piątek, 6 lutego 2015

Jaskiniowiec - Jørn Lier Horst


Tytuł oryginału: Hulemannen
Tłumaczenie: Milena Skoczko
Stron: 390
Wydawnictwo: Smak Słowa


Istnieją ludzie niewidoczni dla otoczenia. Ludzie opuszczeni i samotni, o których nikt nie pamięta. Żyją zamknięci w swoich czterech ścianach, nie udzielają się towarzysko, nie utrzymują kontaktu z sąsiadami, nie rzucają się w oczy. Taką osobą był Viggo Hansen, który siedział martwy w fotelu przed włączonym telewizorem i dopiero po czterech miesiącach odnaleziono jego zwłoki. Wcześniej nikt nie interesował się tym staruszkiem, ale jego śmierć poruszyła Line, która jest dziennikarką. Postanawia napisać artykuł o Viggo, przedstawiając na jego przykładzie temat dojmującej samotności i znieczulicy społeczeństwa. Zadanie, którego się podjęła, okazuje się trudniejsze niż przypuszczała.

Dziennikarskie śledztwo Line na temat życia Viggo Hansena toczy się równolegle z policyjnym dochodzeniem w sprawie niezidentyfikowanych zwłok odnalezionych na miejscu plantacji choinek. Mamy więc dwa kierunki, w których biegnie akcja powieści. Z jednej strony śmierć w samotności, portret człowieka wyalienowanego i próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego wybrał taki tryb życia. Line stara się dotrzeć do osób, które znały Viggo i mogłyby opowiedzieć o nim cokolwiek, ale wyniki jej rozmów są mało satysfakcjonujące. Kobieta jednak odkrywa coś zupełnie innego. Drugi wątek to opis pracy policji, pojawia się nowy trop w sprawie, który zmienia obraz sytuacji i śledztwo nabiera większego rozmachu.

Akcja powieści nie należy do tych dynamicznych i porywających z licznymi zwrotami, ale książkę czyta się szybko za sprawą krótkich rozdziałów i dwóch przeplatających się wątków, które mają ze sobą więcej wspólnego niż wyglądało to na pierwszy rzut oka. Intryga jest całkiem zgrabnie skonstruowana z ciekawym motywem kradzieży tożsamości, który mógłby być bardziej szczegółowo opisany. Temat jaskiniowców, czyli osób podszywających się pod kogoś innego, ma w sobie spory potencjał, ale tutaj nie został w całości wykorzystany. Autor zaintrygował, ale nie zdołał w pełni zaspokoić ciekawości. Niewiele uwagi poświęcono też bohaterom, znamy ich imiona i wiemy, czy się zajmują. I niewiele więcej. Przez taką ubogą charakterystykę postaci sprawiają wrażenie mdłych i szablonowych. 

W Jaskiniowcu autor poruszył problem społeczny, jakim jest samotność, znieczulica innych i brak zainteresowania najbliższym otoczeniem. I odniosłam wrażenie, że zagadka kryminalna jest tylko pretekstem do ukazania tego aspektu psychologicznego. Para głównych bohaterowie jest mało wyrazista, a proceder kradzieży tożsamości został przedstawiony nieco oględnie. Tempo jest raczej stonowane, akcja dopiero rozkręca się pod koniec książki. Ostatecznie Jaskiniowca odebrałam jako dość średni kryminał.

14 komentarzy:

  1. Dyskutowałyśmy już na temat tej książki, więc nie będę się powtarzać. Dodam tylko, że mamy te same zastrzeżenia co do niej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam wiele dobrego o książce i od jakiegoś czasu za nią się rozglądam. jednak trochę odstrasza mnie ta powolna akcja. Kryminał powinien być porywający.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się ta książka podobała, choć rzeczywiście tempo akcji mogło być szybsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planuję przeczytać pomimo powolnej akcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze mi się czytało "Jaskiniowca", ale nie była to jakaś wybitna książka. Dość przeciętny kryminał, w którym zabrakło mi tego "czegoś".

    OdpowiedzUsuń
  6. To mogła być o wiele lepsza książka, bardziej mroczna i porywająca. Jak to często bywa, coś po drodze nie wyszło:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wspominam bardzo dobrze tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O takich ludziach napisał nawet Bolesław Prus nowelkę pod tytułem "Cienie" :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój opis fabuły niesamowicie mnie zachęcił, ale jeśli akcja nie jest dynamiczna to mój zapał troszkę osłabł, szukam teraz porywających lektur, choć właśnie trafiam teraz na mozolne tempo i strasznie się męczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Śmierć człowieka w fotelu przed telewizorem mogłaby stanowić inspirację do powieści psychologicznej. Jako kryminał ta książka mi się coś nie widzi. Zwłaszcza, że jak sama wspomniałaś, potencjał nie został wykorzystany, a i wykonanie nie jest wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chcę przeczytać tę powieść i to od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już czytałam jedną recenzję tej ksiązki i nadal się zastanawiam... dobrze wiedzieć, że nie zmarnuje się przy niej czasu w czasie czytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Żyję i zbieram siły. ;)
      We wtorek się widzimy na spotkaniu? :)

      Usuń