sobota, 16 czerwca 2012

Fabrykantka aniołków - Camilla Läckberg



Tytuł oryginału: Änglamakersan
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Stron: 491
Wydawnictwo: Czarna Owca
Moja ocena: dobra


Camilla Läckberg jest popularną szwedzką pisarką, a jej saga kryminalna bardzo przypadła mi do gustu. Co prawda pierwsza część najmniej mi się podobała, ale w kolejnych tomach widać, że autorka wykonała dobrą robotę. Jej książki to połączenie kryminału z opisem życia w szwedzkiej mieścinie, co w efekcie daje ciekawą i przyjemną lekturę. Fabrykantka aniołków to już ósma część sagi, którą nareszcie miałam okazję przeczytać. Czy Läckberg trzyma poziom? O tym za chwilę.

W tej części autorka również wplata w śledztwo mroczą tajemnicę z przeszłości, co jest dla niej typowe. W 1974 roku z małej wyspy znika cała rodzina. Gdy funkcjonariusze policji dotarli na miejsce zobaczyli pusty dom, w jadalni było nakryte do stołku, posiłki jednak nie zjedzone. Jakby ludzie wyparowali, z wyjątkiem rocznej dziewczynki Ebby. Nie odkryto, co zaszło. Ebba jako dorosła kobieta wraca i postanawia wyremontować ośrodek, którym niegdyś zarządzał jej ojciec. Ma to jej pomóc w uporaniu się z tragicznymi wydarzeniami, które dotknęły ją i jej męża. Jednak na wyspie nie znajduje ukojenia, bo ledwo uchodzi z życiem z pożaru, a później odkrywa ślady krwi pod podłogą. Czy ma to jakiś związek ze zniknięciem jej rodziny sprzed wielu lat? Śledztwo zaczyna prowadzić Patrik Herdström, który jest znany z poprzednich części. Jakie będzie wyjaśnienie zagadki?

Autorka nie skupia się na samej intrydze kryminalnej, dużo uwagi poświęca również bohaterom. Przybliża ich sylwetki dotykając takich kwestii, jak trudy macierzyństwa, żałoba po stracie bliskiej osoby, problemy w pracy, czy gorsze chwile w małżeństwie. Postaci są ciekawie wykreowane i nawet po przeczytaniu ósmej części nie mam ich dość. Jednych bardzo polubiłam, inni mnie strasznie irytują, ale razem tworzą harmonijny zespół i nadają charakter książkom. To właśnie podoba mi się u Läckberg, że oprócz wątku kryminalnego, opisuje zwykłą codzienność. Takie połączenie sensacji z powieścią obyczajową jest całkiem niezłym rozwiązaniem i dobrze się czyta. Autorka również w jakimś stopniu przybliża kulturę Szwecji, co jest dodatkowym plusem. Książka jest napisana prostym językiem, czyta się bardzo szybko, a zakończenie nie jest aż takie łatwe do przewidzenia.

W moim odczuciu widać również wyraźną różnicę między kryminałami pisarzy z Północy, a na przykład tymi amerykańskimi. Ciśnie mi się na usta, że Fabrykantka aniołków to spokojna lektura, chociaż nie jest to do końca właściwe słowo. Chodzi mi o to, że jest zupełnie inne tempo, inna atmosfera, a przecież nie brakuje ciekawej intrygi, akcja też nie stoi w miejscu. Co mi się jeszcze podoba u Läckberg to to, że łączy zagadkę z przeszłości z toczącą się sprawą w teraźniejszości. Zabieg ten urozmaica lekturę i zawsze jest jedna tajemnica więcej do odkrycia. Czy ósma część sagi jest lepsza bądź gorsza od poprzednich? Powiedziałabym, że nie jest zła, ale rewelacyjna również, jednak mam sentyment do autorki i jeśli pojawi się kolejny tom, to na pewno przeczytam. Jeśli jeszcze nie znacie książek Läckberg, to serdecznie zachęcam.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

26 komentarzy:

  1. Od dłuższego czasu mam w planach tę książkę :)
    Zapraszam :
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mimo różnych opinii o sadze z Fjalbecki lubię tę serię i to bardzo:) Fabrykantkę...muszę odebrac w końcu z empiku bo leży zamówiona od 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach poznanie twórczości tej pisarki. Muszę tylko nazbierać nieco pieniążków:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo dobrego słyszałam o autorce i wreszcie będę musiała sama sprawdzić, na czym polega jej fenomen:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Camilla Lackberg coraz bardziej mnie kusi. Wciąż za mną chodzi, a ja nie miałam okazji jeszcze poznać twórczości tej pani. A przecież nie przekreślam kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam za sobą już 6 części jej sagi, mam nadzieje że i ta wpadnie niedługo w moje ręce, bo bardzo mi przypadła do gustu ta seria. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam autorkę na oku od dłuższego już czasu, ale jakoś wciąż się z nią mijam. Niemniej mam zamiar coś kiedyś przeczytać z jej dorobku. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będąc w księgarni miałam już tę książkę nawet w ręku. Ostatecznie odłożyłam z prozaicznego powodu... brak wolnych środków... Ale w swoim czasie z pewnością ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam pierwszą część i na pewno na niej nie poprzestanę. Mam w planach poznać całą twórczość Lackberg. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię tą autorkę choc oststnio mam przesyt skandynawskich kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam książki, ani autorki... jednakże jest nadzieja, że kiedyś to się zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja Mama ostatnio zaczytuje się w książkach tej autorki, więc może i ja sięgnę z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze styczności z literaturą skandynawską . Czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym poznać książki tej autorki bo żadnej jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam "Ofiarę losu" Lackberg i mam jak najbardziej pozytywne wrażenia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Co krok natrafiam na same pozytywne opinie o powieściach Camilli Lackberg, czas najwyższy nadrobić zaległości i zapoznać się z czym spod jej pióra. Być może "Fabryka aniołków" będzie pierwszą książką tej autorki, jaką przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Okładka kojarzy mi się z autorem dziewczyny z tatuażem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma to jak Czarna Seria. Osobiście niestety nie zdążyłam jej jeszcze przeczytać, aczkolwiek mam ją w planach. Poza tym wszyscy wokół ją wychwalają, więc nie pozostaje mi nic innego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam już na temat tej autorki ale sama jeszcze nie miałam okazji czytać jej książek. Należałoby to chyba zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w domu jedną książkę tej pani i będę się musiała w końcu do niej dobrać! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. ooo i znów Camilla, muszę w końcu się wziąć za jej książki !

    OdpowiedzUsuń
  22. Czuje się zachęcona, bo jeszcze nie znam tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam "księżniczkę z lodu" tej autorki. Dość dobry kryminał, choć skandynawskie czytałam już lepsze. Tej natomiast nie czytałam, ale mam zamiar kontynuować serię Camilli, więc pewnie kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planach już od jakiegoś czasu.
    Jeszcze tu nie byłam. Dodaję więc do obserwowanych.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po zdecydowanie słabszym "Latarniku" ta część jest znacznie lepsza. Ale... Nie chcę spoilerować, ale nie wydaje mi się, by nawet w latach siedemdziesiątych zagadka zbrodni była nie do rozwiązania i by tak mało śladów po niej (zbrodni) zostało.

    OdpowiedzUsuń