Tytuł oryginału: The Executioner
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek
Stron: 420
Wydawnictwo: Sonia Draga
Co Was najbardziej przeraża? Każdy z nas czegoś się boi - pająków,
klaunów, wysokości. Wyobraźcie sobie, że te skrywane lęki stają się koszmarną rzeczywistością i co gorsza, zapowiadają powolną śmierć w męczarniach. Taki właśnie
los zgotował morderca swoim ofiarom w thrillerze Chrisa Cartera. Egzekutor jest
drugą z kolei częścią cyklu o detektywie Hunterze. Carter to autor, który już
swoją debiutancką powieścią podbił moje serce (o Krucyfiksie pisałam tutaj), a
jak było w przypadku Egzekutora?
W policji Los Angeles istnieje specjalna sekcja wydziału zabójstw, która
zajmuje się seryjnymi zabójcami i śledztwami, które wymagają specjalistycznej
wiedzy. Detektyw Hunter ma w tej dziedzinie spore doświadczenie i kiedy dochodzi do kolejnej brutalnej zbrodni, razem
ze swoim partnerem, Carlosem Garcią, rozpoczynają śledztwo. Ofiarą jest ksiądz,
którego znaleziono w kościele w dość makabrycznej pozie. Ciało zostało pozbawione
głowy, na jej miejscu spoczywa łeb psa, a na klatce piersiowej ofiary morderca napisał krwią cyfrę 3. Wszystkie tropy wskazują na to, że morderstwo ma
charakter rytualny. Ta teoria okazuje się mylna, kiedy dochodzi do kolejnego
zabójstwa.
Czarny charakter, nazwany dramatycznie Egzekutorem, to osoba bez zahamowań i najmniejszych wyrzutów
sumienia, której nie brak wyobraźni w metodach mordowania. Każda zbrodnia to
inna inscenizacja, ale wszystkie jednakowo szokują, wywołując dreszcz strachu i
obrzydzenia. Autor nie bawi się w żadne subtelności, tylko atakuje licznymi
makabrycznymi opisami miejsc zbrodni, w pełni oddając sadyzm i zdeterminowanie mordercy.
Analiza psychologiczna postaci została przedstawiona bardzo wiarygodnie, co
Carter pewnie zawdzięcza swojemu doświadczeniu zawodowemu, wcześniej bowiem
pracował jako psycholog kryminalny. Na plus zasługuje również kreacja detektywa
Huntera, w którym szalejący psychopata znalazł godnego przeciwnika. Robert
Hunter to bohater ze złożoną osobowością, który potrafi zaskoczyć swoją wiedzą, miał niejedną okazję,
aby przestudiować i zrozumieć metody postępowania seryjnych morderców, jest ekspertem w swoim fachu.
Krótkie rozdziały i lekki styl autora sprawiają, że od książki nie sposób
się oderwać. Historia wciąga od samego początku, już kilka stron prologu
wzbudza zainteresowanie, a rozwój akcji nie pozwala na nudę. Carter doskonale
wie, jak zaintrygować czytelnika – podsuwa nowe fakty i okoliczności, ale nie
wyjaśnia wszystkiego od razu. To byłoby zbyt proste. Autor bawi się z
czytelnikiem, wystawiając jego skołatane nerwy na kolejną próbę.
Niedopowiedzenia podsycają ciekawość i zmuszają do kombinowania, a makabryczne
sceny wywołują uczucie przerażenia. Mogę się tylko przyczepić, że jeden wątek
był przewidywalny i jeżeli zamiarem Cartera było wprowadzenie zamętu, to z połowicznym skutkiem. Można jednak na to przymknąć oko, bo całokształt powieści wypada dobrze, intryga jest sprawnie
poprowadzona, fabuła trzyma w napięciu, a rozwiązanie zagadki zaskakuje. Carter
mnie nie zawiódł i liczę, że jego kolejne powieści pojawią się niebawem na
polskim rynku. A Egzekutora, rzecz jasna, polecam - jest to thriller, na który warto zwrócić uwagę.
Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją, dlatego chciałabym przeczytać "Egzekutora". Zrobię to przy najbliższej okazji, jak się trochę 'odgruzuję' spod innych książek:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo dobrze napisana i jeśli lubisz thrillery, to koniecznie się za nią rozejrzyj. :)
UsuńWydaje się to być książka jakiej szukam - rzadko sięgam po literaturę typowo rozrywkową, więc wolę żeby była ona naprawdę dobra, a z tego co piszesz wynika, że "Egzekutor" prawdopodobnie przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się rozczarować, Carter trzyma poziom. :)
UsuńZ chęcią sięgnę po tę pozycję, jak będę mieć okazję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. ;)
Usuń"Krucyfiks" bardzo mi się podobał, dlatego cieszę się, że oceniłaś "Egzekutora" tak pozytywnie. Teraz muszę go tylko znaleźć :)
OdpowiedzUsuńMi udało się książkę dostać w bibliotece, leżała sobie na stoliku z nowościami – grzechem było nie zabrać jej ze sobą. ;)
UsuńOstatnio jakoś odcięłam się od literatury grozy, gdyż mi się znudziły, ale może już najwyższy czas do niej ponownie powrócić? Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej powrócić. :)
Usuńniestety powieść nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńSzkoda.
Usuń"Krucyfiiks" był świetny, więc po "Egzekutora" sięgnąłbym w ciemno. Hunter jest całkiem niezłym bohaterem, ale moim numerem jeden jest jednak Garcia.
OdpowiedzUsuńGarcia, mówisz? W moim odczuciu jest trochę w cieniu Huntera, ale świetnie się dopełniają. Ten duet bohaterów jest całkiem do rzeczy. ;)
UsuńNo jasne, ma byc w cieniu bo to jednak bohater poboczny. Ale jak mam nie polubić faceta, który nazywa się Garcia? Przecież to najlepsze imię jakie można nosić :D
UsuńOjej, ja chcę tą książkę! Skutecznie mnie do niej zachęciłaś. ;]
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę!
OdpowiedzUsuńA w ogóle wiesz, że Carter napisał już pięć powieści? To zbrodnia, że przetłumaczyli dopiero dwie.
UsuńO, nie wiedziałam. To faktycznie - mogliby się bardziej postarać.
UsuńEgzekutor wpadnie w moje łapska już na pewno we wrześniu, zamówiony w bibliotece, haha :D :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, musimy porównać wrażenia, jestem ciekawa, czy ta część spodoba Ci się w takim samym stopniu, jak „Krucyfiks”. :)
UsuńPozycja dla mnie idealna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze trafiłam w Twój gust. ;)
UsuńJeszcze nie słyszałam, żeby ktoś bał się klaunów - chyba nawet detektyw Monk się ich nie boi :P Co do książki, to chętnie bym przeczytała. Podobnie "Krucyfiks" :)
OdpowiedzUsuńA oglądałaś serial „Kości”? Tam agent FBI bał się właśnie klaunów. ;) Książki serdecznie polecam.
UsuńFakt, Booth był dość wrażliwy na tym punkcie. A jeśli ktoś ma jeszcze wątpliości to odsyłam do powieści "To" Stephena Kinga :P
UsuńNo właśnie Łukasz mnie uprzedził. Po powieści Kinga, szczególnie przeczytanej będąc jednak troszkę młodszą osobą, można naprawdę nabawić się solidnego strachu wobec klaunów :)
UsuńOj, Wiki :P
Usuńhttp://krwawafantastyka.blogspot.com/2012/12/9-najbardziej-przerazajacych-klaunow-w.html
Właśnie, muszę się w końcu zabrać za tę książkę Kinga. Pewnie zostawię ją sobie na zimowe wieczory, bo to niezła cegła jest. ;)
UsuńEch, mam większe zaległości niż myślałam. Ani "Kości" nie oglądałam ani nie czytałam "To" :P
UsuńTeraz widzę, że rzeczywiście klauny mogą przerazić :P
O twórczości Cartera już słyszałam, więc mam ją na celowniku :)Bardzo ciekawi mnie to, jak doświadczenie zawodowa autora pomogło mu w pisaniu, tzn. ile jest rzeczywistości w jego fikcji literackiej.
OdpowiedzUsuńMyślę, że twórczość Cartera przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńNie przestaje mnie zadziwiać makabryczna wyobraźnia pisarzy kryminałów i thrillerów, choć zdaję sobie sprawę, że w ich powieściach sporo jest inspiracji faktami z kronik kryminalnych. :/ Zaczyna mnie nieco nużyć to epatowanie najbardziej wynaturzonymi zbrodniami, ale nie powiem, zarys fabuły brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Autorzy prześcigając się w tej makabrze, chcą pewnie w ten sposób uniknąć schematyczności i zakorzenić się czytelnikowi w pamięci, ale wiadomo – wszystkiego z czasem można mieć dość. :)
UsuńCoś w sam raz dla mnie, z chęcią się skuszę:)
OdpowiedzUsuńCóż, to kolejny autor kryminałów-thrillerów, którego wypadałoby dopisać na swoją szeroką listę. Wygląda na to, że warto, przeczytawszy Twoje teksty poświęcone obu jego książkom, choć ostatnio zaczynam mieć coraz większe opory przed chwytaniem kolejnych tego rodzaju książek, zaczyna męczyć mnie już troszkę pewna schematyczność. No, ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że warto. Moim zdaniem proza Cartera wyróżnia się wśród innych tego rodzaju historii. Zaryzykuj, a nuż czeka Cię niespodzianka. :)
UsuńWiesz, chyba coś jest ze mną nie tak, bo opis stanu zwłok księdza, z tym psem i z tym 3, jejciu, już mi się podoba. Oj, Pauluś, do lekarza pora ;) Ja oczywiście sięgnę wcześniej czy później, bo sama wiesz, że "Krucyfiks" czytałam. Może nie byłam aż tak zachwycona, jak wszyscy znajomi blogerzy, ale książka była dobra (może to ja zbyt wymagająca jestem). Dlatego oczywiście, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOj, Paula nie jest z Tobą aż tak źle. :) A jeśli byłabyś zainteresowana, to ostatnio czytałam ciekawy wywiad z Carterem - http://ksiazkoville.blogspot.com/2013/08/rozmowa-z-moim-mistrzem-suspensu.html :)
UsuńBiorę się za czytanie ;)
UsuńKsiążka, która musi zagościć na mojej półce!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji... może zechciałabyś się dołączyć : http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/
Jutro zaczynam promocję mojego wyzwania :)
Dzięki, ale nie biorę udziału w wyzwaniach – jakoś trudno mi się zdyscyplinować. ;)
UsuńCo do pierwszego akapitu Twojej recenzji, to podobny motyw był kiedyś w jednym odcinku mojego ulubionego serialu "Zabójcze umysły" ;)
OdpowiedzUsuń"Krucyfiks" mam pożyczony od Ann Rk i czeka on cierpliwie na swoją kolej, jeśli mi się spodoba, to "Egzekutor" też pewnie się doczeka ;)
A wiesz, obejrzałam kilka odcinków i serial przypadł mi do gustu. :) Jestem ciekawa, co powiesz o „Krucyfiksie”, będę wypatrywać recenzji. :)
UsuńCiekawa recenzja, myślę, że powinnam przyjrzeć się bliżej temu autorowi, bo coś czuję, że może mi się spodobać jego twórczość :).
OdpowiedzUsuńKoniecznie zapoznaj się z twórczością Cartera. :)
UsuńJako miłośniczka thrillerów czuję się zachęcona;) I to bardzo...
OdpowiedzUsuńHej! :) Czy nie chciałabyś dołączyć do Kryminalnego Wyzwania? Więcej informacji tutaj: http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz kryminały i thrillery więc dlatego piszę :)
Tak - kolejny tytuł dla mnie :) kurczę powinnam chyb a zacząć panikować bo lista książek do przeczytania zaczyna przybierać kolosalne rozmiary :)
OdpowiedzUsuń