Tytuł oryginału: Die letzte Spur
Tłumaczenie: Małgorzata Rutkowska - Grajek
Stron: 508
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 4,5/6
Z twórczością niemieckiej pisarki Charlotte Link miałam już
do czynienia. Czytałam Przerwane milczenie jej autorstwa i była to bardzo dobra
książka – ciekawa intryga, zagmatwane relacje bohaterów i sam język powieści
zasługiwał na uznanie. Zastanawia mnie jednak, dlaczego pani Link została
okrzyknięta następczynią Agathy Christie. Nie mówię, że niemiecka autorka jest
gorsza, ale panie mają zupełnie odmienny styl, ja bym nigdy nie wpadła na takie
porównanie. A swoją drogą trzeba przyznać, Królowa kryminału jest nie do
podrobienia. Wracając jednak do książki, sięgając po Ostatni ślad wiedziałam,
czego mogę się spodziewać i nie rozczarowałam się.
Rosanna udaje się do rodzinnej Anglii, aby napisać cykl
artykułów o osobach zaginionych. Przyjmuje to zadanie również ze względów
prywatnych, ponieważ jej znajoma zaginęła pięć lat temu i nie wiadomo, co się z
nią tak naprawdę stało. Podczas zbierania informacji do artykułu, Rosanna
poznaje szczegóły zaginięcia Elaine. Eaine Dawson wybierała się do Gibraltaru,
ale z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych wszystkie loty zostały
odwołane. Zrozpaczona dziewczyna przyjęła zaproszenie nieznajomego mężczyzny i
nocuje u niego w domu. To on po raz ostatni ją widział, ale zapewnia, że nie
zrobił jej krzywdy, tylko następnego dnia odprowadził na stację metra. Rosanna
bardzo angażuje się w tę sprawę i postanawia odkryć prawdę, co stało się z
koleżanką.
Ostatni ślad to dobry kryminał z przewrotną intrygą
kryminalną. Sprawa powoli się wyjaśnia, na jaw wychodzą nowe ślady, pojawia się
więcej szczegółów i autorka tak manewruje fabułą, że czytelnik ma możliwość
samemu prowadzić własne śledztwo i starać się odgadnąć prawdziwy scenariusz.
Każdy kolejny wątek wprowadzał trochę zamieszania, co skutecznie uniemożliwiało
zdobycie całkowitej pewności, co stało się z Elaine. Pisarka przedstawiła wiele
tropów, które powodują, że myśli idą w zupełnie w innym kierunku, niż kilka
kartek wcześniej. To właśnie lubię w kryminałach, tę ciągłą niepewność, z którą nierozerwalnie łączy się ciekawość i chęć, aby jak najszybciej poznać rozwiązanie. Akcja
jednak nie leci na łeb na szyję, powiedziałabym że jest wyważona i płynie w
dość regularnym tempie. I to wcale nie jest wadą, ponieważ Ostatni ślad nie
jest wyłącznie powieścią kryminalną, gdzie cała akcja skupia się tylko na
śledztwie.
Autorka zawarła w swojej książce jeszcze kilka wątków
obyczajowych, na przykład opisała małe dramaty rodzinne, jak problemy
małżeńskie, czy nie do końca poprawne stosunki między ojcem i synem. Ciekawym
epizodem był przypadek Geoffrey'a, dzięki któremu mamy okazję poznać odczucia osoby
niepełnosprawnej. Czy człowiek, który uległ wypadkowi jest w stanie
zaakceptować, że resztę życie musi spędzić na wózku? Opisana została również
siła prasy i to, jaki wpływ może wywrzeć medialna nagonka na sytuację osoby,
której mimo braku dowodów zarzucano gwałt i morderstwo. Autorka poruszyła
również problem prostytucji i handlu żywym towarem. Powieść jest więc wielowątkowa, ale wszystkie
epizody łączą się ze sobą i tworzą interesującą całość. To powoduje, że mamy w rękach powieść psychologiczno-obyczajową z elementami kryminalnymi w tle, co w efekcie daje naprawdę zajmującą lekturę.
Ostatni ślad to również
bardzo dobre studium psychologiczne postaci i to jest chyba największa
zaleta tej książki. Kreacji bohaterów nie można nic zarzucić, w świetny sposób
zostały oddane ich emocje, motywy i to, dlaczego akurat podejmują takie, a nie
inne decyzje. Trzeba przyznać, że pani Link przyłożyła się do aspektu psychologicznego,
dzięki czemu postaci zyskują na autentyczności. Ostatni ślad nie należy do
krwawych kryminałów, w których trup ścieli się gęsto. U Link intryga kryminalna
jest bardziej subtelna, ale na pewno nie mniej intrygująca. Czytałam książkę z
wielkim zainteresowaniem i również i tym razem nie zawiodłam się na twórczości
autorki. Powieść wciągnie nie tylko fanów kryminałów, ponieważ występuje szereg
innych wątków, które na pewno zaciekawią.
Często mam tak, że spoglądając na okładkę czuję, że książka przypadła by mi do gustu. Tak było i z tą . Spojrzałam i pomyślałam o to coś dla mnie. później przeczytałam recenzję i wiem, że muszę zapamiętać tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie lubię gdy autorów się do kogoś przyrównuje, często zresztą właśnie te porównania nijak się mają, ale o Charlotte Link słyszałam juz wiele dobrego, dlatego mam ja w planach !
OdpowiedzUsuńCzytałam:) Świetna książka.
OdpowiedzUsuńKryminalne historie lubię. Ta wydaje się być ciekawa. Więc czemu by nie :)
OdpowiedzUsuńZa kryminałami nie przepadam. Jednak ta książka wydaje się bardziej skupiać na psychologicznych aspektach postaci, dlatego dziękuję za zapoznanie mnie z tą pozycją i zapisuję ją sobie "do przeczytania kiedyś".
OdpowiedzUsuńMam w planie zapoznać się z twórczością tej autorki, ale jeszcze nie teraz :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej u kogoś innego na blogu czytałam recenzje tejże książki i bardzo mnie ona zaciekawiła, dlatego nadal podtrzymuje moją deklaracje, że koniecznie chce przeczytać ,,Ostatni ślad''.
OdpowiedzUsuńczytałam dwie książki tej autorki i pewnie sięgnę po kolejne, spodobał mi się klimat jej powieści :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie studium psychologicznego z kryminałem. Lubię takie powieści.
OdpowiedzUsuńTej książki autorki nie czytałam, ale miałam przyjemność inne czytać i mogę polecić, dobre.
OdpowiedzUsuńJestem fanką kryminałów, dlatego odmowy przeczytania książki nie będzie :) tym bardziej, że intryga jest zachęcająca, a i psychologiczno-obyczjowe tło niemiłosiernie kusi.
OdpowiedzUsuńZabieram się do tej autorki od jakiegoś czasu i chyba w końcu muszę coś przeczytać, w końcu kryminały uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej autorce, ale po Twojej recenzji widzę, że szybko powinnam to zmienić.;) Porównanie z Agathą Christie jest chyba trochę nie na miejscu, tak jak napisałaś, królowa kryminałów jest nie do podrobienia. Ale mimo wszystko na dobry kryminał mam chęć zawsze i wszędzie, więc nie pogardziłabym.;)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu "napotkałam" książki tej autorki w Empiku :) Po przeczytaniu krótkiego opisu na okładce wiedziałam, że te książki muszę kiedyś przeczytać. Teraz po przeczytaniu recenzji, wiem, że intuicja co do nich mnie nie myliła.. i na pewno już niedługo odkryję ich świat :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Link, czytałam tę książkę i w pełni zgadzam się z Twoją opinią. Wartościowa powieść psychologiczna z intrygującym wątkiem kryminalnym. Kwintesencja stylu Link :)
OdpowiedzUsuńI mimo wszystko ta subtelna intryga trzyma w napięciu :) Czytałam już dwie książki Pani Link i obie mi się podobały. Teraz kolejne 3 czekają na swoją kolej :) No i poluję na nowość: "Obserwatora" :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zastanawiałam się jakiś czas czy chciałabym ją przeczytać, ale jednak ciekawość wygrała i kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTymczasem u mnie na blogu jest dla Ciebie zaproszenie do tagu.
Pozdrawiam
Mam, mam :) Stoi sobie w regale i czeka na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Strasznie chcę przeczytać jakąkolwiek książkę Charlotte Link!
OdpowiedzUsuńWidziałem w Empiku kilka książek Link w wydaniu kieszonkowym i tak mnie coś właśnie kusiło... Następnym razem wezmę, nie ma to tamto :)
OdpowiedzUsuńTo już druga recenzja książek pani Link, którą dzisiaj czytam. Jestem coraz bardziej zaintrygowana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń