Tytuł oryginału: White
Nights
Tłumaczenie: Maria
Rei
Stron: 302
Wydawnictwo: Amber
Biel nocy to druga
część szetlandzkiej serii kryminalnej autorstwa Ann Cleeves i jest to zarazem
moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Czy udane? Niestety, po raz kolejny
trafiłam na strasznego przeciętniaka. Powieść jest klimatyczna, intryga została dość ciekawie skonstruowana, ale książka w dużej
mierze jest przegadana, akcja rozwija się powoli i jak na kryminał zawiera o wiele za mało dreszczyku emocji.
W miejscowej galerii
odbywa się impreza, jednak frekwencja nie dopisuje, przyszło niewiele osób.
Największą atrakcją tego wieczoru był atak histerii nieznajomego mężczyzny,
który nagle padł na kolana i zanosił się niekontrolowanym płaczem, a później z przerażeniem stwierdził,
że stracił pamięć. Następnego dnia ów nieznajomy zostaje znaleziony martwy, na
pierwszy rzut oka wygląda to na samobójstwo, ale lekarz sądowy stwierdza morderstwo.
Inspektor Perez musi ustalić tożsamość ofiary, ponieważ nikt nie kojarzy
przybysza. Wraz z postępami śledztwa na jaw wychodzą sekrety mieszkańców wyspy.
Plusem jest
umiejscowienie akcji na Szetlandach, odizolowany zakątek pełen mrocznych sekretów,
gdzie trudno coś ukryć przed pozostałymi. Wszyscy się znają, mają swoje
sympatie i antypatie, niewyjaśnione sprawy z przeszłości, lub spory dotyczące
codzienności. Nie można zaprzeczyć, że Biel nocy ma w sobie pewien urok,
autorka pokusiła się o odrobinę opisów, które stwarzają swoistą atmosferę,
nieco tajemniczą i ponurą. Do tej malowniczej scenerii Ann Cleeves dodała
morderstwo, a sprawcy należy szukać wśród mieszkańców wyspy. Lubię takie
małomiasteczkowe klimaty, gdzie najpierw jest okazja poznać wszystkich
zainteresowanych, a potem można się zastanawiać, kto lepiej pasuje na mordercę:
miejscowy awanturnik, właściciel restauracji, emerytowana nauczycielka, czy też
zbłąkany turysta. Czy zdało to egzamin w przypadku tej książki? Po części tak, ponieważ
niełatwo odgadnąć, kto jest sprawcą, można wytypować kilku kandydatów.
Przyznaję, że
początek jest mało interesujący, akcja jest rozleniwiona i mimo zagadkowego
trupa nie byłam specjalnie zaintrygowała tym morderstwem. Chciałam już książkę
rzucić w kąt, ale nie lubię tak przerywać lektury, więc brnęłam uparcie dalej. I
na szczęście fabuła się rozkręciła, na jednym zabójstwie się nie skończyło, a
intryga okazała się dość zagmatwana. Zwłaszcza w drugiej połowie książki
autorka niweluje nudę i próbuje wprowadzić trochę napięcia. Nie pamiętam, gdzie
to usłyszałam, ale stwierdzenie, że nic tak nie ożywia akcji jak trupy, jest
jak najbardziej słuszne. Kolejne morderstwo rozruszało nieco rozwleczoną fabułę
i rozwój wydarzeń nabrał tempa, czego wcześniej brakowało. Mimo wszystko
książki raczej nie pochłania się z wypiekami na twarzy, jak na kryminał jest to
dość stateczna historia, chwilami aż za spokojna. Z jednej strony jest to
ciekawa odmiana, a specyficzną, wyspiarską atmosferę można uznać za zaletę, ale
fani napiętej akcji pełnej hałaśliwych zdarzeń mogą być rozczarowani. Biel nocy to przeciętny kryminał, ale może Was zauroczy ten osobliwy klimat powieści.
Mnóstwo jest takich przeciętnych, dobrze, że akcja się rozkręciła później, ale nie wiem, czy przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie będę przekonywać, bo książka nie robi rewelacyjnego wrażenia :)
UsuńTrudno o naprawdę dobry kryminał. Przeciętniaków jest mnóstwo. Dla mnie z jednej strony to dobrze, bo dopiero się w to wdrążam, ale z drugiej strony - wolałabym czytać same świetne pozycje. No cóż, tę odpuszczę.
OdpowiedzUsuńO właśnie, było ostatnio parę przeciętnych kryminałów, to teraz czas na świetną lekturę :)
UsuńDokładnie. Trochę za dużo przeciętniaków. :D
UsuńOstatnio miałam podobnie, czytałam słaby kryminał, a pod koniec zadziałała zasada, o której piszesz, czyli, że "nic tak nie ożywia akcji jak trupy" i się wciągnęłam. Trudno oceniać takie nierówne książki. Spokojniejsza atmosfera mi nie przeszkadza, ale książka mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńW drugiej połowie książki, a zwłaszcza pod koniec akcja ruszyła z kopyta i odniosłam wrażenie, że autorka chciała szybko nadrobić początkową nudę, przez co książka jest bardzo nierówna. Prawdę mówiąc, dużo nie stracisz, nie czytając tej powieści :)
UsuńA więc tego będę się trzymać :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale oglądałam serial "Shetland" powstały na podstawie jednej z części cyklu. Całkiem przyjemny i klimatyczny, ale jego największą zaletą były piękne widoki. Z "Bieli nocy" raczej zrezygnuję, nie lubię czytać nie dokończonych cyklów, a Amber chyba już nie wydaje Cleeves.
OdpowiedzUsuńU nas są chyba dostępne tylko dwie książki tej autorki, a z tego, co wyczytałam, to ma ona na swoim koncie ponad 20 powieści.
UsuńMnie ten klimat, o którym piszesz, mocno pociąga:)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że powieść jest klimatyczna :)
UsuńNieee, chyba nie dam się przekonać :D Ta książka jeżeli nawet znalazłaby się na mojej liście, to będzie raczej zamykała stawkę pożądanych powieści ;) A lista jest dłuuuga.
OdpowiedzUsuńWierzę, że masz dużo więcej ciekawszych książek na tej liście, nie będę namawiać :)
UsuńSzkoda, że trafiłaś na kolejnego przeciętniaka. No cóż, czasem tak bywa, że kilka razy pod rząd czytamy zwyczajne, mało oryginalne powieści. Sama tego jakiś czas temu doświadczyłam. Odnośnie ,,Bieli nocy'' nie przeczytam, bo nie lubię powolnej akcji.
OdpowiedzUsuńTeraz potrzebuję naprawdę porządnego kryminału, który mnie zachwyci :)
UsuńNie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo taki kryminał, który raczej nie zostaje w pamięci na dłużej. W każdym razie, w mojej nie został. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, za dwa dni to już pewnie nie będę pamiętać :)
UsuńSprawdzam. Pamiętasz jeszcze? :P
UsuńEee, coś mi tam jeszcze świta, ale teraz przydałby mi się kryminał zwalający z nóg, a tu sesja za pasem i książki poszły na bok.
UsuńSesja przyszła, sesja pójdzie. A wtedy na pewno trafisz na coś co Cię zwali z nóg. =)
UsuńDawno temu miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale później dowiedziałam się właśnie od kogoś, że to taki przeciętniak, na którego szkoda czasu. Dałam sobie spokój i raczej tak już zostanie.
OdpowiedzUsuńDużo nie stracisz, jest tyle innych kryminałów, które są bardziej warte uwagi :)
UsuńRaczej się na nią nie skuszę, w każdym razie na pewno jej szukać nie będę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, zresztą szczególnie książki nie polecam :)
UsuńJakoś nie mam przekonania do serii Kryminał z klasą. Czytałam "Zimny dzień w Raju" i bardzo się nim zmęczyłam ;)
OdpowiedzUsuńJa po raz pierwszy zetknęłam się z tą serią i jak widać, spotkanie było średnio udane :)
UsuńCzyli jak widać, kryminały z tej serii nie są wysokich lotów.
UsuńKlimat powieści jest bardzo ważny. Ale czasami to nie wystarcza;)
OdpowiedzUsuńPrawda, pierwsza połowa książki była niepotrzebnie rozwleczona.
Usuń
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię przerywać czytania książki, mimo że mnie ona nie interesuje, jest nudna itp. Staram się powoli dobrnąć do jej końca. Na szczęście rzadko trafiam na takie pozycje:)
Tym razem spasuję i nie wpiszę tego kryminału na listę książek, które chcę przeczytać:)
Też na szczęście rzadko trafiam na takie książki, które chciałabym przerwać i odłożyć, ale czasami się zdarzają :)
UsuńW przypadku kryminałów lubię stan ciagłego napięcia, szybkie zwroty akcji więc tutaj chyba z tym byłoby średnio ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, trochę na bakier z tą akcją :)
UsuńRaczej nie przeczytam :-) Kryminały to nie moja bajka, szczególnie jeśli pierwsza część jest taka powolna i rozwlekła.
OdpowiedzUsuńI nie ma czego żałować, bo to naprawdę średni kryminał.
UsuńWiesz, że bardzo lubię kryminały, szkoda tylko, że ten jest przeciętny. Nie wiem czy sam klimat książki by mnie zauroczył i usatysfakcjonował.
OdpowiedzUsuńTen kryminał wypada przeciętnie, znajdzie się wiele innych tytułów, na które warto zwrócić baczniejszą uwagę. Ten możesz z czystym sumieniem ominąć :)
UsuńTak, nic tak nie ożywia akcji, jak martwe ciała, zwłoki, wybebeszone, poćwiartowane, makabrycznie uscenizowane i z brakującymi organami (tak, oglądam "Hannibala"). Ale to nie wystarczy, by książka była od razu mniam. Jeśli by tak było, to najlepszymi kryminałami byłyby... atlasy anatomii i podręczniki kryminologii ;) Nie, dzięki. :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że warto obejrzeć "Hannibala"? U mnie z tymi serialami to różnie, ale z ciekawości zobaczę - może akurat się wkręcę :) Ostatnio zaczęłam oglądać Dextera i zatrzymałam się czwartym sezonie.
UsuńWiesz, taki podręcznik kryminologii to z chęcią bym sobie przekartkowała ;)
Ależ ja mam niesamowite braki w kryminałach. Co kolejny blog, to pojawiają się nieznani mi autorzy. A ja myślałem, że czytam dużo kryminałów:)
OdpowiedzUsuńKiedyś - mam nadzieję - uda mi się przeczytać coś tej pani, choć oczywiście zacząłbym od pierwszej części.
A co do powyższej rozmowy i Hannibala, to ja wymiękam na tym serialu. Wtórność, schematy i nic wciągającego. Nie wiem, czy wytrwam do końca. Chyba tylko Mikkelsen mnie przy tym trzyma:)
Też myślałam, że czytam dużo kryminałów, a na blogach zawsze spotkam coś nowego :) Tej autorki pojawiły się bodajże dwie książki przetłumaczone na polski, ale jak nie przeczytasz, to naprawdę niewiele stracisz :)
UsuńCo do serialu, to przy okazji włączę sobie chociaż jeden odcinek i sprawdzę, jak to z nim jest ;)