piątek, 12 października 2012

Ostatni ślad - Charlotte Link



Tytuł oryginału: Die letzte Spur
Tłumaczenie: Małgorzata Rutkowska - Grajek
Stron: 508
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 4,5/6


Z twórczością niemieckiej pisarki Charlotte Link miałam już do czynienia. Czytałam Przerwane milczenie jej autorstwa i była to bardzo dobra książka – ciekawa intryga, zagmatwane relacje bohaterów i sam język powieści zasługiwał na uznanie. Zastanawia mnie jednak, dlaczego pani Link została okrzyknięta następczynią Agathy Christie. Nie mówię, że niemiecka autorka jest gorsza, ale panie mają zupełnie odmienny styl, ja bym nigdy nie wpadła na takie porównanie. A swoją drogą trzeba przyznać, Królowa kryminału jest nie do podrobienia. Wracając jednak do książki, sięgając po Ostatni ślad wiedziałam, czego mogę się spodziewać i nie rozczarowałam się.

Rosanna udaje się do rodzinnej Anglii, aby napisać cykl artykułów o osobach zaginionych. Przyjmuje to zadanie również ze względów prywatnych, ponieważ jej znajoma zaginęła pięć lat temu i nie wiadomo, co się z nią tak naprawdę stało. Podczas zbierania informacji do artykułu, Rosanna poznaje szczegóły zaginięcia Elaine. Eaine Dawson wybierała się do Gibraltaru, ale z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych wszystkie loty zostały odwołane. Zrozpaczona dziewczyna przyjęła zaproszenie nieznajomego mężczyzny i nocuje u niego w domu. To on po raz ostatni ją widział, ale zapewnia, że nie zrobił jej krzywdy, tylko następnego dnia odprowadził na stację metra. Rosanna bardzo angażuje się w tę sprawę i postanawia odkryć prawdę, co stało się z koleżanką.

Ostatni ślad to dobry kryminał z przewrotną intrygą kryminalną. Sprawa powoli się wyjaśnia, na jaw wychodzą nowe ślady, pojawia się więcej szczegółów i autorka tak manewruje fabułą, że czytelnik ma możliwość samemu prowadzić własne śledztwo i starać się odgadnąć prawdziwy scenariusz. Każdy kolejny wątek wprowadzał trochę zamieszania, co skutecznie uniemożliwiało zdobycie całkowitej pewności, co stało się z Elaine. Pisarka przedstawiła wiele tropów, które powodują, że myśli idą w zupełnie w innym kierunku, niż kilka kartek wcześniej. To właśnie lubię w kryminałach, tę ciągłą niepewność, z którą nierozerwalnie łączy się ciekawość i chęć, aby jak najszybciej poznać rozwiązanie. Akcja jednak nie leci na łeb na szyję, powiedziałabym że jest wyważona i płynie w dość regularnym tempie. I to wcale nie jest wadą, ponieważ Ostatni ślad nie jest wyłącznie powieścią kryminalną, gdzie cała akcja skupia się tylko na śledztwie.

Autorka zawarła w swojej książce jeszcze kilka wątków obyczajowych, na przykład opisała małe dramaty rodzinne, jak problemy małżeńskie, czy nie do końca poprawne stosunki między ojcem i synem. Ciekawym epizodem był przypadek Geoffrey'a, dzięki któremu mamy okazję poznać odczucia osoby niepełnosprawnej. Czy człowiek, który uległ wypadkowi jest w stanie zaakceptować, że resztę życie musi spędzić na wózku? Opisana została również siła prasy i to, jaki wpływ może wywrzeć medialna nagonka na sytuację osoby, której mimo braku dowodów zarzucano gwałt i morderstwo. Autorka poruszyła również problem prostytucji i handlu żywym towarem. Powieść jest więc wielowątkowa, ale wszystkie epizody łączą się ze sobą i tworzą interesującą całość. To powoduje, że mamy w rękach powieść psychologiczno-obyczajową z elementami kryminalnymi w tle, co w efekcie daje naprawdę zajmującą lekturę.

Ostatni ślad to również  bardzo dobre studium psychologiczne postaci i to jest chyba największa zaleta tej książki. Kreacji bohaterów nie można nic zarzucić, w świetny sposób zostały oddane ich emocje, motywy i to, dlaczego akurat podejmują takie, a nie inne decyzje. Trzeba przyznać, że pani Link przyłożyła się do aspektu psychologicznego, dzięki czemu postaci zyskują na autentyczności. Ostatni ślad nie należy do krwawych kryminałów, w których trup ścieli się gęsto. U Link intryga kryminalna jest bardziej subtelna, ale na pewno nie mniej intrygująca. Czytałam książkę z wielkim zainteresowaniem i również i tym razem nie zawiodłam się na twórczości autorki. Powieść wciągnie nie tylko fanów kryminałów, ponieważ występuje szereg innych wątków, które na pewno zaciekawią. 

21 komentarzy:

  1. Często mam tak, że spoglądając na okładkę czuję, że książka przypadła by mi do gustu. Tak było i z tą . Spojrzałam i pomyślałam o to coś dla mnie. później przeczytałam recenzję i wiem, że muszę zapamiętać tytuł.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię gdy autorów się do kogoś przyrównuje, często zresztą właśnie te porównania nijak się mają, ale o Charlotte Link słyszałam juz wiele dobrego, dlatego mam ja w planach !

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminalne historie lubię. Ta wydaje się być ciekawa. Więc czemu by nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za kryminałami nie przepadam. Jednak ta książka wydaje się bardziej skupiać na psychologicznych aspektach postaci, dlatego dziękuję za zapoznanie mnie z tą pozycją i zapisuję ją sobie "do przeczytania kiedyś".

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planie zapoznać się z twórczością tej autorki, ale jeszcze nie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wcześniej u kogoś innego na blogu czytałam recenzje tejże książki i bardzo mnie ona zaciekawiła, dlatego nadal podtrzymuje moją deklaracje, że koniecznie chce przeczytać ,,Ostatni ślad''.

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałam dwie książki tej autorki i pewnie sięgnę po kolejne, spodobał mi się klimat jej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się połączenie studium psychologicznego z kryminałem. Lubię takie powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej książki autorki nie czytałam, ale miałam przyjemność inne czytać i mogę polecić, dobre.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem fanką kryminałów, dlatego odmowy przeczytania książki nie będzie :) tym bardziej, że intryga jest zachęcająca, a i psychologiczno-obyczjowe tło niemiłosiernie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabieram się do tej autorki od jakiegoś czasu i chyba w końcu muszę coś przeczytać, w końcu kryminały uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam o tej autorce, ale po Twojej recenzji widzę, że szybko powinnam to zmienić.;) Porównanie z Agathą Christie jest chyba trochę nie na miejscu, tak jak napisałaś, królowa kryminałów jest nie do podrobienia. Ale mimo wszystko na dobry kryminał mam chęć zawsze i wszędzie, więc nie pogardziłabym.;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już jakiś czas temu "napotkałam" książki tej autorki w Empiku :) Po przeczytaniu krótkiego opisu na okładce wiedziałam, że te książki muszę kiedyś przeczytać. Teraz po przeczytaniu recenzji, wiem, że intuicja co do nich mnie nie myliła.. i na pewno już niedługo odkryję ich świat :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię Link, czytałam tę książkę i w pełni zgadzam się z Twoją opinią. Wartościowa powieść psychologiczna z intrygującym wątkiem kryminalnym. Kwintesencja stylu Link :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I mimo wszystko ta subtelna intryga trzyma w napięciu :) Czytałam już dwie książki Pani Link i obie mi się podobały. Teraz kolejne 3 czekają na swoją kolej :) No i poluję na nowość: "Obserwatora" :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc zastanawiałam się jakiś czas czy chciałabym ją przeczytać, ale jednak ciekawość wygrała i kiedyś po nią sięgnę.
    Tymczasem u mnie na blogu jest dla Ciebie zaproszenie do tagu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam, mam :) Stoi sobie w regale i czeka na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę :) Strasznie chcę przeczytać jakąkolwiek książkę Charlotte Link!

    OdpowiedzUsuń
  19. Widziałem w Empiku kilka książek Link w wydaniu kieszonkowym i tak mnie coś właśnie kusiło... Następnym razem wezmę, nie ma to tamto :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To już druga recenzja książek pani Link, którą dzisiaj czytam. Jestem coraz bardziej zaintrygowana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń