poniedziałek, 16 września 2013

Tylko martwi nie kłamią - Katarzyna Bonda


Stron: 645
Wydawnictwo: Videograf


Katarzyna Bonda z wykształcenia jest dziennikarką, jej debiutancka powieść Sprawa Niny Frank została nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru. Tylko martwi nie kłamią jest drugą częścią o policyjnym psychologu, który zajmuje się analizą miejsc zbrodni i sporządzaniem profilu mordercy. Sięgając po tę powieść kryminalną, będziemy mieli okazję się przekonać, co cała otoczka morderstwa i zostawione ślady mówią o sprawcy. Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy?

W Katowicach w zabytkowej kamienicy dochodzi do morderstwa i na pozór prosta sprawa okazuje się złożonym i pełnym niespodzianek, długotrwałym śledztwem. Ofiarą jest mężczyzna, który zarówno w interesach, jak i życiu prywatnym dorobił się mnóstwa wrogów. Prowadził dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, które dostarcza dużych zysków finansowych. Komu najbardziej zależało na jego śmierci? Poza tym w tej samej kamienicy sprzed siedemnastu laty doszło do innego morderstwa. Czy te sprawy się ze sobą łączą? Śledztwo prowadzi podinspektor Szerszeń, któremu pomocą służy profiler policyjny i pani prokurator.

Wątek kryminalny jest solidnie rozbudowany, a natłok informacji, różnych tropów i możliwych rozwiązań sprawia, że czytelnik niczego nie może być pewny. Autorka cały czas zaskakuje, wyciągając asa z rękawa, rozbudzając w ten sposób naszą wyobraźnię i zmuszając do snucia domysłów. Intryga ma w sobie tyle zakrętasów i niewiadomych, że nie ma możliwości zawczasu odgadnąć zamysłu pisarki. Śledztwo jest prowadzone na wielu płaszczyznach i niejedno wyjaśnienie wydaje się prawdopodobne. Muszę jednak przyznać, że niektóre fragmenty zawierały więcej gadaniny i powtarzających się rozważań niż akcji, co było trochę nużące. Oprócz zagmatwanego wątku kryminalnego, Bonda przedstawia nie mniej interesujący aspekt obyczajowy. Mamy okazję poznać wszystkie sekrety i grzeszki bohaterów, którzy zmagają się z szarą codziennością. Pojawia się cała masa zabawnych okoliczności, które ubarwiają nudną rutynę lub kontrastują z poważnymi problemami. Nie brakuje też sytuacji, ukazujących słabości i pragnienia bohaterów, co sprawia, że kreacja postaci jest bardzo wiarygodna.

Sporym atutem tej książki jest strona psychologiczna, którą autorka dopracowała w najdrobniejszym szczególe. Na uwagę zasługuje postać Huberta Meyera, profilera i psychologa policyjnego. Zostało pokazane, na czym dokładnie polega jego praca, w jaki sposób odczytuje miejsce zabójstwa i co tak naprawdę jest istotne do sporządzenia portretu psychologicznego sprawcy. Osoby zainteresowane profilowaniem i behawioralnym aspektem zbrodni odnajdą w tej książce wiele ciekawych informacji. Tylko martwi nie kłamią to dobra wielowątkowa powieść kryminalna, która obfituje w zabawne dialogi, barwnych bohaterów oraz ciekawostki z dziedziny psychologii i kryminalistyki. Misternie skonstruowana intryga prowadzi do zaskakującego finału, a wątek obyczajowy jest interesującycm dopełnieniem historii. Moje pierwsze podejście do twórczości Katarzyny Bondy uważam za udane, Tylko martwi nie kłamią to naprawdę niezły kryminał, który mnie pozytywnie zaskoczył. 

sobota, 7 września 2013

Dom na Sycylii - Rosanna Ley


Tytuł oryginału: The Villa
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Stron: 556
Wydawnictwo: Literackie


Sycylia to miejsce, które zawiera w sobie wiele sprzeczności. Piękne krajobrazy, urokliwe zakątki pełne gwaru i aromatycznych zapachów, piaszczysta plaża i lazurowe morze – raj dla turystów. Wyspa ma jednak drugie oblicze, bardziej mroczne i niepokojące. Wśród wąskich uliczek czyha niebezpieczeństwo, nie można przecież zapomnieć o sycylijskiej mafii. To właśnie te kontrasty i specyficzny folklor zainspirowały Rosannę Ley do napisania Domu na Sycylii. Czy autorce udało się oddać urok tej osobliwej okolicy?

Życie Tess biegnie spokojnym rytmem, w którym mają miejsce małe radości, ale nie brakuje również frapujących sytuacji. Ma pracę, która może nie jest wymarzona, ale istnieją szanse na awans, spotyka się z żonatym facetem, na którym w ogóle nie może polegać, a jej relacje z nastoletnią córką ostatnio się pogorszyły. Zupełnie nieoczekiwanie Tess dostaje w spadku dom na Sycylii, co jest dla niej bodźcem do zmian i okazją, aby poznać sekret matki. Matka Tess bowiem dorastała na Sycylii, ale po emigracji do Anglii nigdy już nie wróciła w rodzinne strony i nie rozmawiała o swoim życiu na wsypie. Sycylia od zawsze była tematem tabu. Tess wyrusza w podróż i okazuje się, że stara willa, którą odziedziczyła skrywa niejedną tajemnicę. Kobieta powoli poznaje historię, w którą uwikłane są trzy sycylijskie rodziny, każda ma jednak swoją wersję wydarzeń. Co tak naprawdę wydarzyło się przed laty?

Atmosfera Sycylii jest wyczuwalna i można się w niej zatracić. Autorka bez wątpienia stanęła na wysokości zadania, opisując urok tego barwnego miejsca. Dokonała tego za sprawą plastycznych opisów pełnych słońca i malowniczych widoków, wplotła kilka przepisów kulinarnych charakterystycznych dla tego regionu, co jeszcze bardziej dodało sycylijskiego kolorytu, a dla kontrastu nakreśliła obraz ponurej i mglistej Anglii. Oczywiście nie mogło zabraknąć również temperamentnych Sycylijczyków i w przypadku bohaterów autorka również posłużyła się przeciwnościami. W życiu Tess pojawia się dwóch mężczyzn – biznesmen przekonany o własnej racji oraz artysta, skrywający mroczny sekret. Któremu powinna zaufać? Postać Flavii, matki Tess, była również niezwykle barwna. Jako młoda dziewczyna buntowała się przeciwko życiu, jakie zaplanowali dla niej rodzice, aż w końcu odważyła się zawalczyć o swoje marzenia. Pewne wydarzenie zmieniło jej sposób postrzegania świata i nawet czas nie wystarczył, aby zasklepiły się stare rany. Na kartkach powieści poznajemy jej historię okraszoną porywami uczuć, pełną planów i nadziei, które zweryfikowała szara proza życia.

Dom na Sycylii to wielowątkowa i wciągająca powieść, na którą składa się wiele elementów. Jest to zarówno barwna saga rodzinna osnuta tajemnicami, jak i porywający romans, któremu towarzyszy cała burza emocji. Nie zabrakło również wątku przygodowego o poszukiwaniu skarbu i zagadce dotyczącej burzliwej przeszłości, która wiąże się z wieloletnią kłótnią, kradzieżą i poważnymi oskarżeniami. Jest to także powieść obyczajowa o problemach dnia codziennego, odkrywaniu siebie, spełnianiu marzeń. Dom na Sycylii dostarcza fantastycznej rozrywki, czyta się niezwykle lekko, bohaterowie są wyraziści, fabuła interesująca, a sycylijski klimat dodaje wyjątkowego uroku całej historii.

wtorek, 3 września 2013

Egzekutor - Chris Carter


Tytuł oryginału: The Executioner
Tłumaczenie: Krzysztof Mazurek
Stron: 420
Wydawnictwo: Sonia Draga


Co Was najbardziej przeraża? Każdy z nas czegoś się boi - pająków, klaunów, wysokości. Wyobraźcie sobie, że te skrywane lęki stają się koszmarną rzeczywistością i co gorsza, zapowiadają powolną śmierć w męczarniach. Taki właśnie los zgotował morderca swoim ofiarom w thrillerze Chrisa Cartera. Egzekutor jest drugą z kolei częścią cyklu o detektywie Hunterze. Carter to autor, który już swoją debiutancką powieścią podbił moje serce (o Krucyfiksie pisałam tutaj), a jak było w przypadku Egzekutora?

W policji Los Angeles istnieje specjalna sekcja wydziału zabójstw, która zajmuje się seryjnymi zabójcami i śledztwami, które wymagają specjalistycznej wiedzy. Detektyw Hunter ma w tej dziedzinie spore doświadczenie i kiedy dochodzi do kolejnej brutalnej zbrodni, razem ze swoim partnerem, Carlosem Garcią, rozpoczynają śledztwo. Ofiarą jest ksiądz, którego znaleziono w kościele w dość makabrycznej pozie. Ciało zostało pozbawione głowy, na jej miejscu spoczywa łeb psa, a na klatce piersiowej ofiary morderca napisał krwią cyfrę 3. Wszystkie tropy wskazują na to, że morderstwo ma charakter rytualny. Ta teoria okazuje się mylna, kiedy dochodzi do kolejnego zabójstwa. 

Czarny charakter, nazwany dramatycznie Egzekutorem, to osoba bez zahamowań i najmniejszych wyrzutów sumienia, której nie brak wyobraźni w metodach mordowania. Każda zbrodnia to inna inscenizacja, ale wszystkie jednakowo szokują, wywołując dreszcz strachu i obrzydzenia. Autor nie bawi się w żadne subtelności, tylko atakuje licznymi makabrycznymi opisami miejsc zbrodni, w pełni oddając sadyzm i zdeterminowanie mordercy. Analiza psychologiczna postaci została przedstawiona bardzo wiarygodnie, co Carter pewnie zawdzięcza swojemu doświadczeniu zawodowemu, wcześniej bowiem pracował jako psycholog kryminalny. Na plus zasługuje również kreacja detektywa Huntera, w którym szalejący psychopata znalazł godnego przeciwnika. Robert Hunter to bohater ze złożoną osobowością, który potrafi zaskoczyć swoją wiedzą, miał niejedną okazję, aby przestudiować i zrozumieć metody postępowania seryjnych morderców, jest ekspertem w swoim fachu.

Krótkie rozdziały i lekki styl autora sprawiają, że od książki nie sposób się oderwać. Historia wciąga od samego początku, już kilka stron prologu wzbudza zainteresowanie, a rozwój akcji nie pozwala na nudę. Carter doskonale wie, jak zaintrygować czytelnika – podsuwa nowe fakty i okoliczności, ale nie wyjaśnia wszystkiego od razu. To byłoby zbyt proste. Autor bawi się z czytelnikiem, wystawiając jego skołatane nerwy na kolejną próbę. Niedopowiedzenia podsycają ciekawość i zmuszają do kombinowania, a makabryczne sceny wywołują uczucie przerażenia. Mogę się tylko przyczepić, że jeden wątek był przewidywalny i jeżeli zamiarem Cartera było wprowadzenie zamętu, to z połowicznym skutkiem. Można jednak na to przymknąć oko, bo całokształt powieści wypada dobrze, intryga jest sprawnie poprowadzona, fabuła trzyma w napięciu, a rozwiązanie zagadki zaskakuje. Carter mnie nie zawiódł i liczę, że jego kolejne powieści pojawią się niebawem na polskim rynku. A Egzekutora, rzecz jasna, polecam - jest to thriller, na który warto zwrócić uwagę.