Tytuł oryginału: Dead Run
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Stron: 512
Wydawnictwo: Mira
Erica Spindler
należy do grona poczytnych pisarek amerykańskich, miłośnicy thrillerów na pewno
kojarzą nazwisko tej autorki. W jej twórczości znajdują się lepsze i gorsze
tytuły, ale taki stan rzeczy można wychwycić w dorobku każdego pisarza. Styl
Spindler przypadł mi do gustu i nawet mimo pewnej przewidywalności z chęcią
sięgam po kolejne jej książki, ponieważ są to lekkie kryminalne czytadła, które
czyta się w mgnieniu oka. Jak wypada Wyścig ze śmiercią na tle innych powieści
autorki?
Liz Ames postanawia
się przeprowadzić na wyspę Key West w celu odkrycia prawdy o zaginięciu swojej
siostry Rachel. Policja zbadała wszystkie tropy i stwierdzono, że Rachel
najwyraźniej uciekła, ponieważ nie ma żadnych śladów przestępstwa. Liz
natomiast jest przekonana, że siostrze grozi niebezpieczeństwo, albo już
została zamordowana, dlatego też rozpoczyna prywatne śledztwo. Sprawa nabiera
tempa, kiedy znaleziono zwłoki młodej kobiety i Liz jest pewna, że to
zabójstwo łączy się z zaginięciem Rachel. Detektyw prowadzący śledztwo odnosi
się jednak do tego pomysłu niechętnie. Liz znajduje innego sojusznika, jest nim
Rick Wells, były policjant, który postanawia pomóc kobiecie. Razem starają się
rozwiązać zagadkę, a sprawa robi się coraz bardziej skomplikowana.
Bohaterowie zostali zarysowani
konkretnie, bez zbędnych opisów i niestety trochę szablonowo. Oboje są po przejściach,
mają za sobą burzliwą przeszłość i po mniej lub bardziej tragicznych
wydarzeniach starają się wrócić do równowagi psychicznej. Oczywiście, jak to
bywa w thrillerach romantycznych, relacje między parą głównych bohaterów są do
przewidzenia i autorka niczym czytelnika nie zaskoczyła. W gruncie rzeczy mi to
nie przeszkadzało, ponieważ wiedziałam, czego mogę się spodziewać, taki zabieg
jest raczej typowy w tego rodzaju powieściach. Krucha kobietka próbuje rozwikłać tajemniczą sprawę, grozi jej niebezpieczeństwo i nagle pojawia się przystojny mężczyzna, który ją wspiera itd. Standard, ale ja czasami lubię sięgnąć po taką historyjkę z obowiązkowym happy endem. Co do intrygi kryminalnej, to
została całkiem nieźle skonstruowana. Pojawił się motyw sekty, podejrzanego
kultu na kształt satanistów, rytualnych morderstw i to dodało pikanterii całej historii. Akcja trzyma w napięciu, książka jest bardzo wciągająca i czyta się
ekspresowo.
Niestety, zauważyłam
pewną schematyczność w thrillerach Spindler, co może nieco zepsuć lekturę
każdej kolejnej powieści. Zabieg, który zastosowała pisarka, pojawił się już w
innej jej książce, dlatego zakończenie nie było dla mnie dużym zaskoczeniem. Gdyby
nie to podobieństwo, Wyścig ze śmiercią oceniłabym wyżej, bo fabuła jest
ciekawa, dużo się dzieje i nie ma przestojów w akcji, a pomysł na intrygę jest
całkiem niezły. Książkę polecam przede wszystkim tym, którzy jeszcze nie mieli
styczności z twórczością Spindler, autorka ma lekki styl i potrafi zaintrygować
czytelnika. Jestem pewna, że ten thriller spodoba się fanom powieści Tess Gerritsen, Heather Graham, czy Lisy Jackson, ponieważ są w bardzo podobnych klimatach. Wyścig ze śmiercią spełnia swoje zadanie, dostarczając sporą dawkę rozrywki i dreszczyku emocji.
No, wreszcie jesteś! :)
OdpowiedzUsuńPani Spindler... można by zaśpiewać, że "znamy się tylko z widzenia". Jeszcze okazji nie miałam, a że lubię Gerritsen i Lisę Jackson na pewno sięgnę wcześniej czy później. Schematyczność... cóż, nie da się jej uniknąć, jak się jest płodnym pisarzem, tak mi się zdaje... Więc może można jej wybaczyć.
PS Tak spojrzałam na boczny pasek i widget "Najczęściej dyskutują". Przy mnie (61), a następna - Natula (27). Bosz!!!!! Ależ ze mnie gaduła! Mam nadzieję, że to jakaś pomyłka, i jest ktoś jeszcze między mną a Natulą :P
A jestem, w końcu się wzięłam do czytania, koniec przerwy :)
UsuńJeszcze wszystko przed Tobą, na pewno się kiedyś z panią Spindler zapoznacie bliżej :) Ogólnie, to jej książki są całkiem przyzwoite i masz rację, można jej wybaczyć tę schematyczność, bo mimo wszystko powieść czytałam z zainteresowaniem.
No, gaduła z Ciebie, tylko mi teraz tu przypadkiem nie zamilcz ;)
Nie mam zamiaru! Jam jak osioł ze Shreka, gadam, latam, pełny serwis :)
UsuńPaulina, ja Cię nie chcę martwić, ale na wielu blogach plasujesz się na pierwszym miejscu :P
UsuńKurde, ciekawe co to o mnie mówi :P
UsuńChyba będzie trudno to wydedukować :P
Usuńnie pióra pisarki, gdyż nie pisze w moich klimatach, jednak może kiedyś się skusze na książkę, gdyż lekko mnie zainteresowała książka :)
OdpowiedzUsuńZaryzykuj :)
UsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, więc schematyczność nie powinna mi póki co sprawić problemu, a książka zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej rozejrzyj się za książką. Skoro jeszcze nie masz porównania, to "Wyścig ze śmiercią" powinien Ci się spodobać i zaskoczyć :)
UsuńTo prawda, że u Spindler istnieje schematyczność,ale mimo to bardzo lubię jej twórczość, dlatego nie oprę się również i tej książce.
OdpowiedzUsuńJa pewnie też sięgnę po kolejne jej książki, ale dopiero za jakiś czas, przypadła mi do gustu twórczość Spindler, nawet mimo tej schematyczności :)
UsuńCzytałabym! Póki co nie mam już miejsca na kontach bibliotecznych, a i portfel kwiczy pod koniec miesiąca, więc poczeka. Jak dobre czytadło, to sięgnę, o ile nie będę miała takich czytadeł dość po Larsson - prawie 200 stron "Krwi, którą nasiąkła" za mną i nic nie ruszyło galopem. Źle się nastawiłam.
OdpowiedzUsuńAsa Larsson w moim odczuciu pisze dość przeciętnie, czytałam "Krew, którą nasiąkła" i książka nie zrobiła mnie mnie większego wrażenia. A Spindler daj szansę, jak będzie okazja :)
UsuńJuż jakiś czas chodzi za mną Spindler. Mam nawet z wymiany dwie jej książki - "Zabić Jane" i "W milczeniu". I nie mam kiedy ich przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam "W milczeniu", też nie najgorsza książka, takie lekkie czytadło :)
UsuńTo zacznę od niej ;)
UsuńCzytałem dwie książki Spindler. W tym Wyścig ze śmiercią. Było to dawno temu i przyznaję, że nawet mi się podobało. Zakończenie mnie strasznie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńDruga powieść Obsesja niestety mnie rozczarowała.
Pozdrawiam.
Gdybym nie czytała innych książek Spindler, to by mnie zakończenie pewnie zaskoczyło, bo całkiem nieźle to było pomyślane, ale w innej powieści rozegranie akcji było bardzo zbliżone, więc już niemal od początku domyśliłam się, o co chodzi ;) Ale i tak książkę dobrze się czytało :)
UsuńCzytałam "Ukarać zbrodnię" tej autorki i podobała mi się. Chętnie sięgnę po inne książki autorki.
OdpowiedzUsuńPolecam, to świetna rozrywka :)
UsuńNiestety wszystko wygląda do bólu schematycznie, ale ze względu na to, że nic od Spindler nie czytałem przynajmniej z przyzwoitości będę musiał po jakąś jej książkę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńSkoro jeszcze nic nie czytałeś, to daj autorce szansę. Może Cię akurat pozytywnie zaskoczy ;)
UsuńPodobnie jak Luckyluke - nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale chyba wypada poznać chociaż jedną jej powieść;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, warto wyrobić sobie własne zdanie na temat twórczości Spindler :)
UsuńLubię powieści Spindler, więc pewnie i tą się zainteresuję. Schematyczność aż tak bardzo mi nie przeszkadza w jej wypadku.
OdpowiedzUsuńSpindler ma bardzo lekkie pióro i jej książki czyta się bardzo szybko i mimo tej schematyczności potrafi zainteresować i potrzymać w napięciu :)
UsuńMi jakoś styl Spindler nie przypadł do gustu - czytałam jej "Złodzieja tożsamości" i nie zachęciło mnie to do sięgnięcia po kolejne książki pisarki. Może wypadałoby dać autorce kolejną szansę, ale na razie tego nie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam "Złodzieja tożsamości" i oceniam tę książkę najsłabiej, to był akurat dość kiepski kryminał. Może kiedyś zrobisz jeszcze jedno podejście do twórczości Spindler i zrobi na Tobie lepsze wrażenie :)
UsuńMam ,,Ukarać zbrodnię" tej autorki, zbiera same pozytywne noty, więc i ta zapewne nie była gorsza:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka recenzji książki "Ukarać zbrodnię" i myślę, że "Wyścig ze śmiercią" też trzyma poziom :)
UsuńNo jak Pan Puławski tłumaczy, a ja z Puław to nie mogę po to nie sięgnąć :D.
OdpowiedzUsuńAle thriller romantyczny troszkę mi zalatuje ckliwością, jednakże happy endy nie są złe :P.
Spokojnej nocy!
Melon
Spokojnie, dużej dawki ckliwości nie znajdziesz, romans między bohaterami jest dodatkiem, który całkiem zgrabnie się wkomponował w fabułę i nie przyćmiewa kryminalnej intrygi :)
UsuńOk, a więc biorę to na klatę ;).
UsuńKusisz;) Żadnej książki Spindler jeszcze nie czytałam, ale na jej twórczość mam wielką ochotę. W moim przypadku zaskoczenie na pewno byłoby zaskakujące:)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z twórczością Spindler, rozejrzyj się za jej książkami. Jestem ciekawa, jakie byłyby Twoje wrażenia :)
UsuńJa jakoś nie czuję się zachęcona. Może to wina tej powieści, ale jakoś nie mam ochoty na powieści tej autorki. Może kiedyś, nie mówię jej stanowczego nie, ale zdecydowanie ciekawsze znajduję na półkach w bibliotekach/księgarniach/znajomych :D
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. Skoro przeczucie tak podpowiada, to nic na siłę :)
UsuńOtóż to. Chociaż często przeczucie idzie w kąt, bo Twoje recenzje kuszą ;)
UsuńChyba nie jestem największym fanem Spindler, choć czytałem jej tylko jedną książkę, ale mnie nie zachwyciła. Czyta się łatwo i szybko, ale fabularnie dość nijako. Może kiedyś przeczytam "Wyścig ze śmiercią"
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem też trafiłam na dość kiepską książkę, ale po jakimś czasie dałam się przekonać do kolejnych powieści Spindler i nie żałuję :)
UsuńCzytałam parę książkę Spindler i podobały mi się :) Razem z Gerritsen królują w tym gatunku :) "Wyścigu ze śmiercią" nie czytałam, ale na pewno kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńŻadnej książki tej autorki jeszcze nie czytałam, ale mam wielka ochotę zapoznać się z jej twórczością:)