niedziela, 29 stycznia 2012

Ucieczka z Auschwitz - Andriej Pogożew


Tytuł oryginału: Escape from Auschwitz
Tłumaczenie: Katarzyna Bażyńska – Chojnacka i Piotr Chojnacki
Stron: 221
Wydawnictwo: Świat książki
Moja ocena: bardzo dobra


Po książki o tematyce wojennej sięgam z wielkim zainteresowaniem. Nie są to jednak lektury łatwe i nie zawsze potrafię je ocenić. Z całą pewnością silnie wpływają na czytelnika, wzbudzając sporo emocji i na długo pozostając w pamięci. Holocaust, obozy koncentracyjne to część historii, to ogromna tragedia, niewyobrażalne cierpienie i strach. Auschwitz stał się chyba największym symbolem okrucieństwa i ludobójstwa. Czy ucieczka z obozu była w ogóle możliwa? Czy więźniowie mieli wystarczająco siły, a może już całkowicie stracili nadzieję?

Andriej Pogożew był radzieckim żołnierzem i trafił do Auschwitz w 1941 roku. W obozie przebywał ponad rok czasu. Był świadkiem bestialskiego traktowania, brutalnych morderstw i sadystycznego dręczenia więźniów. Udało mu się przeżyć ten horror i przedstawia wstrząsające fakty z tego okresu. Relacjonuje obozową rzeczywistość pełną upokorzeń, głodu, cierpienia i śmierci.

Auschwitz był prawdziwym piekłem. Człowieczeństwo? Słowo to nie istniało dla esesmanów. Decydowali o ludzkim losie, upajali się tą dominacją, a niektórym wręcz dziką przyjemność sprawiało dręczenie i torturowanie więźniów. Powód do bicia zawsze się znalazł, wystarczyło krzywo spojrzeć, albo pomóc koledze. W każdej chwili można się było spodziewać śmiertelnego uderzenia, albo strzału. Zależało to od nastroju i kaprysu oprawców. Trudno sobie wyobrazić, że w człowieku może być aż tyle okrucieństwa i zero wyrzutów sumienia. Dla esesmanów była to rutyna, rozkaz do wykonania, nie było mowy o współczuciu.

Radzieccy jeńcy zostali wykorzystani do wybudowania podobozu: Auschwitz II - Birkenau, który stał się fabryką śmierci. Ile wytrzyma zagłodzony, wycieńczony człowiek, który jest zmuszany co ciężkiej pracy? Skąd czerpać siłę? Myśl o ucieczce dawała nadzieję, jednak każda próba wydostania się z obozu kończyła się egzekucją. Może to właśnie śmierć była jedyną ucieczką z tej okrutnej rzeczywistości? Andriejowi udało się uciec, a dwadzieścia lat później na sali sądowej stanął twarzą w twarz ze swoimi oprawcami.

Ucieczka z Auschwitz pokazuje jakim koszmarem był obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Liczba zabitych przeraża, a sadyzm esesmanów budzi jeszcze większą grozę. Pogożew opisuje wszechobecną rozpacz, bezradność osadzonych i okrucieństwo katów. Jego wspomnienia są przesiąknięte krwią, naznaczone bólem i śmiercią. Jest to przejmująca lektura, którą warto przeczytać. Polecam.

19 komentarzy:

  1. Jak to możliwe, że jeszcze tej książki nie czytałam? Cenię sobie literaturę traktującą o Holokauście, więc prędzej czy później i tak ją dorwę w swoje ręce!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki wojenne. Choć lubię to może źle brzmi. Po prostu jestem ciekawa wszystkiego co tyczy się wojny. Ten ogrom niesamowitego cierpienia jakie musieli przejść ludzie w tamtych czasach wciąż mnie zadziwia i poraża. To przerażające do czego zdolny jest człowiek.
    Dodaję na listę. Muszę koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie ta książka zaciekawiła. Nie jestem pewna, ale chyba wcześniej o niej nie słyszałam. Lubię czytać lektury poruszające tematykę wojenną, jednak dawkuję je sobie w odpowiednich proporcjach, gdyż nie są to lektury łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Isadora - w takim razie koniecznie rozejrzyj się za tą książką, jestem ciekawa Twojej opinii :)

    Karolka - mam podobne odczucia, książki traktujące o wojnie zawsze poruszają i skłaniają do refleksji.

    Bellatriks - zgadza się, nie są to lektury łatwe, ani przyjemne, ale z pewnością warte przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za lekturami tego typu. Tematyka wojenna mnie wprawia w podły nastrój dlatego staram się ją omijać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem jednak spasuje, gdyż nie przepadam za tematyką wojenna i raczej omijam takie książki szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach od jakiegoś czasu. Z zaciekawieniem czytam książki, które zahaczają o tematykę wojenną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dominika Anna - rozumiem, podły nastrój jest niewskazany :)

    cyrysia - tematyka wojenna jest dość specyficzna, nie każdy lubi sięgać po takie lektury.

    Irytacja - mam nadzieję, że uda Ci się ją zdobyć i przeczytać, bo warto.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na to czekałam, dzięki Ci. :) Tak jak się domyślałam - książka zapewne jest bardzo głęboka i dramatyczna. Mój nowy "must-read".

    OdpowiedzUsuń
  10. To ciężka książka. Ale z pewnością warto ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam okazję przeczytać tę książkę - ogólnie mi się podobała, tak jak Ty interesuje mnie tematyka wojenna. Jednak uważam, że autor za bardzo podkreślał cierpienie Rosjan (nie chodzi tu o to, że było im lekko, wiadomo że obozy koncentracyjne to szkoła przetrwania, ale czytając miałam wrażenie, że pisarz sądzi, że to jego naród miał najciężej i był najbardziej doświadczany przez okupanta).

    Zapraszam Cię również na mojego nowo powstałego bloga z recenzjami książek.
    public-reading.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ó. - jak uda Ci ją przeczytać, to podziel się później wrażeniami.

    Kornelia - warto, warto :)

    versatile - masz rację, autor bardzo się skupił na swoich rodakach, ale dotychczas nic nie czytałam z punktu widzenia Rosjan, więc tym bardziej lektura mnie ciekawiła. Na bloga zaraz zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się, ciekawie było przeczytać coś z innej perspektywy nie tylko naszej rodzimej :)
    Jak dla mnie w "Żonie podróżnika w czasie" nie ma nic wzruszającego, ale podobno jestem dość mało wrażliwa, więc być może dlatego ta powieść nie wycisnęła ze mnie łez :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaczytuję się w tej tematyce. Czytałam już prawie wszystko. Tę też przeczytam :)

    Zapraszam do siebie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. co tu dużo mówić- to moja ulubiona tematyka i książkę na pewno przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  16. versatile - niby też nie jestem bardzo wrażliwa, ale częściej się wzruszam właśnie podczas czytania niż np. na filmach :)

    Aleksandra - oj a przede mną jeszcze sporo tytułów :)

    Magda - cieszę się, że podsunęłam ciekawą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie odwrotnie - to na filmach częściej płacze :)
    Po przeczytaniu "Morderstwa..." zaciekawiła mnie twórczość Christie, zamierzam się teraz na "I nie było już nikogo", czytałaś może?

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie ksiazki o podobnej tematyce, wiec z pewnoscia siegne. Dzieki za recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam w Auschwitz w listopadzie zeszłego roku i ogromnie to przeżyłam. Od tego czasu poszukuję jakiejś porządnej książki na ten temat - dzięki Tobie, znalazłam.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń