środa, 13 maja 2015

Natalii 5 - Olga Rudnicka



Stron: 560
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Pięć kobiet. Każda z nich ma własne zdanie i lubi postawić na swoim. Na pozór różnią się pod każdym względem i początkowo nie potrafią dojść do porozumienia. Zmuszone do współpracy odkrywają niejedną tajemnicę. Olga Rudnicka na bohaterki swojej powieści wybrała dość nietuzinkowy kwintet sióstr, które nie tylko nazywają się tak samo, ale mają też gorące temperamenty i barwne charaktery. Okazały dom, który odziedziczyły w spadku, skrywa wiele sekretów, a wraz z pięcioma paniami Sucharskimi zamienia się w istny cyrk. 

Jarosław Sucharski starannie zaplanował samobójstwo, jednak tuż przed oddaniem śmiertelnego strzału zauważył coś podejrzanego za oknem. Gdy policja bada okoliczności jego śmierci, pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno nikt nie pomagał denatowi przenieść się na tamten świat. Na scenę wkracza pięć Natalii Sucharskich, które są córkami nieboszczyka, ale wcześniej nie miały pojęcia o swoim istnieniu. Sytuacja zmusza je do współdziałania i nie tylko śmierć ojca jest zagadkowa. List, który im pozostawił jest początkiem siostrzanego śledztwa, które biegnie w dość zaskakującym kierunku.

Bohaterki zostały wykreowane w ciekawy sposób, autorka stworzyła barwną mieszankę postaci. Poważna kobieta sukcesu, matka dwójki dzieci w trakcie rozwodu, przyszła pisarka, pewna siebie studentka i zahukana nastolatka. Każda z nich ma w sobie coś charakterystycznego, co je wyróżnia i nadaje kolorytu. W pojedynkę nie wydają się takie straszne, ale jedno jest pewne, razem ta piątka to istny kataklizm, o czym podczas każdej rozmowy przekonują się policjanci. Dość wybuchowa mieszanka charakterów oraz to samo imię i nazwisko pięciu kobiet sprzyja wielu komicznym sytuacjom i zabawnym dialogom.  

Natalii 5 to taki kryminał na wesoło. Autorka dostarcza niejednej okazji do śmiechu, ale nie brakuje również dozy napięcia związanej z tajemnicami domniemanego samobójcy, który pasjonował się sztuką, i podejrzanymi włamaniami do domu. Akcja toczy się wartko, siostrzana ekipa jest nie do zdarcia, a sporo sekretów czeka na odkrycie. Świetnie się bawiłam, czytając tę książkę. Polecam.

27 komentarzy:

  1. Jakiś czas temu czytałam i bawiłam się przy tej lekturze przednio :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale skutecznie mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam jedną książkę autorki i bardzo ją lubię. O tym cyklu słyszałam wiele dobrego i chyba w wakacje w końcu przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje to dobry czas na nadrabianie zaległości. :)

      Usuń
  4. Czytałam tylko jedną książkę tej autorki ,,Cichy wielbiciel" i długo nie mogłam się po niej otrząsnąć. Ten cykl też mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie „Cichy wielbiciel” również zrobił spore wrażenie. Natalie mnie rozbawiły i muszę rozejrzeć się za kolejnymi częściami. :)

      Usuń
  5. Sporo słyszałam o tej książce, nie ma siły, trzeba będzie ją przeczytać. Ciekawi mnie mnie ta mieszanka wybuchowa charakterów, pięć babeczek może sporo namieszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mieszają jak szalone, z taką grupką idzie zwariować. :)

      Usuń
  6. Czytałam już tak dużo pozytywnych opinii tej książki, że mam na nią ogromną ochotę, niestety nigdzie nie mogę jej dostać ( biblioteki ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O szkoda, mnie właśnie udało się książkę upolować w bibliotece.

      Usuń
  7. Lubię poczucie humoru Olgii Rudnickiej i siostry Sucharskie bardzo mnie rozbawiły. Szkoda, ze autorka pisze nierówno i wybierając jej książkę, nie mamy pewności czy trafimy na hit czy na kit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co mam szczęście, bo trafiłam na dobre książki. To było co prawda dopiero moje drugie podejście do twórczości Rudnickiej i okazało się równie udane.

      Usuń
  8. Muszę w kovńu poznać prozę tej autorki. Tyle dobrego się o niej naczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam książki pani Rudnickiej!!! A Natalie były genialne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytam kryminałów, nawet tych z nutką wesołości :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią przeczytam, lubię humorystyczne kryminały :) zdziwiłam się tylko, że ta książka ma aż tyle stron :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola! Gdzie się podziewałaś? :) Dawno nie dawałaś znaku życia. Wybierasz się do Wrocławia na MFK?
      Książka ma sporo stron, ale zupełnie się tego nie odczuwa, czyta się w ekspresowym tempie. :)

      Usuń
  12. Same pozytywne recenzje czytam na temat tej książki, mam ją na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako fanka mrocznych i ponurych kryminałów jakoś nie jestem przekonana do kryminałów "na wesoło", ale Twoja recenzja mocno kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaryzykuj, może akurat książka przypadnie Ci do gustu. :)

      Usuń
  14. Lubię kryminały na wesoło, więc pewnie się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za takimi komediami kryminalnymi, ale od czasu do czasu sięgam po powieści Rudnickiej, więc pewnie kiedyś przyjdzie czas i na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem, czy ta książka zaciekawiłaby mnie. Ale co, zawsze można spróbować.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę i ja w końcu tę książkę przeczytać, bo lubię Rudnicką. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Skończyłam ją czytać w zeszłym tygodniu i przyznaję szczerze, że ubaw miałam po pachy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam tę książkę w planach - słyszałam dużo dobrego o Rudnickiej i najwyższa pora poznać jej twórczość;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięć sióstr o tym samym imieniu? Ma autorka wyobraźnię. Skoro piszesz, że jest to kryminał na wesoło, to chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń