poniedziałek, 12 maja 2014

Krąg - Bernard Minier


Tytuł oryginału: Le Cercle
Tłumaczenie: Monika Szewc-Osiecka
Stron: 541
Wydawnictwo: Rebis


Bernard Minier ze swoją debiutancką powieścią, Bielszym odcieniem śmierci, idealnie trafił w mój gust czytelniczy. Atmosfera podszyta grozą, skomplikowana intryga kryminalna, szpital psychiatryczny dla najbardziej niebezpiecznych przestępców niemal odcięty od reszty świata – to wszystko przełożyło się na wciągający i trzymający w napięciu thriller. Krąg to kolejna część o komendancie Servazie, dla którego echo poprzedniej sprawy ciągle rozbrzmiewa. Tamto śledztwo przyniosło ze sobą konsekwencje, które mają spory wpływ na życie bohatera. Czy drugi tom trzyma poziom?

Autor rozbudza wyobraźnię czytelnika za sprawą brutalnej i zagadkowej zbrodni. Ofiarą jest młoda kobieta, którą znaleziono związaną w wannie, w dodatku z latarką wepchniętą w gardło, natomiast w basenie tuż obok domu pływa kilkanaście lalek. Cała otoczka morderstwa jest dość dziwna i zastanawiająca. Wszystkie ślady świadczą o winie chłopaka, który został zatrzymany na miejscu popełnienia zabójstwa. Wydawałoby się, że śledztwo jest banalne i praktycznie już zakończone. Nic bardziej mylnego! Niektóre pytania pozostają bez odpowiedzi i pojawia się coraz więcej wątpliwości. Oprócz wątku zagadkowego morderstwa pojawiają się fragmenty dotyczące koszmaru uwięzionej kobiety, która nie ma szans na ucieczkę, a sprawca prowadzi swojego rodzaju grę, której reguły zna tylko on. Czy te dwie sprawy w jakikolwiek sposób się łączą? Minier nawiązuje również do poprzedniego śledztwa, a za kulisami kryje się niebezpieczny i inteligentny seryjny morderca. Nie lada wyzwaniem jest odgadnięcie zamysłu autora, który umiejętnie kluczy pośród na pozór całkowicie odrębnych zagadnień, powoli odkrywając karty i podsuwając nowe informacje, które zmieniają dotychczasową ocenę sytuacji.

Autorowi udało się nawet zarysować subtelny wątek obyczajowy, który bez zgrzytu wkomponował się w kryminalną historię. Ten element przejawia się w konfliktach, które miały miejsce w dalekiej przeszłości i nadal są aktualne, relacjach damsko-męskich, ukrytych urazach i przemilczeniach. Minier potraktował obyczajowy aspekt jako dopełnienie wątku kryminalnego i ten zabieg świetnie się sprawdził. Całość jest spójna, a wykorzystane motywy współgrają ze sobą bez zarzutu.

Fabuła powieści jest całkiem nieźle skonstruowana, pisarz stara się utrzymać uwagę czytelnika za sprawą niedomówień, nowych tropów i pozornie przypadkowych elementów, które później odgrywają znaczącą rolę. Wychwycenie punktu wspólnego poszczególnych epizodów i wypatrzenie powiązań to trudna sztuka, ale równocześnie świetna rozrywka. Napięcie jest na średnio zaawansowanym poziomie, a tempo akcji raczej wyważone, ale to nie znaczy, że wieje nudą. Autorowi nie można zarzucić schematyczności, intryga jest dobrze przemyślana i zajmująca, ale nie obfituje w natłok nieoczekiwanych sytuacji, które mogłyby wprowadzić zbędny chaos. A zakończenie i tak jest zaskakujące. Czego mi brakowało, to atmosfery podszytej grozą, którą autor zaserwował w poprzedniej części. Bielszy odcień śmierci miał swój mroczny klimat, specyficzny nastrój, który wyzierał ze stron. W moim odczuciu Krąg jest tego pozbawiony, przez co książka odrobinę traci.

Krąg jest lekturą dobrą, historia zawiera ciekawe elementy, zakończenie zaskakuje, jednak debiutancka powieść autora zrobiła na mnie nieco większe wrażenie i wiem, że Miniera stać na jeszcze więcej. Jedno jest pewne, warto zwrócić uwagę na twórczość tego francuskiego pisarza, do czego serdecznie zachęcam.

38 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie, ale najpierw sięgnę po pierwszą książkę autora :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli kolejny autor, którego twórczość wypadałoby poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie niekoniecznie, ale podsunę koledze - on gustuje w takich książkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namówienie Ciebie do sięgnięcia po kryminalną historię jest chyba niemożliwe. ;)

      Usuń
  4. Bardzo lubię atmosferę w książkach tego autora!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atmosfera w „Bielszym odcieniu śmierci” robiła wrażenie, mroźna i niepokojąca potęgowała napięcie. W „Kręgu” tego już tak bardzo nie odczułam, ale inne elementy sprawiły, że książkę czytałam z ciekawością.

      Usuń
  5. Jeśli zakończenie zaskakuje, to coś dla mnie. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Krąg mi się podobał, ale nie aż tak jak pierwsza książka Miniera. Jednak z niecierpliwością czekam na kolejny tom :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem fanką Miniera i obie jego powieści bardzo mi się podobały, chociaż faktycznie "Bielszy odcień śmierci" miał znacznie niepokojący klimat. Jednak deszczowa aura w "Kręgu", liczne tajemnice i w sumie niezły psychologiczny aspekt, sprawił, że książkę czytałam w wielkim skupieniu i towarzyszącej jej ekscytacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Bielszy odcień śmierci” oceniłam nieco wyżej, ale to nie znaczy, że „Kręgu” nie czytałam z równym zainteresowaniem. Twórczość Miniera przypadła mi do gustu, autor potrafi nieźle zakręcić fabułą i zaskoczyć mnie rozwiązaniem.

      Usuń
  8. Widziałam w bibliotece tę książkę, ale jakoś nie zainteresował mnie szczególnie jej opis. Teraz trochę żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może przy następnej okazji zaryzykujesz i książkę wypożyczysz? :)

      Usuń
  9. Lalka wepchnięta w gardło? Muszę powiedzieć, że z takim motywem jeszcze się nie spotkałam...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latarka w gardle, lalki w basenie – tak czy inaczej motyw jest intrygujący. ;)

      Usuń
  10. Z autorem miałam okazję się bliżej zapoznać przy okazji lektury wspomnianej przez ciebie książki pt. "Bielszym odcieniem śmierci". Jako, że styl pisania pana Miniera przypadł mi do gustu, a fabuła opisywanej przez Ciebie pozycji brzmi intrygująco, to z chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam, nie znam, a wychodzi na to, że warto poznać :) ostatnio w jednym czytanym przeze mnie kryminale, wystąpiła głowa lalki Barbie, teraz z kolei cały basen lalek - lalki to bardzo mroczne zabawki, zawsze to wiedziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto. :) Lalki siejące grozę, strach i zniszczenie – z takim hasłem reklamowym sprzedaż tych mrocznych zabawek przypuszczalnie by znacznie wzrosła. :P

      Usuń
    2. Biorąc pod uwagę, że teraz karierę robią lalki Monster High, myślę, że na pewno :P

      Usuń
  12. Pozostaje mi tylko poszukać książek tego autora i przeczytać, zarówno "Bielszy odcień śmierci" jak i "Krąg" - zresztą od dawna mam to w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Postaram się zapamiętać nazwisko tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Musze najpierw zabrać się za "Bielszy odcień śmierci", a potem sięgnę może po "Krąg" ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaczęłam jakiś czas temu "Bielszy odcień..." i nie zdążyłam doczytać. Atmosfera niepowtarzalna. Chyba będę musiała przeczytać obie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. to coś dla mnie, choć zaczęłabym od wspomnianego przez Ciebie debiutu;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czuję się zachęcona, więc poszukam w bibliotece. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Bielszy odcień śmierci" namierzyłam w bibliotece. Mam słabość do szpitali psychiatrycznych. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bierz się za "Bielszy...", książka jest świetna. ;)

      Usuń
  19. Ale ciekawa fabuła, muszę przeczytać tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń