Tytuł oryginału: The Physick Book of Deliverance Dane
Tłumaczenie: Rafał
Olboromski
Stron: 413
Wydawnictwo: Niebieska
studnia
Jakie jest Wasze
pierwsze skojarzenie ze słowem Salem? Jestem pewna, że czarownice. Właśnie w tym
mieście w 1692 roku odbył się proces, w którym udział wzięło wiele kobiet oskarżonych
o czary i spoufalanie się z diabłem. Katherine Howe w swojej powieści
wykorzystała fakty historyczne, dodając też sporą dawkę wydarzeń fikcyjnych, co
współgra ze sobą bez zarzutu. Wspomnę jeszcze, że autorka prowadzi seminaria na
uniwersytecie na temat magii w dawnych czasach, jest również potomkinią
Elisabeth Howe – kobiety oskarżonej w procesie w Salem i postać ta nawet
pojawia się w książce.
W jaki w ogóle
sposób doszło do procesów o czary w Salem? Córka pastora zaczęła cierpieć na
konwulsje, którym nijak nie można było zaradzić. Swoją drogą w XVII wieku
medycy uważali chyba upuszczanie krwi za jedyną metodę leczenia i stosowano ten
proceder na niemal wszystkie dolegliwości. Stwierdzono, że na dziewczynkę
rzucono urok i winą obarczono trzy kobiety, a z czasem coraz więcej osób
oskarżano o czary. Akcja powieści rozgrywa się również w XX wieku i poznajemy
Connie, która jest absolwentką Harvardu i właśnie szuka materiałów do swojej
pracy doktorskiej. Dodatkowo obiecała matce, że zajmie się porządkowaniem
starego i opuszczonego domu po babci, a jak każda wiekowa budowla i ta skrywa
swoje sekrety. Connie natrafia na pewien trop, który prowadzi ją do tajemniczej
księgi.
Akcja powieści
biegnie dwutorowo, wydarzenia z przeszłości splatają się z teraźniejszością.
Myślę, że gdyby autorka skupiła się przede wszystkim na współczesnych
fragmentach, to książka dużo by straciła. Howe w bardzo zajmujący i przystępny
sposób przedstawiła wątki, które rozgrywają się w XVII wieku, powoli wprowadza
czytelnika w odpowiedni nastrój i z precyzją kreśli przyczyny oraz następstwa
paniki w Salem, wspomniane też zostało nieco o magii ludowej. Te retrospekcje
bardzo ubarwiają fabułę i dzięki nim książka jest klimatyczna, bo sama akcja w
czasach współczesnych nie dostarczyłaby tylu wrażeń. Bohaterka powolutku
odkrywa tajemnicę, w jej życiu zjawia się oczywiście piękny nieznajomy, poza
tym promotor Connie bardzo na nią naciska, aby odnalazła księgę. Muszę
przyznać, że momentami niewiele się działo, akcja zwalniała i toczyła się
leniwie, ale po chwili fabuła rozkręcała się ponownie. Bohaterowie są ciekawie
zarysowani i przykładowo matka Connie była nieco oderwana od rzeczywistości,
zajmowała się odczytywaniem aury, co pragmatycznej córce było nie w smak.
Autorka dodała
szczyptę prawdziwej magii, czyli nie mogło zabraknąć różnych dziwnych
specyfików i mamrotania zaklęć pod nosem, co momentami wydawało mi się nieco
komiczne. Nie mam nic przeciwko czarom, ale gdyby Howe pozostawiła ten wątek w
sferze legendy i niedopowiedzeń, historia miałaby więcej uroku, ale to tylko moje
subiektywne odczucie. Autorka umiejętnie połączyła wydarzenia i postaci historyczne z fikcją literacką, tworząc ciekawą opowieść, która momentami może rozbawić, innym razem zaś wzruszyć. Zaginioną księgę z Salem czyta się całkiem przyjemnie, tematyka potrafi zaintrygować i jeśli interesują Was historie o czarownicach, to powieść przypadnie Wam do gustu.
Gdzieś już coś czytałam o tej książce. Być może się skuszę, jeśli będzie w bibliotece. Zwłaszcza dla tych historycznych wstawek:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, te historyczne fragmenty były ciekawe, miały swój klimat :)
UsuńKiedyś czytałam i jakoś szczególnie to ona nie przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co Ci nie pasowało? Fabuła nie zainteresowała, może te czary-mary Cię zniechęciły? :)
UsuńTytuł tej książki od razu jakoś mi się skojarzył z Czarownicami z Salem. Widać dużo pisarzy wykorzystuje ten temat, bo jest szalenie ciekawy i emocjonujący. Ja bardzo lubię czytać o czarach i czarownicach, dlatego myślę, że powyższa książka trafi w mój gust czytelniczy.
OdpowiedzUsuńOwszem, temat dość chwytliwy, ale intrygujący :)
UsuńBardzo ciekawa fabuła muszę przyznać. Od razu wpisuję ją na listę i rozejrzę się za nią, bo właśnie wybieram się do biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńI co ciekawego przyniosłaś z biblioteki? :)
UsuńWłaśnie nic, bo mi wszystkie w mieście wczoraj zamknęli. I tak w deszczu tułałam się między jedną a drugą i trzecią... Niestety, nikt nie potrafił mi wyjaśnić, dlaczego są zamknięte. Godzinę wcześniej przechodziłam i były otwarte, był nawet kiermasz książek! A tu co? Wyszłam z jednego sklepu, bo schowałam się przed deszczem, pobiegłam do biblioteki "Przepraszam, zamknięte". Biegnę do drugiej z nadzieją i co? To samo! A sprawę trzeciej wybadałam na miejscu w drugiej bibliotece. Niezrażona wstąpiłam do księgarni! Mało książek, ale jedną ze sobą zabrałam. :)
Usuń"Skrywana przeszłość". Zobaczymy.
Ale za to do recenzji poprosiłam o "Zamieć śnieżną i woń migdałów". Tak zainspirowana Twoją recenzją :)
UsuńWielka szkoda, ale przy następnej okazji na pewno wrócisz do domu ze stosem książek :)
UsuńJestem ciekawa, jak Ci się spodoba "Zamieć...", ale pamiętaj - to żadna rewelacja. Jak będziesz miała okazję, to sięgnij po dalsze tomy serii. :)
Jak dobrze kojarzę, to niebawem będziesz miała długaśne wakacje i będziesz mogła czytać i czytać :D
Oczywiście! Mam nadzieję, że 21 maja to mój ostatni egzamin, że w sierpniu nie będę musiała pisać/mówić ponownie... ;)
UsuńOczywiście, nie nastawiam się na jakąś książkową rewelację. A po dalsze części serii jasne, że sięgnę. Pierwszy tom przeczytany, nawet się spodobał, a ponoć jest najsłabszy. Zobaczymy. :)
Tak, następnym razem z biblioteki wrócę z wieloma książkami!
To trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
UsuńNie dziękuję ;)
UsuńJa bardzo chętnie przeczytam! Kilka książek o tej tematyce już mi się przytrafiło, ostatnio "Ja, Tituba, czarownica z Salem" z wab-owskiej serii z miotłą:) Chciałabym podrążyć temat:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
O Titubie też nawet było wspomniane :) Kiedyś uparcie poszukiwałam książek z serii z miotłą, ale udało mi się zdobyć zaledwie parę tytułów.
UsuńZ chęcią przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachęciłaś mnie do tej powieści. Zwłaszcza opis, po którym od razu chciałam książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńFabuła potrafi zaintrygować ;)
UsuńWłaśnie dziś ją skończyłam. Jest fantastyczna! Niestety mój egzemplarz ucierpiał podczas czytania. Jeśli jesteś ciekawa co się stało to zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zajrzę :)
UsuńHmm.. jeśli powiem, że ciekawi mnie temat tej książki to to będzie dziwne? Bo nie wiem czy może kogoś "kręcić" zabicie tylu kobiet?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym z przyjemnością, może kiedyś będzie mi dane.
Pozdrawiam
Bo ja wiem, czy dziwne? Co mają w takim razie powiedzieć fani kryminałów pełnych psychopatycznych morderców i brutalnych zabójstw? ;)
UsuńDawno już temu czytałam gdzieś wywiad z autorką i mówiła tak ciekawie, że nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki. Jeszcze nie było mi dane, ale nie tracę nadziei:)
OdpowiedzUsuńAutorka wydaje się dość ciekawą personą, posiada sporą wiedzę na temat czarów i magii w dawnych wiekach. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła:)
Ostatnio często trafiam na książki, których akcja toczy się dwutorowo i wbrew pozorom nie są one trudne do zrozumienia. Po książkę sięgnę z wielką przyjemnością, jak tylko odszukam ją w bibliotece, albo kupię okazyjnie:)
Też mi nie przeszkadza, że akcja biegnie dwutorowo - taki zabieg ubarwia fabułę, jeśli tylko autor potrafi te dwa wątki połączyć w całość bez zbędnego zamieszania.
UsuńBardzo ciekawa :) Kolejny raz zachęciłaś mnie do przeczytania książki,której nie znam :) Hmm... a wyd. Niebieska Studnia jest mi w ogóle nieznane..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się. :) Też dotychczas nie znałam tego wydawnictwa. :)
UsuńCzytałam już jedną pozytywną opinię na temat tej książki. Ty również zachęcasz do tej lektury, więc chętnie się skuszę. Powinna mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńTo jak będziesz miała okazję przeczytać, podziel się później wrażeniami :)
UsuńZastanawiałam się kiedyś, czy ta książka to po prostu kolejny gniot osnuty na jakiejś niezwykłej tajemnicy i magicznej aurze. A dzięki Twojej recenzji zyskałam trochę nadziei, i chyba dam "Zaginionej księdze" szansę. :)
OdpowiedzUsuńGniotem bym tej książki nie nazwała, ale jest i o tajemnicy i o magicznej aurze, ale ujęte w dość ciekawy sposób :)
UsuńSalem? pierwsza myśl to King ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej w dawnych czasach nie zostałabym uznana za czarownicę. Pływać nie umiem, to szybko poszłabym na dno i żadne siły nieczyste by mnie nie uratowały.
A no tak, powinnam zrobić adnotację, że fani Kinga Salem kojarzą z wampirami, a nie czarownicami :)
UsuńCiekawa fabuł, ale nie przekonuje mnie jakoś to mamrotanie pod nosem :) Pomimo tego sprawdzę czy jest w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMamrotanie pod nosem i jeszcze dziwne sposoby wróżenia - to było komiczne i jakoś mi nie pasowało, ale mimo to książka jest dobra. :)
UsuńMi się oczywiście kojarzy z czarownicami, które uwielbiam!!! A o książce pierwszy raz słyszę, ale widzę, że muszę się rozejrzeć za nią!
OdpowiedzUsuńA ja o czarownicach dotychczas niewiele czytałam, może podsuniesz jakieś ciekawe książki? :)
UsuńPierwsze skojarzenie - czarownice. Drugie skojarzenie - wampiry ("Miasteczko Salem") ;) A książkę, o zgrozo, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNiemożliwe, nie przypuszczałam, że dasz się namówić na tę książkę :)
UsuńOjej, czemu się wszyscy dziwią, gdy chcę przeczytać co innego, niż zawsze? :P Kochana, ja kryminały i thrillery tylko recenzuję. Czytam i inne książki ;) Tylko ich nie dodaję do bloga, bo chcę, aby miał ścisłą tematykę. Ot, moja fanaberia. Zaczytywałam się w Marquezie, dawno temu - w Grocholi, lubię też czasem jakiegoś odmóżdżacza sobie machnąć (ostatnio jakiś romans czytałam, zajęło mi to 3 godziny, a teraz nie pamiętam nawet tytułu :)). Więc i taką bajeczną powieść z magią w tle chętnie przeczytam :)
UsuńTo pewnie przez tę skonkretyzowaną tematykę bloga wszyscy się dziwią, że sięgasz również i po inne książki :)
UsuńA jednak jestem wszechstronnym czytelnikiem ;) Tak jak i Ty ;)
UsuńPrzychodzę... a tu cisza... Hm... :)
UsuńMam paskudny zastój, potrzebuję jakieś porywającej lektury :)
Usuńsama nie wiem, ale czuję że jak ją spotkam to chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zaryzykuj :)
UsuńEj już gdzieś widziałem tę książkę... Tylko teraz problem w tym, że nie pamiętam gdzie :P.
OdpowiedzUsuńAle co by nie było to naprawdę czuję się zaciekawiony tą pozycją :P. Tak więc Twoje zadanie, jakim było zachęcenie do przeczytania, zostało spełnione pomyślnie w stosunku do mojej osoby :).
Taka historia mi się podoba... niezależnie czy dodano do niej odrobinę zmyślnej magii :D.
Spokojnej nocy!
Melon ;)
To cieszę się, że poczułeś się zachęcony do przeczytania tej powieści, bo jak dobrze kojarzę, to niechętnie odnosisz się do książek z wątkami historycznymi :)
UsuńNo nie, ale właśnie taka historia Salem myślę, że mi się spodoba... przecież to nie jest jakaś księga dziejów pierwszych Piastów, albo inna głupota :D.
UsuńHmm, te czarownice to chyba jedno z najabsurdalniejszych szkodliwych kłamstw w historii. Aż nie do wiary jak ciemny musiał być lud, żeby w imię takiej głupoty kogoś palić.
OdpowiedzUsuńCo do książki, to nie jarają mnie czarownice (czrownice i jarają w jednym zdaniu - hardcore). Chyba ja sobie odpuszczę :)
Masz rację, ciemnota i zabobony, podobny wątek był w "Córce kata" - aż mnie momentami szlag trafiał, bo do ludzi nie docierały żadne racjonalne argumenty.
UsuńKiedyś czytałam dość podobną książkę i autorka również była potomkinią kobiety oskarżonej o czary i konszachty z diabłem. W wolnej chwili chętnie przeczytam. Może lepiej zrozumiem jakim cudem taka paranoja osiągnęła takie rozmiary.
OdpowiedzUsuńJa nadal nie rozumiem tej paranoi, to się w głowie nie mieści.
UsuńZapowiada się ciekawie, a to przeplatanie się XVII i XX wieku mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńTakie połączenie wątków to był dobry pomysł, fabuła jest o wiele ciekawsza :)
UsuńA pewno, że czarownice, nic innego nie przeszło mi przez myśl:) Tematyka interesująca, choć mocno już wyeksploatowana przez popkulturę, to ostatnio jakby mocno zeszła z planu, na rzecz wampirów i zombiaków. Także dla odmiany, miło byłoby poczytać.
OdpowiedzUsuńPrawda, wampiry i zombiaki zrobiły się bardzo modne, tak samo jak literatura erotyczna. Ciekawe, jaki będzie następny trend :)
UsuńKocham czarownice! Muszę dorwać :D
OdpowiedzUsuńJak dorwiesz, daj znać, czy się podobało :)
UsuńCo do skojarzeń, trafiłaś w stu procentach. :P
OdpowiedzUsuńCzary w takim wydaniu bardzo lubię i wprost uwielbiam gdy przeszłość splata się z teraźniejszością, więc jestem na tak, mimo, że to nie mój gatunek. ;)
Też lubię, gdy przeszłość splata się z teraźniejszością, bardzo mi to pasuje np. w powieściach obyczajowych o sekretach rodzinnych, jakiś mrocznych tajemnicach, błędnych decyzjach itp. :)
UsuńO tak, o tak, o tak. Uwielbiam takie historie. Właśnie niedawno skończyłam "Trzynastą opowieść". Czytałaś? Jeśli nie, to ogromnie polecam. :)
UsuńCzytałam, mam nawet na półce :) Też bardzo mi się podobała ta książka.
UsuńWspaniała historia, teraźniejszość (i na szczęście jeszcze nie ta skomputeryzowana), przeszłość, rodzinne tajemnice, dużo, dużo książek. Uwielbiam, że się powtórzę. ;)
UsuńUwielbiam książki lekko magiczne, z licznymi retrospekcjami i z ciekawie zarysowanymi bohaterami, dlatego sądzę, że to powieść dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie książka powinna przypaść Ci do gustu :)
UsuńW takich książkach obawiam się właśnie tego o czym napisałaś, czyli mamrotania zaklęć pod nosem ;) Co dla mnie też często brzmi komicznie i psuje mi cały odbiór książki.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Przyznaję, że było to nieco komiczne, ale nie zepsuło mi odbioru lektury, można przymknąć oko na ten element :)
UsuńA to chyba że ;)
Usuńkolodynska.pl
Sama nie wiem, jak na nią trafię to może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie pamiętam już kiedy czytałam jakąs książkę o czarownicach. O tej słyszałam parę razy, ale jakoś nigdy nie zwróciłam na nią większej uwagi. Po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńO czarownicach czytam niewiele, a ta książka była całkiem niezła - przyjemnie się czytało, więc istnieje jakaś szansa, że i Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńKsiążka o czarownicach! W dodatku oparta trochę na faktach. Muszę przeczytać, lubię dowiadywać się nowych, ciekawych rzeczy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki książki o czarownicach. Muszę przeczytać i tę :)
OdpowiedzUsuńJa już od jakiegoś czasu jestem "chora" na tą książkę...mam nadzieję, że kiedyś ją dopadnę;]
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na tą powieść o czarownicach, dawno nic nie czytałam w takim stylu, poza tym uwielbiam gdy teraźniejszość jest przeplatana przeszłością :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Salem kojarzy mi się tylko z czarownicami !
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie po książkę sięgnę w wolnym czasie ;)
Mnie zainteresowałaś :) mam nadzieję, że książka wkrótce wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńchyba mam ochote teraz na szczypte fantazji...:)
OdpowiedzUsuń