciekawie wykreowana i z marszu ją polubiłam. Nie odnosi się wrażenia, że postaci są mdłe i mało wyraziste. Nora Roberts jest mistrzynią w przedstawianiu postaci, doskonale potrafi oddać emocje.

Teraz i na zawsze to pierwszy tom trylogii Boonsboro. To miasteczko już od pierwszych stron podbiło moje serce, takie miejsca żyją własnym rytmem. Lubię, jak akcja osadzona jest w takich zakątkach, a nie w wielkich i hałaśliwych miastach. Powiedziałabym, że Teraz i na zawsze to standardowy romans, tym razem nie ma typowego wątku kryminalnego, ale nie obyło się również bez czarnego charakteru. Książka nie należy do literatury wysokich lotów, ale jest miłą odskocznią. Ot sympatyczna historia, którą czyta się naprawdę szybko. Można jej zarzucić, że jest przewidywalna, ale przecież nie o to chodzi. Spędziłam przy tej powieści ponure i deszczowe popołudnie i ten tytuł okazał się trafnym wyborem. Jeśli szukacie niewymagającej, przyjemnej lektury i lubicie romanse, to sięgnijcie po książkę Nory Roberts. W moim przypadku spełniła swoje zadanie.

20 komentarzy:

  1. Lubię różne sagi więc czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam już kilka książek tej autorki, ale jednak nie przepadam za nią i raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam jedną książkę Nory i nie wspominam jej zbyt dobrze, ale może spróbuję dać jeszcze jedną szansę tej autorce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię romanse, jak również twórczość Nory Roberts, dlatego z ogromną przyjemnością rozejrzę się za powyższą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. jeszcze nie czytałam książek tej pani, choć ostatnio do mej biblioteczki zawitały dwie jej powieści
    z czasem nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią sięgnę po taką odprężająca lekturę, zwłaszcza że nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki. Muszę to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo rzadko czytam książki Roberts, niby nic nie można jej powieściom zarzucić a jakoś trudno mi po nie sięgnąć. Recenzowana przez Ciebie trylogia wypada bardzo pozytywnie, ale znając życie nawet jeśliby mi się udało ją przeczytać to byłaby nikła szansa, że będę trwale śledzić losy jej bohaterów, więc po co zrobić sobie smaku na niedokończone zadanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy nadejdą deszczowe popołudnia, to może po nią sięgnę. Na razie u mnie za oknem świeci słońce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo słyszałam o tej autorce, jednak powieści wychodzące spod jej pióra są cały czas przede mną. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako, że książki Nory uwielbiam to i po ta pewnie sięgnę kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. BArdzo chcę się zapoznać z autoką ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Panią Roberts bardzo lubię, ale w wydaniu obyczajowym, a nie romansowym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mimo całej mojej sympatii do romansów, do tej książki jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa trylogia. Lubię Roberts, więc z chęcią zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja również mam za sobą pierwszy tom i bardzo mi się podobał :) Lubię wszelkie powieści Nory Roberts i romanse i kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie przeczytam w wolnej chwili:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Książkę mam ale krąży gdzieś po babskiej stronie mojej rodziny :)
    Cieszę się ogromnie, że nie wydałam kasy na darmo i książka może mi się spodobać i miło spędzę z nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajna recenzja i z chęcią sięgnęłabym po tę pozycję, jednak nie zrobię tego ze względu na autorkę. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię przebrnąć przez książki Pani Roberts. Po prostu jej styl mi nie odpowiada...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam nic tej autorki, ale może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja dopiero zamierzam poznać twórczość tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń