piątek, 10 maja 2013

Zaginiona księga z Salem - Katherine Howe



Tytuł oryginału: The Physick Book of Deliverance Dane
Tłumaczenie: Rafał Olboromski
Stron: 413
Wydawnictwo: Niebieska studnia


Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie ze słowem Salem? Jestem pewna, że czarownice. Właśnie w tym mieście w 1692 roku odbył się proces, w którym udział wzięło wiele kobiet oskarżonych o czary i spoufalanie się z diabłem. Katherine Howe w swojej powieści wykorzystała fakty historyczne, dodając też sporą dawkę wydarzeń fikcyjnych, co współgra ze sobą bez zarzutu. Wspomnę jeszcze, że autorka prowadzi seminaria na uniwersytecie na temat magii w dawnych czasach, jest również potomkinią Elisabeth Howe – kobiety oskarżonej w procesie w Salem i postać ta nawet pojawia się w książce.

W jaki w ogóle sposób doszło do procesów o czary w Salem? Córka pastora zaczęła cierpieć na konwulsje, którym nijak nie można było zaradzić. Swoją drogą w XVII wieku medycy uważali chyba upuszczanie krwi za jedyną metodę leczenia i stosowano ten proceder na niemal wszystkie dolegliwości. Stwierdzono, że na dziewczynkę rzucono urok i winą obarczono trzy kobiety, a z czasem coraz więcej osób oskarżano o czary. Akcja powieści rozgrywa się również w XX wieku i poznajemy Connie, która jest absolwentką Harvardu i właśnie szuka materiałów do swojej pracy doktorskiej. Dodatkowo obiecała matce, że zajmie się porządkowaniem starego i opuszczonego domu po babci, a jak każda wiekowa budowla i ta skrywa swoje sekrety. Connie natrafia na pewien trop, który prowadzi ją do tajemniczej księgi.

Akcja powieści biegnie dwutorowo, wydarzenia z przeszłości splatają się z teraźniejszością. Myślę, że gdyby autorka skupiła się przede wszystkim na współczesnych fragmentach, to książka dużo by straciła. Howe w bardzo zajmujący i przystępny sposób przedstawiła wątki, które rozgrywają się w XVII wieku, powoli wprowadza czytelnika w odpowiedni nastrój i z precyzją kreśli przyczyny oraz następstwa paniki w Salem, wspomniane też zostało nieco o magii ludowej. Te retrospekcje bardzo ubarwiają fabułę i dzięki nim książka jest klimatyczna, bo sama akcja w czasach współczesnych nie dostarczyłaby tylu wrażeń. Bohaterka powolutku odkrywa tajemnicę, w jej życiu zjawia się oczywiście piękny nieznajomy, poza tym promotor Connie bardzo na nią naciska, aby odnalazła księgę. Muszę przyznać, że momentami niewiele się działo, akcja zwalniała i toczyła się leniwie, ale po chwili fabuła rozkręcała się ponownie. Bohaterowie są ciekawie zarysowani i przykładowo matka Connie była nieco oderwana od rzeczywistości, zajmowała się odczytywaniem aury, co pragmatycznej córce było nie w smak.

Autorka dodała szczyptę prawdziwej magii, czyli nie mogło zabraknąć różnych dziwnych specyfików i mamrotania zaklęć pod nosem, co momentami wydawało mi się nieco komiczne. Nie mam nic przeciwko czarom, ale gdyby Howe pozostawiła ten wątek w sferze legendy i niedopowiedzeń, historia miałaby więcej uroku, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Autorka umiejętnie połączyła wydarzenia i postaci historyczne z fikcją literacką, tworząc ciekawą opowieść, która momentami może rozbawić, innym razem zaś wzruszyć. Zaginioną księgę z Salem czyta się całkiem przyjemnie, tematyka potrafi zaintrygować i jeśli interesują Was historie o czarownicach, to powieść przypadnie Wam do gustu.

81 komentarzy:

  1. Gdzieś już coś czytałam o tej książce. Być może się skuszę, jeśli będzie w bibliotece. Zwłaszcza dla tych historycznych wstawek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, te historyczne fragmenty były ciekawe, miały swój klimat :)

      Usuń
  2. Kiedyś czytałam i jakoś szczególnie to ona nie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, co Ci nie pasowało? Fabuła nie zainteresowała, może te czary-mary Cię zniechęciły? :)

      Usuń
  3. Tytuł tej książki od razu jakoś mi się skojarzył z Czarownicami z Salem. Widać dużo pisarzy wykorzystuje ten temat, bo jest szalenie ciekawy i emocjonujący. Ja bardzo lubię czytać o czarach i czarownicach, dlatego myślę, że powyższa książka trafi w mój gust czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, temat dość chwytliwy, ale intrygujący :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa fabuła muszę przyznać. Od razu wpisuję ją na listę i rozejrzę się za nią, bo właśnie wybieram się do biblioteki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co ciekawego przyniosłaś z biblioteki? :)

      Usuń
    2. Właśnie nic, bo mi wszystkie w mieście wczoraj zamknęli. I tak w deszczu tułałam się między jedną a drugą i trzecią... Niestety, nikt nie potrafił mi wyjaśnić, dlaczego są zamknięte. Godzinę wcześniej przechodziłam i były otwarte, był nawet kiermasz książek! A tu co? Wyszłam z jednego sklepu, bo schowałam się przed deszczem, pobiegłam do biblioteki "Przepraszam, zamknięte". Biegnę do drugiej z nadzieją i co? To samo! A sprawę trzeciej wybadałam na miejscu w drugiej bibliotece. Niezrażona wstąpiłam do księgarni! Mało książek, ale jedną ze sobą zabrałam. :)
      "Skrywana przeszłość". Zobaczymy.

      Usuń
    3. Ale za to do recenzji poprosiłam o "Zamieć śnieżną i woń migdałów". Tak zainspirowana Twoją recenzją :)

      Usuń
    4. Wielka szkoda, ale przy następnej okazji na pewno wrócisz do domu ze stosem książek :)
      Jestem ciekawa, jak Ci się spodoba "Zamieć...", ale pamiętaj - to żadna rewelacja. Jak będziesz miała okazję, to sięgnij po dalsze tomy serii. :)
      Jak dobrze kojarzę, to niebawem będziesz miała długaśne wakacje i będziesz mogła czytać i czytać :D

      Usuń
    5. Oczywiście! Mam nadzieję, że 21 maja to mój ostatni egzamin, że w sierpniu nie będę musiała pisać/mówić ponownie... ;)
      Oczywiście, nie nastawiam się na jakąś książkową rewelację. A po dalsze części serii jasne, że sięgnę. Pierwszy tom przeczytany, nawet się spodobał, a ponoć jest najsłabszy. Zobaczymy. :)
      Tak, następnym razem z biblioteki wrócę z wieloma książkami!

      Usuń
    6. To trzymam kciuki i życzę powodzenia :)

      Usuń
  5. Ja bardzo chętnie przeczytam! Kilka książek o tej tematyce już mi się przytrafiło, ostatnio "Ja, Tituba, czarownica z Salem" z wab-owskiej serii z miotłą:) Chciałabym podrążyć temat:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Titubie też nawet było wspomniane :) Kiedyś uparcie poszukiwałam książek z serii z miotłą, ale udało mi się zdobyć zaledwie parę tytułów.

      Usuń
  6. Z chęcią przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę zachęciłaś mnie do tej powieści. Zwłaszcza opis, po którym od razu chciałam książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie dziś ją skończyłam. Jest fantastyczna! Niestety mój egzemplarz ucierpiał podczas czytania. Jeśli jesteś ciekawa co się stało to zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm.. jeśli powiem, że ciekawi mnie temat tej książki to to będzie dziwne? Bo nie wiem czy może kogoś "kręcić" zabicie tylu kobiet?
    Przeczytałabym z przyjemnością, może kiedyś będzie mi dane.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, czy dziwne? Co mają w takim razie powiedzieć fani kryminałów pełnych psychopatycznych morderców i brutalnych zabójstw? ;)

      Usuń
  10. Dawno już temu czytałam gdzieś wywiad z autorką i mówiła tak ciekawie, że nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki. Jeszcze nie było mi dane, ale nie tracę nadziei:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka wydaje się dość ciekawą personą, posiada sporą wiedzę na temat czarów i magii w dawnych wiekach. :)

      Usuń

  11. Bardzo ciekawa fabuła:)
    Ostatnio często trafiam na książki, których akcja toczy się dwutorowo i wbrew pozorom nie są one trudne do zrozumienia. Po książkę sięgnę z wielką przyjemnością, jak tylko odszukam ją w bibliotece, albo kupię okazyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi nie przeszkadza, że akcja biegnie dwutorowo - taki zabieg ubarwia fabułę, jeśli tylko autor potrafi te dwa wątki połączyć w całość bez zbędnego zamieszania.

      Usuń
  12. Bardzo ciekawa :) Kolejny raz zachęciłaś mnie do przeczytania książki,której nie znam :) Hmm... a wyd. Niebieska Studnia jest mi w ogóle nieznane..;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. :) Też dotychczas nie znałam tego wydawnictwa. :)

      Usuń
  13. Czytałam już jedną pozytywną opinię na temat tej książki. Ty również zachęcasz do tej lektury, więc chętnie się skuszę. Powinna mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak będziesz miała okazję przeczytać, podziel się później wrażeniami :)

      Usuń
  14. Zastanawiałam się kiedyś, czy ta książka to po prostu kolejny gniot osnuty na jakiejś niezwykłej tajemnicy i magicznej aurze. A dzięki Twojej recenzji zyskałam trochę nadziei, i chyba dam "Zaginionej księdze" szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gniotem bym tej książki nie nazwała, ale jest i o tajemnicy i o magicznej aurze, ale ujęte w dość ciekawy sposób :)

      Usuń
  15. Salem? pierwsza myśl to King ;)
    Przynajmniej w dawnych czasach nie zostałabym uznana za czarownicę. Pływać nie umiem, to szybko poszłabym na dno i żadne siły nieczyste by mnie nie uratowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no tak, powinnam zrobić adnotację, że fani Kinga Salem kojarzą z wampirami, a nie czarownicami :)

      Usuń
  16. Ciekawa fabuł, ale nie przekonuje mnie jakoś to mamrotanie pod nosem :) Pomimo tego sprawdzę czy jest w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamrotanie pod nosem i jeszcze dziwne sposoby wróżenia - to było komiczne i jakoś mi nie pasowało, ale mimo to książka jest dobra. :)

      Usuń
  17. Mi się oczywiście kojarzy z czarownicami, które uwielbiam!!! A o książce pierwszy raz słyszę, ale widzę, że muszę się rozejrzeć za nią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja o czarownicach dotychczas niewiele czytałam, może podsuniesz jakieś ciekawe książki? :)

      Usuń
  18. Pierwsze skojarzenie - czarownice. Drugie skojarzenie - wampiry ("Miasteczko Salem") ;) A książkę, o zgrozo, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemożliwe, nie przypuszczałam, że dasz się namówić na tę książkę :)

      Usuń
    2. Ojej, czemu się wszyscy dziwią, gdy chcę przeczytać co innego, niż zawsze? :P Kochana, ja kryminały i thrillery tylko recenzuję. Czytam i inne książki ;) Tylko ich nie dodaję do bloga, bo chcę, aby miał ścisłą tematykę. Ot, moja fanaberia. Zaczytywałam się w Marquezie, dawno temu - w Grocholi, lubię też czasem jakiegoś odmóżdżacza sobie machnąć (ostatnio jakiś romans czytałam, zajęło mi to 3 godziny, a teraz nie pamiętam nawet tytułu :)). Więc i taką bajeczną powieść z magią w tle chętnie przeczytam :)

      Usuń
    3. To pewnie przez tę skonkretyzowaną tematykę bloga wszyscy się dziwią, że sięgasz również i po inne książki :)

      Usuń
    4. A jednak jestem wszechstronnym czytelnikiem ;) Tak jak i Ty ;)

      Usuń
    5. Przychodzę... a tu cisza... Hm... :)

      Usuń
    6. Mam paskudny zastój, potrzebuję jakieś porywającej lektury :)

      Usuń
  19. sama nie wiem, ale czuję że jak ją spotkam to chyba się skuszę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ej już gdzieś widziałem tę książkę... Tylko teraz problem w tym, że nie pamiętam gdzie :P.

    Ale co by nie było to naprawdę czuję się zaciekawiony tą pozycją :P. Tak więc Twoje zadanie, jakim było zachęcenie do przeczytania, zostało spełnione pomyślnie w stosunku do mojej osoby :).
    Taka historia mi się podoba... niezależnie czy dodano do niej odrobinę zmyślnej magii :D.

    Spokojnej nocy!
    Melon ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że poczułeś się zachęcony do przeczytania tej powieści, bo jak dobrze kojarzę, to niechętnie odnosisz się do książek z wątkami historycznymi :)

      Usuń
    2. No nie, ale właśnie taka historia Salem myślę, że mi się spodoba... przecież to nie jest jakaś księga dziejów pierwszych Piastów, albo inna głupota :D.

      Usuń
  21. Hmm, te czarownice to chyba jedno z najabsurdalniejszych szkodliwych kłamstw w historii. Aż nie do wiary jak ciemny musiał być lud, żeby w imię takiej głupoty kogoś palić.

    Co do książki, to nie jarają mnie czarownice (czrownice i jarają w jednym zdaniu - hardcore). Chyba ja sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ciemnota i zabobony, podobny wątek był w "Córce kata" - aż mnie momentami szlag trafiał, bo do ludzi nie docierały żadne racjonalne argumenty.

      Usuń
  22. Kiedyś czytałam dość podobną książkę i autorka również była potomkinią kobiety oskarżonej o czary i konszachty z diabłem. W wolnej chwili chętnie przeczytam. Może lepiej zrozumiem jakim cudem taka paranoja osiągnęła takie rozmiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal nie rozumiem tej paranoi, to się w głowie nie mieści.

      Usuń
  23. Zapowiada się ciekawie, a to przeplatanie się XVII i XX wieku mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie połączenie wątków to był dobry pomysł, fabuła jest o wiele ciekawsza :)

      Usuń
  24. A pewno, że czarownice, nic innego nie przeszło mi przez myśl:) Tematyka interesująca, choć mocno już wyeksploatowana przez popkulturę, to ostatnio jakby mocno zeszła z planu, na rzecz wampirów i zombiaków. Także dla odmiany, miło byłoby poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, wampiry i zombiaki zrobiły się bardzo modne, tak samo jak literatura erotyczna. Ciekawe, jaki będzie następny trend :)

      Usuń
  25. Kocham czarownice! Muszę dorwać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dorwiesz, daj znać, czy się podobało :)

      Usuń
  26. Co do skojarzeń, trafiłaś w stu procentach. :P

    Czary w takim wydaniu bardzo lubię i wprost uwielbiam gdy przeszłość splata się z teraźniejszością, więc jestem na tak, mimo, że to nie mój gatunek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię, gdy przeszłość splata się z teraźniejszością, bardzo mi to pasuje np. w powieściach obyczajowych o sekretach rodzinnych, jakiś mrocznych tajemnicach, błędnych decyzjach itp. :)

      Usuń
    2. O tak, o tak, o tak. Uwielbiam takie historie. Właśnie niedawno skończyłam "Trzynastą opowieść". Czytałaś? Jeśli nie, to ogromnie polecam. :)

      Usuń
    3. Czytałam, mam nawet na półce :) Też bardzo mi się podobała ta książka.

      Usuń
    4. Wspaniała historia, teraźniejszość (i na szczęście jeszcze nie ta skomputeryzowana), przeszłość, rodzinne tajemnice, dużo, dużo książek. Uwielbiam, że się powtórzę. ;)

      Usuń
  27. Uwielbiam książki lekko magiczne, z licznymi retrospekcjami i z ciekawie zarysowanymi bohaterami, dlatego sądzę, że to powieść dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie książka powinna przypaść Ci do gustu :)

      Usuń
  28. W takich książkach obawiam się właśnie tego o czym napisałaś, czyli mamrotania zaklęć pod nosem ;) Co dla mnie też często brzmi komicznie i psuje mi cały odbiór książki.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że było to nieco komiczne, ale nie zepsuło mi odbioru lektury, można przymknąć oko na ten element :)

      Usuń
    2. A to chyba że ;)
      kolodynska.pl

      Usuń
  29. Sama nie wiem, jak na nią trafię to może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Przyznam szczerze, że nie pamiętam już kiedy czytałam jakąs książkę o czarownicach. O tej słyszałam parę razy, ale jakoś nigdy nie zwróciłam na nią większej uwagi. Po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czarownicach czytam niewiele, a ta książka była całkiem niezła - przyjemnie się czytało, więc istnieje jakaś szansa, że i Tobie przypadnie do gustu :)

      Usuń
  31. Książka o czarownicach! W dodatku oparta trochę na faktach. Muszę przeczytać, lubię dowiadywać się nowych, ciekawych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam książki książki o czarownicach. Muszę przeczytać i tę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja już od jakiegoś czasu jestem "chora" na tą książkę...mam nadzieję, że kiedyś ją dopadnę;]

    OdpowiedzUsuń
  34. Chyba się skuszę na tą powieść o czarownicach, dawno nic nie czytałam w takim stylu, poza tym uwielbiam gdy teraźniejszość jest przeplatana przeszłością :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Oczywiście, że Salem kojarzy mi się tylko z czarownicami !
    Zaintrygowałaś mnie po książkę sięgnę w wolnym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mnie zainteresowałaś :) mam nadzieję, że książka wkrótce wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  37. chyba mam ochote teraz na szczypte fantazji...:)

    OdpowiedzUsuń